Wawel, kaplica zamkowa
Arcybiskup Bodzanta zakończył poranne nabożeństwo znakiem krzyża, który zgodnie i z szacunkiem powtórzyli po nim pozostali wierni i podnieśli się z klęczek.
-Zanim jednak udamy się do naszych obowiązków będzie miał miejsce jeszcze jeden bardzo ważny akt - zapowiedział duchowny i kiwnął głową do Jadwigi. Klęczące po jej obu stronach Margit i Erzebet spojrzały na królową pytająco. Od rana była dziwnie spokojna. Nie mówiła nic o wczorajszych wydarzeniach. Wstała bardzo wcześnie, zażyła kąpieli, nałożyła z pomocą dwórek szaty i nie odpowiadała na jakiekolwiek pytania. Margit się bardzo martwiła. Może Jadwiga zaczyna tracić zmysły po tym, czego się wczora dowiedziała? Zupełnie jakby straciła czucie... Muszę pomówić o tym z Radlicą... - zamyśliła się, podczas gdy królowa stanęła na środku przed ołtarzem obok arcybiskupa. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji, jedynie skupienie, powagę i majestat. Cudka spod noszonego wciąż czarnego wdowiego welonu posłała Jadwidze pokrzepiający uśmiech. Spytek, Dymitr, Jan i Niemierza popatrzyli na królową wyczekująco.
-Ja, Jadwiga, z Bożej łaski król Polski ogłaszam wobec Boga oraz tu zebranych iż moje zaręczyny z księciem Wilhelmem Habsurgiem są nieważne - oświadczyła królowa mocnym, pewnym głosem. Po kaplicy przeszedł szmer. Ci, którzy nie wiedzieli jeszcze prawdy o Wilhelmie zadawali szeptem dysktretne pytania swoim towarzyszom. Ci, którzy już ją znali, odpowiadali po cichu, pozostali kiwali głowami ze zrozumieniem. Lekkie poruszenie przerwał oficjalny głos arcybiskupa:
-W imieniu Kościoła, który reprezentuję, potwierdzam, iż nie dopełniono warunków sponsalia de futuro pomiędzy Wilhelmem Habsburgiem a Jadwigą Andegaweńską, zatem małżeństwo to uznaje się za niezawarte. Poza tym zaświadczam, iż król Polski Jadwiga weszła w lata sprawne. Dokument z oświadczeniem królowej i moim zostanie przekazany właściwym kancelariom.
-Jako osoba dorosła i w pełni świadoma swoich czynów - Jadwiga spojrzała poważnie na zebranych - na męża wybieram księcia Jogaiłę - ogłosiła pewnie. - Chcę być jego żoną - podkreśliła. W tej chwili wiele wydarzyło się naraz. Mścichna z wrażenia otworzła szeroko usta i upuściła modlitewnik, który z głośnym plaśnięciem upadł na posadzkę. Stojący parę osób za nią Jan z Kościelca korzystajc z zamieszania podszedł i podał jej książeczkę z takim wzrokiem, od którego zawstydzona dwórka natychmiast wlepiła oczy w podłogę. Margit złapała się za usta i zachwiała się, Erzebet pośpieszyła, by ją podtrzymać. Chwilę potem razem z Janem z Kościelca wynosiła siostrę z kaplicy. Śmichna aż usiadła. Cudka posłała Jadwidze szczery uśmiech. Panowie kiwali głowami z uznaniem. Spytek i Dymitr głośno wypuścili wstrzymane oddechy i wymienili spojrzenia. Spytek poczuł jak miekną mu kolana, Niemierza krzepiąco poklepał go po ramieniu. Dymitr puścił wojewodzie oko. Najgorsze mieli już za sobą.
Kraków, karczma
-Oj, Spytku, Spytku - kiwał głową Dymitr i nalał piwa opierającemu się wojewodzie. Wraz z Janem i Niemierzą z trudem zaciągnęli Spytka do karczmy na wspólne świętowanie. - Tak, tak... Moja matuszka zawsze mi mówiła "Strzeż się tych, którzy szczęścia docenić i świętować nie potrafią - usiadł i nalał pozostałym towarzyszom.
-Święte słowa - przytaknął Niemierza.
-Bo, jakby to powiedział książę Skirgiełło - Jan z Kościelca wstał i uniósł kufel do góry - "za naszego wojewodę i jego sukces napić się wypada"! - zawołał naśladując Litwina i wszyscy dokonali toastu, nawet uśmiechający się niewyraźnie Spytek. Po tak długm czasie świadomość, że skończą się "litanie do świętego Wilhelma", jak to nazywali z Dymitrem, jeszcze nie całkiem do niego dochodziła. Poza tym czekało tyle ważnych rzeczy - zjazd walny w Lublinie, chrzest Jogaiły, koronacja... Zaśmiewali się Jana naśladującego Skirgiełłę. Przedstawiana przez niego groźna mina, pogrubiony, gardłowy głos i zmarszczone czoło nie licowały zupełnie z poczciwą, uśmiechniętą przyjaźnie twarzą szlachcica.
CZYTASZ
Jadwiga i Jagiełło
FanfictionAlternatywna historia Korony Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego za czasów panowania Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły inspirowana serialem "Korona Królów". Nie jest to opowiadanie historyczne tylko fanfiction pisane w c...