11. Rodzina gwiazd.

194 11 2
                                    

Shawn

Wizażystka ostatni raz przyszła przypudrować mi nosek. Mam mieć wywiad z synem, a później spotkanie z prawnikiem.

Oj coś czuję, że dzisiejszy dzień będzie naprawdę tak cudowny, ale tak cudowny, że no wiecie... Katastrofa.

Usiadłem obok Alec'a a na przeciwko nas usiadł znany niby na całym świecie William Costa. Podejrzany typ. Jest dopiero rok w karierze a już zarobił tyle co ja przez całe dwa lata koncertowania i wydawania płyt...

-Zaczynamy za trzy, dwa, jeden...- odezwał się jakiś mężczyzna w głośnikach po czym została zagrana irytująca melodyjka. Nie cierpię takich programów...

-Witam was w dzisiejszym odcinku Costa Frosta. Prowadzący to oczywiście ja, William Costa.- zaśmiał się.

Haha ale to było śmiesznie... No boki zrywać.

-A teraz przedstawię naszych gości. Shawn Mendes i jego najstarszy syn Alec Mendes. A dokładniej to Alexander prawda?- lekko się uśmiechnął.

-Tak, ale mówicie mi po prostu Alec.- syn machnął ręką.

-No dobrze. Mam przygotowane dla was pytania. Czasem do was obojgu, czasem tylko dla jednego z was, ale mam nadzieję, że się skapniecie co i jak. Gotowi?

-No oczywiście... Już nie mogę się doczekać.- zaśmiałem się z lekką ironią.

-Shawn znałem cię od lat. Miałem starszą siostrę, która słuchała ciebie 24h na dobę. Znam wszystkie teksty twoich piosenek, wszystkie płyty i miasta które odwiedziłeś. Mogę się założyć, że wiem więcej niż twoja matka o tobie, ale jakoś ostatnio stałeś się... Jakiś bardziej dziecinny i ironiczny... Miałeś osiemnaście lat i byłeś naprawdę wyjątkowy na scenie i w kamerze , a teraz zachowujesz się jak...

-Proszę go zrozumieć.- przerwał mu Alec na co bardzo się zdziwiłem.- Ma szóstkę dzieci, wczoraj miał rozwód, jeszcze syna który robi mu cały czas pod górkę, czyli mnie, nie wspominając już o innych jego problemach. To jest po prostu zmęczenie materiału. Możemy przejść do wywiadu? Bo muszę jeszcze się pouczyć do sprawdzianu z matematyki który będzie za dwie godziny...- złapał się za kark śmiejąc się.

-No dobrze to zaczynamy. Shawn jak twoje relacje pomiędzy innymi piosenkarzami po powrocie?- lekko się uśmiechnął.

-Jakby to ładnie powiedzieć... Na pewno jeszcze długo nie będzie jakiegoś duetu. - zaśmiałem się, po czym mój uśmiech gdzieś zniknął.- Nie dziwię się im. Można powiedzieć że ich zdradziłem. A mój jedyny przyjaciel, jakiego miałem w branży wziął mi żonę. To trochę skąplikowane...

-Ułł współczuję. Alec jak ci się podoba kariera? Jesteś na próbę prawda? Zostaniesz czy odejdziesz? - czytał ze swojej kartki.

-Muzyka to życie. Jest moją inspiracją i natchnieniem. Oczywiście że zostanę. Kocham to prawie jak mój tata. Chyba po prostu mam to we krwi. - zaśmiał się.

-Tylko Alec ma muzykę we krwi, czy jeszcze jakieś twoje dziecko?- Will popatrzył się na mnie szeroko uśmiechając. Czułem się pierwszy raz niepewnie na wywiadzie.

-No więc tak, popis Matteo mogliście widzieć na samym początku mojego powrotu, gdy na żywo zagrał jakąś piosenkę. To chyba mówi samo za siebie... Clary, Rafael, Alec w ich żyłach płynie muzyka. A Tyler ma dwie lewe ręce do muzyki, ale za to potrafi być świetnym aktorem. Gdy był mały cały czas się przebierał i śmialiśmy się z Julią, że mógłby być modelem.- myślami uciekłem do tamtej chwili. To bolało bardziej niż kiedykolwiek...

Nie sądziłem, że kiedykolwiek takie piękne wspomnienia będą zostawiały we mnie tak ogromne rany.

-A więc rodzina gwiazd.  Też bym chciał taką mieć. I proszę Shawn bez komentarza, bo dzieci to oglądają.- zaśmiał się Will.

Roses 3/ Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz