Ash: Kto chciałby dzisiaj wieczorem...
Lukey: JA!!!!
Ash: Nawet nie wiesz o co chodzi!
Lukey: I tak jestem chętny.
Mike: Gdyby napisał teraz, że chodzi o seks, też byś był?
Ash: Michael, ja pierdolę...
Ash: Kto chciałby dzisiaj wieczorem wpaść do mnie na piwko i jakąś gierkę?
Lukey: Ja
Ash: No i pasuje.
Mike: Pytasz dzika czy sra w lesie.
Lukey: Skończ tak gadać, debilu.
Mike: Sam jesteś debilem!
Mike: Niczego mi nie zabronisz.
Lukey: A właśnie, że zabronię!
Mike: Zmuś mnie.
Cal: Woah, idźcie do pokoju może.
Ash: XDDDD
Lukey: Ty z panną N też powinieneś.
Ash: Skoro już tu jesteś, Cal, to przyjedziesz?
Mike: Po co się pytasz, jeśli znasz odpowiedź?
Lukey: Hood, powiedz nam!!!!
Cal: No nie wiem...
Cal: Ona wyjeżdża za dwa dni, więc chciałem trochę więcej z nią teraz popisać.
Mike: A NIE MÓWIŁEM???
Ash: Przecież jak raz z nami wyjdziesz to nic się nie stanie.
Ash: Ogólnie rzecz biorąc nawet nigdzie nie wyjdziesz, tylko będziesz siedział w moim pokoju.
Lukey: Wyciągnę go siłą z mieszkania!! ;))
Cal: Co wam tak zależy?
Cal: Albo dobra.
Cal: Przyjdę, ale nie piję.
Mike: Nie żartuj nawet.
Lukey: Już ci wierzymy XD
Cal: Nie rozumiem w czym znowu macie problem.
Lukey: Nic, nic.
Cal: Mogę wypić jedno piwo maksymalnie.
Mike: Jeszcze powiedz, że musisz wrócić przed północą i będziesz się uczył.
Cal: Przecież uczę się na bieżąco!
Ash: Nie poznaję cię, Calumie Thomasie Hoodzie.
Cal: Uspokój się, Ashtonie Fletcherze Irwinie.
CZYTASZ
Woke up in Japan • c.h
FanfictionCalum wraz z przyjaciółmi jedzie na wakacje do Japonii. Niestety, zapomina o tym i myli numery telefonów. © rurkisitowe, 2020