Zemdlałam. A u herosów nie wróży to nic dobrego.
Byłam... Byłam na wielkiej łące róż. Nic nie było widać, tylko wielkie pole różowych kwiatów. Wiało, a płatki niektórych roślin unosiły się na wietrze.
Obróciłam się.
Nic.
Zaczęłam iść. Potem biec. Nie wiem ile minęło czasu. Minuty, godziny, dni? Nie wiem dlaczego, ale moim celem było ucieczka. Sama nie wiem przed czym. Wiedziałam tylko że miałam biec.
Biegłam przez kwiaty. Obróciłam się. Za mną nie było już pięknych różowych kwiatów. Czarne, bez życia. Czułam jak ta aura, jak te czarne kwiaty chcą pożreć te kolorowe.
Dlatego biegłam , bo nie mogłam się zatrzymać. Czułam, że to ode mnie zależy los pięknych kwiatów. Nagle coś kazało mi się zatrzymać. Zdyszana stanęłam i obróciłam się za siebie.
Nic.
Czarna energia się zatrzymała. Wiatr ustał. Kolorowe kwiaty wydawały się trochę ciemniejsze, ale jeszcze nie czarne. Kilka metrów ode mnie pojawiła się dziewczynka. Miała około osiem lat. W jednej ręcę trzymała parasol, a w drugiej kwiaty. Zerwała kolejny kwiat, a wiatr znowu zaczął wiać. Czarne włosy dziewczynki rozwiały się, ale ona nie zwracała na to uwagi. Przyjrzałam się jej twarzy. Maseczka.
Obróciłam się za siebie. Czarna energia ustała. Podeszłam do dziewczynki, jednak ona cały czas zrywała kwiaty. Nagle czarna energia znowu się pojawiła i znowu zaczęła pożerać kolorowe róze. Chciałam biec, jednak czekałam na dziewczynkę.
- Chodź, musimy uciekać. - powiedziałam. Czarna energia była coraz bliżej
- No chodź! - krzyknęłam i pociągnęłam ją za rękę, przez co upuściła parasol. Wiatr porwał go w stronę czarnej energi. Parasol rozsypał się w proch. Nie czekałam już. Zaczęłam biec.
- Ratujcie nas. - usłyszałam za sobą, jednak nie zdążyłam zareagować. Energia pochłonęła dziewczynkę, a ona padła trupem na ziemię.
Nie pozostało mi nic innego niż ucieczka. Znowu nie i wiem ile czasu minęło. Dotarłam na urwisko. Za mną coraz bliżej była energia. Spojrzałam w dół.
Nic.
Skoczyłam.
Nic.
Zobaczyłam światło. Kierowałam się w jego stronę. Kiedy dotarłam do źródła blasku zamroczyło mnie.
Wtedy się obudziłam.
Pisała: klaudia_sweet
Rozdział sprawdzony przez: _S_I_N_G_L_E_
CZYTASZ
Jak powstrzymałyśmy III wojnę światową czyli Zapobiec Katastrofie
Fanfiction,,Mówią, że wszystko będzie dobrze... ...Bo to nie ich problem." Na świecie panuje niebezpieczna choroba zwana koronawirus! Herosi bezradni, nie mogą wyjść z obozu a u śmiertelników panuje strach. Pewnego dnia w obozie pojawia się niespotykanie Rac...