14. Umowa stoi.

182 11 6
                                    

Julia

Weszliśmy z Niallem do domu. Było czystko jak chyba jeszcze nigdy. Szeroko się uśmiechnąłem.

-Mama.- Matteo podbiegł do mnie szeroko się uśmiechając. Po czym pokazał Niall'owi język i wtulił się we mnie. Zaśmiałam się.

-Ej mama przyszła!- krzyknął Alec, aby wszyscy go usłyszeli.- Jak się czujesz?- podszedł do mnie z tym czułym uśmieszkiem podobnym do Shawna.

-Z każdą chwilą lepiej skarbie. Dziękuję, że pytasz.- delikatnie przejechałam ręką po jego twarzy.

Po chwili przybiegli wszyscy oprócz Tylera i Shawna.

-Tata jest tu z wami?- popatrzyłam na nich ze zdziwieniem. Wszyscy kiwnęli głowami. - To gdzie w takim razie jest?

-Z Tylerem w łazience. Mały ma grypę jelitową i tata odkąd się dowiedział siedzi tam z nim.

To zdecydowanie w jego stylu. Albo o wszystkim zapomnieć, albo dbać aż za bardzo... Typowy Shawn.

-To miło z jego strony.- sztucznie się uśmiechnęłam siadając na fotelu. Szczerze mówiąc byłam wykończona. Najchętniej bym się teraz położyła spać.

-Kochanie chcesz coś do picia?- Niall lekko się uśmiechnął. Wszystkie dzieci popatrzyły na niego, jakby ten zaproponował mi któreś z nich do zjedzenia.

-Tak. Zrobisz mi meliski? Dziękuję.- szeroko się uśmiechnęłam patrząc jak Niall idzie w stronę kuchni. - A więc co się tutaj dzieje? - skrzyżowałam ręce

-Tutaj? Nic. A czemu pytasz?- Clary wzruszyła ramionami.

-Co macie do Nialla? Jest miły. Dlaczego wy też dla niego tacy nie jesteście?- wzięłam głęboki oddech. Nie mogę zacząć się denerwować. Coś czuję, że w moim przypadku nie będzie to możliwe...

-Bo zablał nam tatusia.- powiedział Matteo ściszonym głosem.

-On wam go nie zabrał...- wzięłam Nicka na kolana.

-Ależ tak.- przerwał mi Alec. - To jak Niall nie zabrał wam taty, a mi rodzeństwa i mamy to jakim cudem nie widzieliśmy się przez tyle czasu? Popatrz na tatę siedzi z wymiotujacym Tylerem chociaż nikt go o to nie prosił. Troszczy się o niego, tak jak i o nas. A Niall? Tylko rozbił naszą rodzinę.- Alec przewrócił oczami. Nie cierpię gdy tak robi. Gdy ogólnie moje dzieci tak robią.

-Wasz tata jest naprawdę uroczy i kochany. Ale to była tylko jego decyzja wyjechać na jakiś czas. Niall nic takiego nie zrobił.- próbowałam mówić ze spokojem.

-Meliska tak jak chciałaś - usłyszałam zbliżający się głos Nialla. Wszyscy ucichli. Po czym się rozeszli do swoich pokoi, a najmłodszych wziął Alec do pokoju zabaw na górze. - Jak już masz meliskę i jesteśmy sami muszę ci coś powiedzieć... - usiadł obok mnie. Przeszedł mnie dreszcz.

-Boję się...

Nie stresuj się. Nie denerwuj się. Nie bój się... Proszę Julia słuchaj tych trzech cholernych zasad.

-Nie ma czego. Albo w sumie jest...

Serce zaczęło mi mocniej bić. Zrobiło mi się gorąco. Wzięłam szybko łyk herbaty z nadzieją, że mi pomoże.

-A więc słucham.- złapałam się mocniej fotela. Widząc minę Nialla naprawdę zaczynałam się bać.

-Bo wiesz...

-Tak?- próbowałam przyspieszyć jego powolną wypowiedź.

-Miałem ci dzisiaj zaproponować ślub i zacząć go planować, ale... Nie mogę... Julio muszę ci coś wyznać... -przerwał aby zrobić dramatyczną atmosferę. - Jestem gejem.

Roses 3/ Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz