Lukey: Zarządzam małą posiadówę w barze.
Lukey: Tam gdzie zawsze, dziś wieczorem.
Lukey: Musimy się odstresować przed poniedziałkiem.
Mike: Jestem za.
Ash: No dobra, ale nie mam zamiaru nikogo targać do domu!!
Lukey: Super :)
Lukey: Hood, będziesz?
Cal: Raczej nie.
Ash: Zostajesz ze swoją laską?
Cal: Ona nie jest „moją laską", przyjaźnimy się.
Cal: Poza tym, mam dużo nauki.
Mike: Od kiedy ty się uczysz? XD
Lukey: No właśnie
Ash: HAHAHAHAHA
Cal: O co wam chodzi?
Lukey: Chodzimy na zajęcia dwa tygodnie a ty już się uczysz?
Ash: Pomyliłeś numery i robisz z tego sensację, a ona pewnie uważa, że jesteś nachalny.
Cal: Wcale nie!
Cal: Ile razy mam wam mówić, że to było coś więcej niż tylko jakiś neonowy wyjazd?
Lukey: KTOŚ TU SIĘ ZAKOOOCHAAAŁ
Cal: Michael miał rację
Cal: Luke, ssiesz.
Lukey: :(((
Mike: To idziesz z nami czy nie?
Cal: Jak już powiedziałem wcześniej: nie.
Ash: Możemy się zabawić bez niego.
Cal: Proszę bardzo
Cal: Będę się super bawił bez was.
Lukey: Przy książkach?
Lukey: A może coś przez telefon będzie na rzeczy?
Cal: To jest niemiłe.
Mike: Właśnie. Luke, ssiesz.
Lukey: MYŚLAŁEM, ŻE JESTEŚMY PO TEJ SAMEJ STRONIE!!!
Mike: no bo jesteśmy, kretynie.
Mike: Nie zmienia to faktu, że ssiesz
Lukey: Aaa, oki.
Ash: Calum, przygotuj się na dawkę relacji, od których dupa cię rozboli z zadrości.
Cal: Jak narazie to tylko wy macie ból dupy.
Cal: Dać wam maść?
D r a m a t i m e
CZYTASZ
Woke up in Japan • c.h
FanficCalum wraz z przyjaciółmi jedzie na wakacje do Japonii. Niestety, zapomina o tym i myli numery telefonów. © rurkisitowe, 2020