Olivia, Bergen
Nie dałam rady zasnąć, była dziś pełnia. A zazwyczaj wtedy nie dałam rady w nocy spać. Te fazy księżyca były wykańczające.
W gapiłam się w sufit. Drewniane słoje w belkach niknęły w mroku. W domku było cicho. Obróciłam się przodem do Dymitra. Obserwowałam jego twarz. Unoszące się pałatki nosa kiedy oddychał. Drgające powieki. Rozchylone usta.
Miały minuty. Stwierdziłam że zrobię sobie ciepłe mleko z miodem. Może to mi trochę pomoże. Nałożyłam satynowy szlafrok i ruszyłam do kuchni. Wyjęłam garnek a następnie wlałam białą ciecz i zaczęłam podgrzewać na palniku. Kiedy mleko osiągnęło idealną temperaturę dodałam trochę miodu i chwilę później wyłączyłam ogień. Przelałam napój do ceramicznego kubka i wtedy usłyszałam głośnie mamrotanie jakby przez sen, które stawało się coraz głośniejsze. Pobiegłam w stronę sypiali i zobaczyłam rzucającego się po łóżku Dymitra.
-Hej hej. Kochanie spokojnie, ciii... -uklęknęłam przy łóżku i złapałam go delikatnie za twarz. Jeszcze chwilę walczył a zaraz jego ciało zrobiło się bezwładne. Aczkolwiek musiał się wybudzić przez mój dotyk, bo tworzył oczy z zamglonym wzrokiem.
-Miałeś zły sen? -zapytałam cicho, nie odpowiadał. Dlatego ja kontynuowałam -Już wszystko dobrze. Jesteś tu ze mną.
Przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Czułam jego mocne ręce po obu stronach mojej talii. Nie sprawiał mi bólu ale czułam się lekko niekomfortowo leżąc w pół na jego klatce.
Wciągnął mnie na łóżko i nachylił się nad mną. Pocałował delikatnie ssąc moją wargę. Nie wiem czy to odruch obronny przez koszmar czy potrzebował bliskości.
Tej nocy kochaliśmy się jakby to był nasz pierwszy z pierwszych razów. Jakbyśmy byli nastolatkami, którzy uciekli od rodziców żeby spędzić ze sobą upojną noc. Po wszystkim usnęliśmy w swoich ramionach a moje mleko znowu stało się zimne stojąc w kuchni na blacie.
***
Zrobiłam na śniadanie omlety z dżemem i sałatkę owocową jako opcje deserową. Właśnie stawiałam na stół karafkę z sokiem kiedy mój mąż wszedł do kuchni. Miał na sobie czarne spodenki i szarą bluzkę z długim rękawem.
-Dzień dobry. Wyspałeś się? -zapytałam z uśmiechem odsuwając krzesło żeby zaraz usiąść. Podszedł do mnie i dał buziaka w policzek.
-Tak, a ty?
-Mniej więcej -wzruszyłam ramionami nakładając sobie z patelni na talerz omleta.
-Co powiesz na małą imprezkę dzisiaj wieczorem?
-To tu są jakieś kluby?-zapytałam ze śmiechem reagując na jego propozycję. Byłam lekko zdziwiona. Nie ukrywajmy byliśmy z dala od małego miasteczka a tam też nie było za dużo atrakcji.
-Okoliczny pub. Rune mówił że mają świetną muzykę na żywo- wyjaśnił biorąc do ust kęs posiłku. Upił łyka kawy i czekał na moją odpowiedź.
-Jasne, myślę że może być ciekawie.
***
Zaparkowaliśmy autem pod lokalem koło portu. Już jak jechaliśmy to z daleka było widać molo i tafle wody w pobliżu.
Nazwa pubu była dziwna dlatego miałam trudności z jej zapamiętaniem.
Samo miejsce miało swoje lata świetności dawno za sobą. W środku przeważał stary styl i średnio tam pachniało ale lokalny bar miał swój urok. Podniszczone meble, dużo drewna i hektolitry alkoholu na półkach.
CZYTASZ
Ocean uczuć.
RomanceSzybka decyzja o ślubie. Nikt się tego nie spodziewał. Olivia i Dymitr. Teraz jako państwo Nazimow. Przecież on miał narzeczona a ona się kompletnie zgubiła w swoim życiu. Pewnie wszyscy się zastanawiają jak do tego doszło. Chyba należy wam się troc...