Tydzień zajęć zleciał bardzo szybko i nadeszła wreszcie sobota. Krzywołap wskoczył na łóżko Hermiony i przejechał jej ogonem po twarzy, przez co obudziła się, dodatkowo z jakimś dziwnym uczuciem. W pewnym momencie przyszło jej do głowy, że o czymś zapomniała. Zignorowała to jednak i zajęła się głaskaniem kota, który ułożył się obok niej na łóżku. Uwielbiała Krzywołapa za to, że nie latał po całym pomieszczeniu, nie gryzł jej i nie drapał, a kładł się obok niej i dał się głaskać. Był spokojnym kotem, pewnie przez wiek, ale Hermiona i tak go bardzo lubiła. Pogłaskała go po pyszczku, a ten delikatnie złapał jej rękę łapkami, przez co się uśmiechnęła sama do siebie.
Przez osłonięte okno promienie słoneczne padały na jej twarz. Mimo że była już ponad połowa września, można było jeszcze poczuć ciepłe, słoneczne wiązki światła, jednak zdarzały się one coraz rzadziej. Przymknęła oczy i starała się pochłonąć to całe ciepło, nacieszyć się nim, bo nie wiedziała, kiedy będzie kolejna taka okazja. Zrelaksowała się i powoli odpływała. Było jej teraz idealnie. Nie rozbudziła się jeszcze do końca, przez co nie myślała o poważnych rzeczach, leżała pod ciepłą kołderką, obok niej był milusi kot, którego głaskała, dzień zaczął się słonecznie i światło padało na nią. Jedyne, czego jej brakowało to silne, męskie ramiona oplatające jej ciało i ciepły oddech łaskoczący ją w szyję, a także świadomość bycia przez kogoś kochaną ze wzajemnością.
Otworzyła powoli oczy, akurat w momencie, gdy drzwi do jej pokoju nagle się otworzyły. W przejściu zobaczyła trzy osoby z ogromnymi uśmiechami na twarzy.
- STO LAT, STO LAT, NIECH ŻYJE, ŻYJE NAM! - zawołali chórem i podeszli do jeszcze niezbyt przytomnej kasztanowłosej, która podnosiła się powoli do pozycji siedzącej.
- Wszystkiego najlepszego Miona! Przede wszystkim zdrowia, bo to najważniejsze. Żebyśmy się ciągle przyjaźnili i żebyś sobie w końcu znalazła jakiegoś chłopaka - powiedziała Ginny, po czym ją obcałowała i wręczyła jej paczuszkę.
- No to Hermiono - powiedział Harry, podchodząc do niej - Sto lat nam żyj, bądź przez całe życie uśmiechnięta tak jak teraz i nie zmieniaj się, bo teraz jesteś wspaniała - powiedział zielonooki przytulając ją i wręczając jej jeszcze bukiet różowych róży - Prezent, który dała ci Ginny jest od nas dwojga.
Kasztanowłosa kiwnęła głową i położyła bukiet i prezent na łóżku, a w tym czasie miejsce Harry'ego zajęła blondwłosa dziewczyna.
- Hermiono, wszystkiego najlepszego w dniu twoich urodzin! Żebyś przez całe życie bawiła się tak, jak na naszym pierwszym spotkaniu w tym roku szkolnym - powiedziała, śmiejąc się - Bądź sobą, zdobywaj coraz to lepsze oceny. No i oczywiście weź tam poderwij jakiegoś przystojniaka - ostatnie zdanie Luna wypowiedziała z cichym śmiechem, po czym przytuliła Hermionę i wręczyła jej prezent.
- Jejku dziękuję wam bardzo. Zapomniałam o tym, że mam dzisiaj urodziny - powiedziała z ogromnym uśmiechem Hermiona, wstała z łóżka i jeszcze raz wszystkich po kolei przytuliła. Poczuła łzy w oczach ze wzruszenia, że przyjaciele o niej pamiętali i wstali z samego rana, by do niej przyjść i złożyć jej życzenia.
- Wiesz co, to nie koniec dzisiejszych niespodzianek. Przebierz się i ogólnie ogarnij i przyjdź na śniadanie do Wielkiej Sali. Po śniadaniu gdzieś cię zabierzemy - powiedział z tajemniczym uśmiechem Harry.
- Nie powiecie mi gdzie?
- Wtedy nie byłaby to już niespodzianka - powiedziała rudowłosa, po czym we troje wyszli z pokoju Gryfonki, dając jej czas, aby się ogarnęła.
Hermiona, gdy została już sama w pomieszczeniu, postanowiła, że najpierw da Krzywołapowi jeść, a potem pójdzie się przebrać. Wyciągnęła karmę i nasypała trochę do miski. Wzięła drugi pojemnik i poszła nalać wody z łazienki, a następnie postawiła je obok siebie i poszła do garderoby. Przymykając drzwi, odwróciła się i zobaczyła kota pijącego wodę. Miska z karmą była już pusta. Dziewczyna zmarszczyła brwi na to, jak jej kot potrafi szybko jeść. Miała już więc niezbity dowód na to, że Krzywołap rzeczywiście szybko je, a nie tak jak wcześniej myślała, rozrzuca całe jedzenie po pokoju.
CZYTASZ
Nie byłam sobą | Dramione
FanfictionWojna zakończyła się przegraną Voldemorta, jednak u każdego odcisnęła jakieś piętno . Hermiona razem z przyjaciółmi wraca do Hogwartu, aby dokończyć swoją edukację. Tam, razem z przystojnym blondynem zostają Prefektami Naczelnymi i muszą zacząć ze s...