Niall
Powoli otworzyłem oczy. Pierwsze co mi się ukazało to Julia śpiąca u mojego boku. To była nasza pierwsza noc razem, oficjalnie jako para.
-Hej- delikatnie otworzyła swoje oczy szeroko się uśmiechając w moją stronę.
-Hej kotku. Jak ci się spało?- pogładziłem jej włosy.
-Pierwszy raz się wyspałam.- przytuliła się do poduszki. Wyglądała naprawdę uroczo. -Ale już trzeba wstać... Ty masz spotkanie, a ja muszę zająć się dziećmi. Zaczynając już o dzieciach...
Moje ciało przeszedł dreszcz.
-Zająłbyś się jutro dziećmi? Ja mam rozwód, a nie chcę znów wykorzystać Karen...
-Naturalnie.- Odetchnąłem z ulgą.
-Dobra wstawaj. Zaraz się spóźnisz. - zaśmiała się wstawając.
Popatrzyłem na swój telefon. Tysiąc wiadomości... A skąd? Oczywiście mój menadżer mi wysłał, wszystkie z dzisiejszego dnia, które mnie dotyczyły. A dokładniej Shawna,Julii i mnie. Wielki huk o rozwodzie, Tylor nową kochanką, ja nowym kochankiem... I wiele innych.
Ścisnąłem telefon w ręce, po czym szybko wstałem z łóżka. Ubrałem się i zszedłem na dół.
-Witam wszystkich.- szeroko się uśmiechnąłem patrząc na dzieci zajadające płatki.
-Hej...- odpowiedziały chórkiem. Niestety nie ucieszyły się na mój widok...
Ukradłem kanapkę z talerza Julii, po czym wyszedłem. Wsiadłem w samochód i pojechałem. Włączyłem radio, niestety wszędzie nawijali o rozwodzie Shawna i Julii. Na szczęście nie musiałem jechać długo.
Gdy dotarłem na miejsce, wziąłem swój identyfikator, bez którego nie wszedłbym do apartamentu Tylor. Po paru minutach byłem pod jej pokojem. Delikatnie popukałem rozglądając się po korytarzu w odcieniach czerwieni. Szczerze mówiąc, nie podobało mi się.
-Witaj Niall.- Tylor mi otworzyła szeroko się uśmiechając.
-Ah cześć.- wszedłem.
Jej apartament był ogromny i bardzo nowoczesny. Ale nadal mi się tutaj nie podobało... Zero życia w tych pomieszczeniach... W domu Julii są jakieś rysunki na ścianach, zabawki, zdjęcia, i tym podobne, a tutaj... Pustka...
-Proszę siadaj.- pokazała ręką na krzesło. - Chcesz może coś do picia? - sztucznie się uśmiechnęła.
-Wodę - lekko się uśmiechnąłem siadając.
Po chwili postawiła mi szklankę wody z kostkami wody, po czym usiadła obok mnie.
-Nasz plan poszedł idealnie.- cwaniacko się uśmiechnęła.
-Nie do końca...- przerwała mi dając mi pierścionek do ręki.
- Jutro się rozwodzi. Oświadcz się jej. - szeroko się uśmiechnęła.
-Może być problem... - złapałem się za kark. W oczach Tylor pojawiła się złość.
-Z czym niby? Czy wyjdziesz za mnie i koniec. Boże Niall, wiedziałam, że jesteś niedorozwinięty, ale że aż tak?- przewróciła oczami.
-Nie mogę tego zrobić...
-Czemu?
-No więc tak... Musiałem spłodzić potomka i zrujnować czyjeś małżeństwo, jeśli nie życie, aby dowiedzieć się czegoś o sobie...
-Cholera Niall!- krzyknęła- Do rzeczy!
-Jestem gejem.- wzruszyłem ramionami.
-Że co? Tyle czasu zmarnowałam, abyś teraz zepsuł mój plan, ponieważ jesteś gejem? O nie, nie. Zmieniłam zdanie. Masz się jej oświadczyć jeszcze dziś. Jeśli nie, cały świat zobaczy ten filmik...- wyciągła z kieszeni płytę z moim wpadkowym filmikiem, którym Tylor szantażuje mnie już od miesiąca...
CZYTASZ
Roses 3/ Shawn Mendes
FanfictionMinęło już 15 lat od odejścia Shawna z kariery. Mężczyzna założył rodzinę, ale pomimo, że miał wszystko o czym pragnął, nadal mu czegoś brakowało. Czy jedna chwila może wszystko zmienić? Nowe tajemnice, rozstania, nowe związki, romanse, trudne chwi...