Powrót #19

1.2K 57 42
                                    

- Co zrobiłam? - zapytałam zszokowana całą sytuacją. Fakt, poczułam się dziwnie mówiąc mu to, do tego byłam tak okropnie zła, ale nie chciałam w żaden sposób wyrządzić mu krzywdy. Esme objęła mnie delikatnie i pokrzepiająco, a Carlisle wrócił do pokoju w towarzystwie Amuna.

- Kolejna utalentowana. Niebywałe Carl. Więc co uczyniłaś Benjaminowi? - zapytał Egipcjanin, siadając naprzeciw mnie na krześle. Cullen stał za nim przyglądając mi się. Zaczynałam się stresować, a złość nie chciała odpuścić.

- Ja? Nic! Po prostu chciałam, by zajął się sobą i dla mi spokój. Powiedziałam mu to i wtedy poczułam się dziwnie. Jakby to co mówię wyszło ze mnie i uderzało fi z niezwykłą siłą. - mój ton głosu był lekko uniesiony, a także spanikowany. Wytłumaczyłam mu to jak najlepiej umiem, zresztą to nie było tak proste. Amun podrapał się po głowie, po czym wstał i patrzył na mnie to na Carlisle'a.

- Zrób to Ruby. Spróbuj na nim. - wskazał na Carlisle'a na co zaczęłam kręcić głową.

- Nie, nie, nie, nie ma mowy. Nie zrobię mu tego. - objęłam się rękami coraz bardziej się denerwując. Dlaczego w ogóle się odezwałam do Benjamina? Teraz nie siedziałabym tu z nimi.

- Nic mi nie będzie. Musisz to zrobić. - odpowiedział stanowczo mój przyszywany ojciec. Mój wzrok powędrował na Esme, która przytaknęła swojemu wybranka. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam mu głęboko w oczy.

- Musisz iść do fontanny na dziedzińcu. Tak naprawdę nie chciałeś się tu znaleźć prawda? - znów poczułam to samo co w przypadku Benjamina. Carl przez chwilę wyglądał normalnie, lecz potem jego wyraz twarzy zamienił się na poważny i jak w transie wyszedł. We troje podbiegliśmy do okna w moim pokoju, by zobaczyć czy rzeczywiście to robi. Carlisle doszedł do miejsca wyznaczonego przeze mnie. Gdy obudził się z transu zaczął gwałtownie się obracać, a po zauważeniu nas pomachal i powrócił do pokoju.

- Świetna robota Ruby. Ten dar jest niezwykły. Jeżeli go rozwiniesz, twoja manipulacja będzie mogła przechodzić na większą liczbę osób, a z czasem nie będziesz potrzebowała słów. To naprawdę coś potężnego. - stwierdził Amun. Carlisle spojrzał na nas jeszcze trochę otumaniony. Egipcjanin zrozumiałam o co chodiz, więc wyszedł z pomieszczenia, by dać nam przestrzeni do rozmowy. Esme westchnela głośno i spojrzała na swojego męża dając mu tym samym znak na zaczęcie rozmowy.

- Mamy grudzień Ruby. Ostatnio wiele rozmawialiśmy o tym co dalej począć. Nie chcieliśmy wciąż nadużywać gościnności naszego przyjaciela, dlatego w marcu wracamy do Forks. - Carl był niezwykle spokojny. Spojrzałam na niego zszokowana nie wiedząc co powiedzieć.

- Jak to wracamy? Ale jak to będzie wyglądać? Zero ruszania się z domu?

- Właśnie tak. Jedynie na polowanie. Mieliśmy jechać już w tym miesiącu, lecz Amun nas prosił, by zostać. Skontaktuje się z Edwardem by mu o tym powiedzieć. - wampir wstał, po czym wyszedł z pokoju wyciągając telefon. Mój wzrok spoczął na Esme siedzącej obok mnie.

- pozostali odwiedzili naszych przyjaciół z Denalii. Jeżeli chcesz możesz ich poznać. Po wyjeździe możemy zawitać najpierw tam. Zobaczysz Alice, może to wynagrodzi ci nasze błędy. Przepraszamy za to, że nic ci nie mówiliśmy, ale sami nie byliśmy pewni tego co chcemy zrobić. Wybaczysz nam? - zapytała mnie, a ja nie odzywałam się mając spuszczoną głowę. Sądziłam, że tutaj w wampirzym życiu wszystko staje się prostrze, jednakże tak bardzo się myliłam. Esme objęła mnie mocno, po czym pocałowała w czubek głowy. Uśmiechnęłam się do niej i pierwszy raz od dawna również oddałam gest. Po tym jak Edward wyjechał zostawiając mnie bez słowa czułam się zraniona, przybita. Wiedział jak bardzo się do niego przywiązałam w końcu jesteśmy przyjaciółmi, ale to nie ustało mu na przeszkodzie, by kompletnie się odizolować. Bolał mnie ten fakt, lecz postawiłam się też w jego sytuacji, która nie była zbyt ciekawa. Z drugiej strony do mojej głowy napływała myśl, iż to nie u sprawiedliwa go w jego postępowaniu. Esme wstała zostawiając mnie w sypialni, a ja siedziałam myśląc o wszystkim co się wydarzyło.

Dziś bardzo krótki rozdział ponieważ nie mam zbyt wiele  czasu. Jeżeli coś czasowo się nie zgadza to przepraszam, ale wprowadzam kilka zmian, które mogą nie zgadzać się z serią. To jest wygodniejsze, mam nadzieję że wam to nie przeszkadza. Mam pomysł na następny rozdział, ale brak czasu wciąż mnie dopada zaraz 8 czerwca i matury. Zapraszam was na mój drugi profil @princessravenclaww

"You're an angel" / Saga Zmierzch / POPRAWKIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz