Nowa przyjaciółka?

40 9 0
                                    

Pov. Kaia

Gdy tylko weszłam do Bunkru, poczułam, że coś jest nie takt. Weszłam do ,,gabinetu" Valdeza i... a no tak. Smith. Trzymała Leo za kołnierz i podnosiła jakieś pół metra nad ziemią. A co ja zrobiłam? Cichutko zaszłam ją od tyłu i krzyknełam najgłośniej jak umialam. Ta przestraszona póściła latynosa i odwróciła się chcąc pewnie walnąć mnie w szczękę. Nie powiem, spodziewałam się tego. Zawsze tak robi. Zręcznie uchyliłam się przed ciosem i podciełam jej nogi. Ała. Musiało boleć. Pochyliłam się nad dziewczyną i znowu musiałam uskoczyć przed kopniakiem. Milusia z niej osóbka.

- Potrzebujesz czegoś? - spytałam przesłodzonym tonem - Podziękowania przyjmuje w formie fioletowych gofrów lub zostawienia Nica w spokoju.

Dziewczyna warkneła i podniosła się wkurzona.

- Trzeba było już mnie tam zostawić Nightwish, ale jak już ocaliłaś moją osobę to możesz poczuć się dumna.

- Żadnego dziękuje? - uśmiechnełam się niewinnie i zacmokałam – Nie ładnie tak Claudusiu. Trzeba dziękować swoim wybawcom.

Nastolatka prychneła w odpowiedzi.

- Tobie? - spojrzała na mnie z niedowierzeniem – Wolałabym wyjść za tego idiotę. – pokazała na Valdeza, który nadal leżał lekko oszołomiony.

- Wiesz, – spojrzałam na nią zniesmaczona – to już lepiej mi podziękuj. Nie zasługujesz na niego.

Blondynka już otwierała usta, żeby pewnie odpowiedzieć coś nie miłego ale w tej samej chwili od strony drzwi dało się słyszeć chrząknięcie. W drzwiach stała jasnowłosa dziewczyna o niebieskich oczach. Miała na sobie czarne ubrania i skórzane rękawiczki na dłoniach. Jedno ramie było owinięte bandażem. Stała sobie oparta o framugę i przypatrywała nam się rozbawiona.

- Hannah!! - Leo wstał z podłogi i podbiegł do dziewczyny chowając się za jej plecami – Dzięki bogom!! Weź zrób coś z nimi bo nie wytrzymam!!

- TY NIE WYTRZYMASZ!! - córka Tanatosa wściekła podeszła do dziewczyny i odepchnęła ją. Ta zamiast upaść zrobiła tylko gwiazdę i staneła obok mnie unosząc głowę do góry. Pamiętajcie, że mam 1,74m wzorstu. W tym czasie Claudia znowu złapała latynosa za kołnierz i dała mu solidnego plaskacza po czym kopneła tam, gdzie nie dochodzi światło dzienne. Valdez skulił się na podłodze i popatrzył na mnie błagalnie. Ja tylko wzruszyłam ramionami.

- Zasłużyłeś sobie.

- A KTO PRAWIE ZDECHŁ BO PODPALIŁEŚ SOBIE LAS!! - dobra, chyba czas bać się o Hefasiątko. Wściekła Smith, jest czasami gorsza od wściekłej Hery. - W TEJ CHWILI MASZ WYPIERDALAĆ DO CHEJRONA I MU TO WYTŁUMACZYĆ PIEPRZENIĘTY IDIOTO!! PIERDOLNIĘTY KRETYNIE TY!!

Więc latynos czmychnął jak najszybciej i pewnie nie ujrzymy go do końca tego dnia.

Nie wiem czemu, ale zaczełam klaskać.

- No no Smith, brawo, bardzo ładnie.

- Zamknij się szmato. - warkneła dziewczyna w odpowiedzi.

Wywróciłam oczami i spojrzałam na drugą blondynkę. Ta też popatrzyła na mnie zadzierając głowę w góre. Miała... 1,67m? Coś takiego. Chyba widziałam ją kiedyś w towarzystwie Nica. Będzie gadane jak wrócę do Obozu.

- Kogo nam przywiało hmm? - spytałam łapiac Claudię za ramiona i stawiajac koło siebie gdy chciała cichaczem wymknąć się z pomieszczenia. - Ty też zostajesz idiotko, trzeba się przynajmniej przywitać.

- Nie potrzebuje kolejnej suki do niańczenia. - fukneła córka Tanatosa i znudzona oparła się o blat biurka.

- Dobra, Smith, teraz posłuchaj uważnie. - warknełam stając do niej przodem. - Jestes tu najkrócej, bo zaledwie kilka miesięcy, więc to nie ty musiałaś niańczyć innych tylko zazwyczaj ja. I tak, mówię tu o Nicku. Więc łaskawie stul ten pryszczaty pysk i ogarnij sobie życie, bo nie będziesz miała łatwo jak Reyna cię dorwie. - gdy skończyłam znowu obróciłam się do drugiej nastolatki i skrzywiłam się. - Więc jak się nazywasz?

- Hannah Morgan, córka Hekate. - wystawiła w moim kierunku dłoń.

- Kaia Nightwish, córka Nemesis i nieoficjalna siostra Nicka di Angelo. - uścisnełam jej dłoń i uśmiechnełam się widząc jej zdziwioną minę. - Oj, widziałam cię z nim kiedyś. Jeśli mi go podrywasz, to czeka cię pogadanka z naszymi matkami aka Percy'm i Jason'em. Przyjaźniecie się?

- Tak, przyjaźnimy się. - odparła niezrażona Hannah. Dobra, spoko laska nawet.

- To wy się tutaj zaprzyjaźniajcie a ja sobie pójdę. - stwierdziła Claudia i ziewneła ostentacyjnie, po czym wyszła wyraźie znudzona.

- Więc Han, czuje, że będziesz miała z nią kłopoty. - uśmiechnełam się złośliwie i razem z corką Hekate poszłam ogarnąć plany nowej pułapki.


Witajcie ludzie, oto kolejny rozdział z perspektywy najlepszej postaci oczywiście Kai.

Pisane: _S_I_N_G_L_E_

Pozdrowionka

Jak powstrzymałyśmy III wojnę światową czyli Zapobiec KatastrofieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz