Ja: Wolisz „Calum" od „Cal"?
Kretyn: Wszystko jedno
Kretyn: Po prostu wolę jak ty go używasz ;)
Kretyn: Czy ja naprawdę brzmię jak z taniego romansidła?
Ja: Hmmm
Ja: I tak i nie
Ja: Trudno określić
Kretyn: Uff, już się bałem.
Kretyn: Jak tam w robocie?
Ja: już po robocie :)
Kretyn: To super, możesz ze mną pisać!!
Ja: Nie masz innych znajomych?
Kretyn: Mam, ale mam też ciebie.
Kretyn: O każdą znajomość trzeba dbać
Ja: To naprawdę słodkie
Kretyn: Chciałem napisać, że ty jesteś słodka, ale nigdy cię nie widziałem.
Ja: No i tak ma pozostać.
Kretyn: Wrrr
Kretyn: A pomyślałem przez chwilę, że masz dzisiaj dobry humor.
Kretyn: No to, co robiłaś w pracy?
Ja: To, co zawsze. Odbierałam telefony, wydawałam klucze do pokoi w sumie nic ciekawego.
Ja: Zapytałam taty o przeniesienie do innego hotelu.
Ja: Chyba czas zaaplikować na jakąś uczelnię.
Kretyn: Rozumiem, że twój ojciec ma sieć hoteli?
Ja: Tak
Kretyn: I nie będzie zły, że jego córka opuszcza kraj rodzinny?
Ja: Nie, on nawet nie jest stąd.
Ja: Pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, ale gdy budował hotel w Tokio poznał moją mamę i tak powstałam ja!!
Ja: No i został w Japonii.
Kretyn: Ale romantycznie<333
Kretyn: Dokąd chcesz się przenieść?
Ja: Do Nowego Jorku
Kretyn: Liczyłem na Sydney :((((
Ja: To propozycja mojego taty ;)
Kretyn: Powinnaś ją rozważyć
Kretyn: Będziecie w tej samej strefie czasowej.
Ja: Nie wiem sama czego chcę
Ja: I nie będziemy w tej samej strefie czasowej.
CZYTASZ
Woke up in Japan • c.h
FanficCalum wraz z przyjaciółmi jedzie na wakacje do Japonii. Niestety, zapomina o tym i myli numery telefonów. © rurkisitowe, 2020