8

710 65 13
                                    


Błagam na kolankach o przebaczenie.... ogólnie to jak zobaczyłam ile osób to przeczytało to dostałam spazmów.
Więc...

Pov Dabi
//Rano//

Otworzyłem oczy i pierwszym co ujżałem był Tomura opierający się głową o moją klatkę piersiową, nie wiedziałem co zrobić, więc zamarłem w bezruchu próbując podnieść samą głowę i się rozejrzeć. Toga Himiko leżała na moich nogach blokując mi możliwość wstania, a Twice był przyciśnięty twarzą do podłogi.
Spojżałem na naścienny zegar w pokoju Shigiego i z poddenerwowaniem zauważyłem, że była już dziesiąta.
- Dobra chuj, ide ...-wyszeptałem, po czym szybko podniosłem prawą nogę zrzucając Togę z łóżka. Po pokoju rozniósł się rozdzierający wrzask i huk jaki spowodowała lecąca na podłogę koło Twicea blondynka.
Jedyną osobą, z którą obchodziłem się delikatnie był Tomura, nie wiem dlaczego, jakoś tak, ale on się nawet kurwa nie obudził. Co gorsza zakleszył się wokół mnie łapami jakby nadal był pijany.
- Co ty odpierdalasz ty...ty...ty... SADYSTO-PSYCHOPATO!- wydusiła z siebie ewidentnie zkacowana koczkowata. Po czym wstała i chwytając blondyna pod pachy wyciągnęła go z pokoju niebieskowłosego. Jedyne co chciałem teraz powiedzieć to " ej, nie zostawiajcie mnie tak z nim, proszeee".
Zostawili. Delikatnie próbowałem podważyć ręką Shigarakiego, ale mi ewidentnie nie wychodziło, usiadłem na łóżku, a on zachowywał się jakby był martwy. Teeee, może on jest martwy? Sprawdziłem puls, żyje, za to jest jeszcze nie do końca wytrzeźwiały, jebie od niego alkoholem i jest tak zarumieniony jakby...no nie wiem, miał zajebiście zboczony sen, czy coś w tym stylu...
-Ach... Dabi... Uh...- wyszeptał cichutko czerwonooki dalej ocierając się o mnie. Jedynymi myślami, jakie odbijały się wtedy po miom pustym umyśle było "ratunku", "co kurwa?" i "albo on zgwałci mnie albo ja jego" .

Obudził się, w sensie wyglądał bardziej jakby dalej śnił tylko, że z otwartymi oczami. Zbliżył się do mojej twarzy na niebezpiecznie małą odległość, po czym wplątał jedną dłoń w moje włosy, a drugą zawiesił mi na ramieniu i mnie pocałował...
Kiedy w końcu przestał, próbował rzucić mnie na łóżko, ale ja wiedząć, że dalej jest napity, obróciłem tą sytuację tak, że to on leżał, a ja mogłem spokojnie wstać i napić się czegoś na kaca w oczekiwaniu jak szef wytrzeźwieje, bo bez niego razaj żadne z nas na "akcję" nie pójdzie.

//Wieczór //

Przez prawie cały dzień myślałem tylko o Shigarakim. Jezu... mogłem go wtedy nie odpychać, bo coś czuję, że pewnie czółbym się lepiej gdyby mnie przeleciał (no ten teges) . Cały dzień kręciło mi się w głowie, miałem odruchy wymiotne i bolał mnie brzuch, więc cały dzień zaliczam raczej do tych złych. Może Tomura był chory i mnie zaraził, myśl ta tak jakby wziąć pod uwagę, że nigdzie indziej raczej nie mogłem się zarazić była bardzo prawdopodobna, więc wpadłem na pomysł, żeby sprawdzić jak się czuje.
Szedłem do jego pokoju i to co zastałem z lekka mnie przeraziło, niebieskowłosy leżał na łóżku zwijając się z bólu brzucha, a po jego wyrazie twarzy i jebutnej plamie wymiotów na podłodze stwierdziłem, że jest gorzej niż myślałem.
Od razu pobiegłem po jakieś przeciwbólowe, okład i miskę do żygania. Na początku pomyślałem, że przeszkukiwanie szafki nocnej faceta w wieku ok. 20 lat nie jest najlepszym pomysłem, nie specjalnie chciałem mu włazić z buciorami w prywatę, ale jak zauważyłem Tomura był grzecznym chłopcem, nie miał nic do ukrycia. Wszystkie leki na nudności, bóle głowy itd. były przeterminowane, ale i tak zdziwiłem się, że w ogóle były. Wybrałem z całej szuflady leków, nie oszukując, cokolwiek. Podałem mu je po czym wpadłem na cudowny pomysł polegający się na położeniu się na samym brzegu jego łóżka i pójściu spać, zrobiłem to, żeby móc zareagować gdyby stało się mu coś w nocy.

Wiem...wiem...
Słucham soe muzyczki, ogólnie fajnie jest...tylko szkoły dużo, a egzaminy w szkołach muzycznych z instrumentu się zbliżają...

shigaraki x dabi          "no"   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz