Rozdział 14

876 33 14
                                    

Po kilku minutach Łukasz w końcu się otrząsnął i powiedział mi żebym nikomu nie mówił, co było przecież jasne bo sama mnie o to prosiła. Zastała cisza, która oczywiście przerwał nie kto inny jak Łukasz mowiac:

- Hubert a czy ty wiesz, że ja z n....

- Całowaliscie się? tak wiem. Posłuchaj stary ja wiem wszystko. Rozumiesz, że jak rozmawiałem z Wiolka ona płakała? Ona się chyba w tobie zakochała jest jej przykro z powodu jak KARIN ŚWIŃ cię traktuje otwórz oczy szeroko i zobacz co masz, co możesz dostać, a co możesz od życia stracić.

- Nie. Jezu nie mów mi, że przeze mnie Wiola płakała.

- No kurwa chyba nie przeze mnie.

- O boże. Co ja mogę zrobić?

- Porozmawiać z nią ale za nim z nią najpierw z Karina i niech Ci powie prawdę i nie bądź w ta pseudo modelczke ślepo zapatrzony bo dla ciebie to się może źle skończyć.

- No dobra. Dziękuje Hubert, że tu przyjechałeś.

- Nie ma sprawy ~ odpowiedziałem bezbronnie.

Posiedzieliśmy jeszcze razem z Łukaszem aż przyszedł do nas lekarz co było dziwne bo była 3 w nocy. Podszedł do nas i powiedział, że wyniki Łukasza są bardzo dobre i może opuścić szpital. Oboje ucieszyliśmy się i zaczęliśmy krzyczeć na cały szpital, lecz dlugoo się nie nacieszyliśmy bo lekarz kazał nam się uspokoić bo była noc i żeby nie budzić innych pacjentów. Łukasz zaczął się pakować a ja poszedłem do recepcji po wypis. Po 30 minutach wszystko było gotowe mogliśmy wyjść ze szpitala. Mieliśmy już wychodzić gdyś pewnym momencie Łukasz poklepał po moim ramieniu i powiedział:

- Dredziasty pomimo, że często mnie wkurwiasz jesteś dla mnie jak brat. Dziękuje za wszystko. Dziękuje, że jesteś.

To było miłe podziękowałem mu również i zabiliśmy „braterska" pione. Wyszliśmy ze szpitala i odrazu wsiedliśmy do auta. Jechaliśmy w ciszy. Łukasz dobrze wiedział gdzie się znajdujemy przejeżdżaliśmy obok galeri nocnej która była otwarta przez 24h.
Powiedział stanowczym głosem, że mam zawrócić i podjechać, ponieważ chce zrobic Wioli niespodziankę i ja przeprosić za wszystko.
Tak jak poprosił tak zawróciłem i pojechałem na parking. Znajdujemy się pod galeria. Zapytałem Łukasza:

- Tak właściwie co chcesz zrobić?

- Kupimy dużo balonów żeby zakryło całe twoje mieszkanie, moecika albo winko, ja jej kupię jakiś prezent, jedzonko tez kupimy i zobaczysz co będę chciał zrobić.

- O kurde grubo stary no dobra to chodz.

Zamknąłem auto i weszliśmy do środka. Łukasz poprosił mnie abym kupił jedzenie balony i moeta, a on pójdzie po prezent dla Wiolki. Stwierdziłem, że w sumie spoko. Rozdzieliliśmy się w dwie różne strony. Poszedłem w stronę tesco wziąłem wózek i pojechałem na dział z przekąskami.
Wziąłem pare paczek chipsów, paluszki, zelki i jakieś ciastka. Pomyślałem również o tym, że jak będziemy w domu to żeby zamówić pizze, ponieważ u mnie w sumie nie było nic do jedzenia w chacie wiec zrobiłem tez jakieś małe zakupki do mojego mieszkania. Skończyłem zakupy i ruszyłem w stronę kasy strasznie mnie ciekawi co Łukasz wymyślił.
Po zapłaceniu wyszedłem ze sklepu i zadzwoniłem do Łukasza. Umówiliśmy się, że spotkamy się w samochodzie. Poszedłem do samochodu spakowałem zakupy i czekałem na Łukasza. Czekałem na niego z jakaś godzinę aż w końcu Pan Wawrzyniak postanowił wrócić. Pierwsze co zapytałem go:

- stary kurwa co tak długo siedziałem tu chyba z godzinę!?

- Przepraszam.. Ale patrz co mam dla Wioli..

  Po tym co zobaczyłem zrozumiałem, że warto było czekać. Łukasz pokazał mi dwa wisiorki wytopione w złocie a na zawieszce był ich wspólny portret to było naprawdę urocze do tego dokupił  jej  duży czerwony bukiet róż.

- Dobra stary jedziemy? - zapytałem

- Tak jedz dredziasty.
 
   Wyjechaliśmy z galerii i ruszyliśmy w stronę mojego mieszkania. Jechaliśmy z jakieś 20 minut. W końcu jesteśmy pod moim skromnym szarym blokiem. Wypakowalismy wszystkie zakupy i ruszyliśmy w stronę mieszkania. Cicho otworzyłem drzwi, a Łukasz podbiegł cichutko do sypialni Wioli dał jej buziaka w czółko i zamknął drzwi. To naprawdę nie było do niego podobne. Dla niego zawsze liczył się hajs, dupa i cycki. No cóż może zmienił podejście na świat.
     Poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy wszystko przygotowywać. Zajęło nam to jakaś godzinę¿
Wiolka jeszcze spała postanowiliśmy pooglądać telewizja.
   Była jakaś 9:30 a my usłyszeliśmy ciche otwieranie drzwi. Była to Wiolka.
To co zrobił Łukasz w tamtym momencie strasznie mnie zaskoczylo.....

————————————————————————
Kochani przepraszam, ze dopiero teraz ale byłam u ortodonty i czasu mi zabrakło. To już ostatni rozdział na dzis napiszcie jak wam się podobało 💫💕

„Niezwykła Noc..." Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz