Pov. Shigaraki
Dzień misji... Siedziałem na skraju łóżka wpatrując się w spokojną twarz śpiącego Dabiego. Było wcześnie, ale stres nie pozwolił mi dłużej spać. Cały "cyrk" miał się zacząć o dziesiątej rano. Mieliśmy tam szybko wejść, wprowadzić innych złoczyńców, spowodować zamieszanie i... zabić symbol pokoju tych czasów- All Might'a.
Z zamyślenia wyrwał mnie szmer i dłoń czarnowłosego delikatnie położona na moim biodrze.
- Będzie dobrze...- powiedział uśmiechając się niepewnie. Chciałem odpowiedzieć mu, że przecież się nie stresuję i on też nie musi, ale z drugiej strony gardło zacisnęło mi się nagle tak, że nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa. Potaknąłem tylko kiwnięciem głowy, wstałem i poszedłem wolnym krokiem zrobić sobie kawę. Mieliśmy mało czasu, wszyscy pospiesznie krzątali się po korytarzu szukając broni, części strojów i innych pierdół, których przeważnie Toga, mogła sobie zażyczyć podczas walki... Wydawało się, że wskazówka minutowa coraz szybciej ucieka od tej godzinowej, a dobre poczucie czasu postanowiło się tego dnia nie udzielać. Cały czas czułem nieprzyjemny ucisk w klatce piersiowej, a moje dłonie zaczynały się coraz bardziej pocić i trząść.Kurogiri przeniósł nas niedaleko miejsca, do którego mieliśmy się włamać. Ustalaliśmy ostatnie szczegóły, sprawdzaliśmy czy reszta, składająca się przeważnie ze złodzieji, oszustów i podrzędnych bandytów, jest już na ustalonych miejscach, oraz czy żadna z wziętych przez nas broni nie zacznie szwankować podczas walki. Zostało nam tylko pół godziny, mówiłem coraz mniej składnie, ale wszyscy byli w stosunku do mnie wyrozumiali. Dabi przybliżył się do mnie i chwycił mnie za rękę, co nikogo już w tym momencie nie dziwiło.
- Ciiii... Spokojnie...- wyszeptał czarnowłosy przeciągając.
- No właśnie. Będzie dobrze!- powiedziała Toga trochę głośniej. Było widać po niej, że jest zestresowana, ale i tak podchodziła do tej misji bardziej entuzjastycznie niż reszta. Wydawało mi się, że nie do końca rozumiała powagę sytuacji, albo po prostu groźba śmierci lub uszkodzenia ciała nie wyglądała dla niej na tyle poważnie by ją wystraszyć.
Spojżałem ukradkiem na Dabiego, widziałem, że chciał zachować obawy i niepewność dla siebie pewnie dlatego, żeby nie stresować innych, ale ja i tak wiedziałem jak rozpoznać nawet ukryte emocje.Już czas. Podchodzimy do miejsca akcji, a stres przemienia się w nagły przypływ adrenaliny. Było za późno, żeby się wycofać ....
---------------------------------------
Sieam💃
Byłem przez ponad dwa tygodnie na obozie, na którym nie do końca wolno korzystać z telefonów i z tąd moja kolejna nieobecność. 👀Dzielę rozdział na dwie części, żeby mieć więcej czasu na zastanowienie się nad końcówką...
Zastanawiam się czy nie skończyć na tym tego ff😗
(Kończy mi się wena i tematy, a chciałbym się skupić na innym, większym, projekcie)Bez odbioru 👩🎤
~Wasz, Ćma~
CZYTASZ
shigaraki x dabi "no"
FanfictionZAKOŃCZONE ff, no i to tyle... Shigaraki x Dabi Toga x Twice Ogólnie jest śmiesznie, więc zapraszam...chociaż wsm to nie wiem.👉👈😅 Przepraszam za to, że rozdziały wstawiam raz na ruski rok, ale ten typ tak ma🐛