5. Prawdziwy Shawn Mendes.

235 13 4
                                    

Shawn

-Witamy w Czy mnie rozpoznasz. Ja jestem Jimmy Fallon i będę prowadził dzisiejszy program. Jesteśmy na żywo, więc z góry przepraszam za moje wpadki.- zaśmiał się.- Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, kto to może być. Za tą kurtyną skrywa się człowiek, o którym na razie nic nie wiem. Jak myślicie, kto to jest? Czy go rozpoznacie ?- cwaniacko się uśmiechnął.- Można zaczynać!- krzyknął w moją stronę.

Jakiś mężczyzna podszedł do mnie z mikrofonem i poinformował mnie, że już mam wchodzić, po czym życzył mi powodzenia.

Włączyłem mikrofon, po czym wziąłem głęboki oddech. Jeszcze nigdy się tak nie stresowałem jak teraz ... Dreszcz przeszedł całe moje ciało. Nie byłem pewny, czy tego chcę, ale na pewno wiedziałem, że to kocham...

Zacząłem śpiewać Treat you better. Już po paru wersach, widownia zaczęła piszczeć i wykrzykiwać moje imię.

Chyba jednak o mnie nie zapomnieli...

Kurtyna się odsunęła. Jimmy aż wstał z krzesła, nie wierząc, że to naprawdę ja. Wszyscy zaczęli bić brawo w rytm muzyki. Szeroko się uśmiechnąłem machając do kamer. Zacząłem powoli iść w jego stronę. Jeszcze nigdy nie widziałem nikogo, kto by tak cieszył się na mój widok jak teraz Jimmy. Skończyłem śpiewać siadając na ogromnej sofie.

-Shawn? Czy to naprawdę ty, czy to mi się tylko śni? - szepnął

-Ooo miło, że ci się śnię po nocach, chociaż to trochę dziwne wyznanie z twojej strony.- zaśmiałem się. Jimmy przetarł oczy dla pewności. Po czym szeroko się uśmiechnął.

-Prawdziwy Shawn Mendes! Wierzycie?

-TAK!!!- krzyknęła widownia.

-Wracasz do kariery, czy przyszedłeś się pokazać gościnnie?- usiadł na swoim czarnym fotelu. 

-Oczywiście, że wracam. Życie piętnaście lat bez muzyki, to było coś... Niewyobrażalnego... Niestety w tym złym znaczeniu... 

-Wow Shawn. Daj mi pięć minut ok? Jeszcze jestem w szoku, że to naprawdę ty. Jestem twoim fanem. Daj mi chwilkę.- zaczął głęboko oddychać.

-Może jakieś wody mu trzeba dać, albo coś.- popatrzyłem na facetów z obsługi.

-Już jest dobrze... Jejku Shawn, wydoroślałeś.- zaśmiał się.- A najlepsze jest to twoje siwe pasemko.

-Przy moich dzieciach, to cud, że jeszcze w ogóle żyję.- zaśmiałem się. Jimmy, jak i fani lekko się zdziwili. - Zapomniałbym. Gdybym miał opisać słowami, co się u mnie wydarzyło, siedzielibyśmy tu przez parę dni, dlatego mam dla was film i do pokazania moje nowe tatuaże, które pomogą wam to wszystko zrozumieć. Które pierwsze?- zwróciłem się do publiczności.

-Tatuaże!- krzyknęli jednocześnie.

Wstałem i zacząłem ściągać koszulkę. Moje ciało, wyglądało jeszcze lepiej niż kiedy odchodziłem z kariery. Parę dziewczyn zemdlało z zachwytu... Dobrze, że na miejscu byli ratownicy medyczni... Ale show musi trwać...

Obróciłem się do kamer i wydowini plecami, pokazując imiona i daty narodzin moich dzieci.

-Kto to? W sensie te imiona na twoich plecach? - Fallon uważnie przyglądał się moim plecom.

Roses 3/ Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz