Rozdział 19

861 37 33
                                    

- Do momentu kiedy nie przestaniesz być w niej zakochany nie możemy być razem - powiedziałam twardym głosem.

W tamtym momencie ujrzałam w oczach Łukasza coś w stylu przerażenia. Czy on się w niej nigdy nie odkocha? Może jemu faktycznie na mnie nie zależy i ja sobie coś ubzdurałam.
Pomiędzy nami zapadła cisza..krępująca cisza.. Siedzieliśmy oboje zapatrzeni w siebie. Przysięgam wam, że Łukasz ma najpiękniejsze błękitne oczy na całym świecie, ale co mi z tych oczu skoro on się na mnie patrzył wzrokiem bólu.. Wiedziałam, że przez to co powiedziałam zrobiło mu się w chuj przykro, ale no ja już taka jestem... Tą krępująca ciszę przerwał głos niebieskookiego bruneta.
(uznajmy, ze tu ma jeszcze brązowe włosy)

***

- Wiola.. Co ty sobie pomyślałaś, powiedz mi szczerze.. - powiedział i popatrzył się na mnie twardym spojrzeniem. W tamtym momencie przeraziłam się troszkę, połknęłam głośno ślinę i mu odpowiedziałam.

- Wiesz Łukii.. Boje się, że ty zawsze będziesz ją kochał na każdym kroku, a mnie w końcu tak czy inaczej potraktujesz jak zwykła szmatę.. - powiedziałam smutnym głosem.

- Oj gluptasie.. Wiesz rozstanie bywają ciężkie, ale wiem, że tak musiało być. Uczucia nie znikają od tak, ale to minie z czasem zobaczysz. Tu i teraz mogę Ci obiecać, że nigdy nie potraktuje Cię jak szmatę. - W tamtym momencie na mojej twarzy pojawił się uśmiech, nic nie odpowiedziałam. Po prostu podeszłam do Łukasza i wtuliłam się w jego seksowne ciałko. ( 😏 )

***

Staliśmy wtuleni przez około 2 minuty. No musze przyznać, że Łukasz pachnie tak pięknie. Jednak nasza milutką chwilę przerwał nie kto inny jak Pan Hubert Węzka, który w końcu po 10 godzinnych snu postanowił ruszyć dupe i wstał. Jak to on nie zapytał się „jak się spało" , „co tam u nas". Tylko z grubej rury zaczął narzekacz czemu my się przytulamy, i nic nie robimy. No kurwa to on Pan Wielki Książę spał 10h a nie my. Idiota no. Po krótkiej wymianie zdań Hubert udał się do pokoju na górze żeby się ogarnąć, i przy okazji poszedł tez do Patrycji tej jego laski. Powiem tak, że ona jest naprawdę ładna a związała się z takim debilem. No cóż o gustach się nie dyskutuje. Gdy Hubert już znikł pośród schodów my razem z Łukaszem zeszliśmy do studia, ponieważ Łuki miał nagrywać kawałek zadedykowany podobno „dla mnie" nie wiem ile jest w tym prawdy, ale czas pokaże.
   Naprawdę to jest miłe z jego strony. Łukasz usiadł do komputera, a ja stanęłam za nim i zaczęłam lekko miziać jego włosy. Było widać, że mu się to podoba haha. Staliśmy tak jakoś z 5 minut gdy do studia znowu wparował pan dredziasty. Pierwsze co wjechał na nas z morda, że my tu się miziamy, a on nie ma co jeść. Pomijając fakt, że jest pełny magazyn jedzenia... Czy da się być kurwa większym debilem niż on? Nie wydaje mi się. Tragedia ja kiedyś padnę w tym domu i nie wstanę. Kiedy Hubert już sobie trochę pokrzyczał wyszedł ze studia i trzasnął drzwiami z całej siły. W tamtym momencie widziałam tylko wkurwienie Łukasza, który momentalnie wstał z krzesła otworzył drzwi wydarł się na cały dom i poszedł do Huberta. Będą ostre dymy... Poszłam za nim. To co zobaczyłam przeraziło mnie... Stałam wryta jak słup....

——————————————————————————-
Hejka kochani dzisiaj wrzucam po długiej przerwie wyczekiwany rozdział. W końcu ogarnelam telefon i rozdziały będą pojawiać się systematycznie.
Dzisiaj troszkę krótszy bo mam urodzinki i nie mam czasu kiedy napisać dłuższego rozdziału. Chciałam wam wynagrodzić moja nieobecność maratonem co wy na to? ❤️ Dajcie znac

„Niezwykła Noc..." Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz