Część 2

491 40 0
                                    

Naruko usiadła na podłodze i otworzyła jedną z spakowanych książek.

-"Choroby wewnętrzne" mamo...co ty za książki dobierasz.- Nadymała policzki i zaczęła czytać, matka kupowała jej różne książki co wpadnie jej w ręce lub co akurat było na przecenie. Książka była nieco rozerwana na grzbiecie, a kartki lekko żółte dlatego obchodziła się z nią delikatnie. Znalazła w zapasie jeszcze książkę o kontroli chakry oraz podstawy ninjutsu. Tych z pieczęciami nawet nie liczyła. Miała co robić przez cały ten czas.

*w tym samym czasie w kuchni*

Mikoto powoli przygotowywała ciepłą herbatę i odgrzewała obiad dla swoich synów i małych gości. Naruto w tym czasie siedział z nią i wesoło sobie opowiadał o jego „małych" wybrykach w wiosce, wydawał się z nich dość dumny. Mikoto co jakiś czas się zaśmiała pod nosem, wiedziała, że chłopak zawsze był pełny energii, ale też spragniony wrażeń. Po prostu lubił być w centrum uwagi. Ah...te beztroskie dzieciństwo.

-Ciociu, możemy iść z Naruko jeszcze na dwór ? Nie mieliśmy okazji dzisiaj się pobawić.- Zapytał z największym uśmiechem jaki potrafił zrobić. Miał nadzieje, że się ugnie.

-Jasne, ale nie wracajcie za późno. Szybko się ściemnia a w niektórych miejscach ten fakt jest niebezpieczny.- Mówiąc to odwróciła się w stronę chłopaka i posłała mu delikatny uśmiech.

-Yatta !- Krzyknął chłopak i pognał do ich tymczasowego pokoju w którym przebywała jego siostra. Otworzył drzwi z całym swoim entuzjazmem, niestety zbyt mocno bo się odbiły od ściany, ale nawet tego nie zauważył. Jego siostra za to lekko podskoczyła przez nagły huki i spojrzała zaskoczona w stronę swojego brata. Nim się obejrzała, miała już wyrwaną książkę i wyrzuconą z impetem w byle jakie miejsce.

-Hej ! Delikatniej !- Upomniała go.

-Nie mamy zbyt wiele czasu, chodź !- Powiedział Naruto ciągnąc za sobą swoją siostrę, w stronę ich powieszonych kurtek.

-Ale gdzie, co?- Dopytywała zdezorientowana.

-Idziemy jeszcze korzystać z dnia a co myślałaś ?- Naruto rzucił jej kurtę na głowię i zaczął się ubierać.

-Aleś ty niecierpliwy....Sasuke nie idzie z nami ?- Zapytała i zaczęła się ubierać.

-Jest mokry po treningu. Nie chce by się przewietrzył, ale jutro możecie pójść całą czwórką.-Powiedziała Mikoto opierając się o framugę drzwi od kuchni.

-Wychodzimy !- Krzyknął Naruto będąc gotowym do wyjścia. Ponaglił swoją siostrę w ubieraniu i wyszli natychmiastowo. Nie mieli kogo zaprosić do ich zabawy, nie mieli zbyt wielu przyjaciół, właściwie to nie licząc Sasuke i Itachiego to nie mieli nikogo, więc jak zwykle mając tylko siebie wyszli z dzielnicy klanu Uchiha i poszli na teren lepiej im znany.

-Mam pomysł, zaczniemy powoli, czyli jakiś bałwan, idealny aniołek, a potem obierzemy sobie cel do rzucania śnieżkami ! jak dobrze pójdzie to może zechce się ktoś przyłączyć.- Chłopak się cicho zaśmiał z przebiegłym uśmiechem, ręce zakładając za głowę, miał nadzieję, że ktoś się dołączy w końcu kto nie chce się bawić z dziećmi Hokage ? ale Naruko czuła, że nie skończy się to dobrze. Mimo wszystko nie przejmowała się swoimi obawami aż nad to w końcu też lubiła mały dreszczyk niebezpieczeństwa. Ruszyli w stronę placu zabaw, tam mieli zacząć od drobnej przyjemności. Niedługo potem byli już na miejscu i każdy zaczął formować śnieżkę, Naruko robiła największą by nie musiała podnosić większych kulek, dzięki temu brat mógł jej zaprezentować swoją siłę, ale najgorsze było dla nich to, że praktycznie cały czas czuli na sobie wzrok obcych ludzi i ich ciche szepty.

Zacznijmy razem coś nowego.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz