Tego dnia Itachi już nie zasnął, ten dzień zdecydowanie był dla niego emocjonujący na tyle, że gdy tylko trochę się rozluźnił w łóżku i zamknął oczy, z zamiarem zaśnięcia mimowolnie wszystko mu stawało przed oczami i każde wspomnienie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Już nie raz miał tak, że mimo ogromnego zmęczenia sen nie nadchodził, więc zaczął wymyślać sposoby jak sobie z tym radzić, jego pierwsze próby miały go zmęczyć jeszcze bardziej poprzez bieganie, pompki czy inne ćwiczenia, ale ten sposób na niego nie działał, tylko się zgrzał bardziej a sen jak nie nadchodził tak nigdy nie nadszedł. Kolejne sposoby zaprowadziły go do krótkich spacerów na dotlenienie, innym razem próbował po prostu myśleć o czymś innym, zastąpić negatywne i tłamszące myśli czymś miłym, co pomogło ale trwało to tak długo, że szukał dalej. Ostatnia opcja która mu aktualnie najlepiej pomaga to relaks na tarasie z ciepłą herbatą lub mlekiem. Wtedy zawsze patrzy w niebo myśląc o tym, jak piękne są gwiazdy które migoczą na niebie niczym diamenty i powoli sączy napar. Pamiętał swój pierwszy raz kiedy miał taki stan i szukał odpowiedzi, to było kiedy po raz pierwszy zobaczył pole bitwy i pełno martwych ludzi, wojowników ale gorzej było kiedy pierwszy raz sam przelał krew. Czuł, że tym razem jego metoda niekoniecznie zadziała, zmęczone ciało było napięte i w ciągłym stresie a żołądek był ściśnięty do granic możliwości, ale chciał się chwycić tej deski ratunku. Nawet jeśli nie zaśnie to była szansa, że chociaż trochę się rozluźni. Jakby miał strzelać dlaczego ma stan taki a nie inny to by powiedział, że boi się o to czy przypadkiem ukradkiem nie przyjdzie inny członek ANBU by wybić co do nogi jego klan w zemście za zmianę planów, co za tym idzie Naruko mogła być w stanie zagrożenia oraz zniecierpliwiony czekał na ojca. Chciał wiedzieć jak potoczyły się negocjacje i co uzgodnili, jednak musiał być cierpliwy wiedział, że takie rzeczy trwają. Postanowił więc w końcu zaparzyć sobie herbaty i wyjść na zewnątrz z nadzieją, że chociaż czas będzie dla niego łaskawy i zleci szybko.
-Ojciec w końcu wróci z wieściami i zorganizuje spotkanie. Uspokój się, wieści będą dobre.-Pomyślał w próbie pocieszania samego siebie zaparzając sobie herbaty. Gdy w końcu jego upragniony ziołowy napar był gotowy wyszedł na taras i spojrzał w niebo powoli popijając napój. Zdążył jeszcze popodziwiać kilka gwiazd nim wzeszło słońce, za długo zwlekał z wstaniem, ale nie przeszkadzało mu to, właściwie nawet poczuł jak psychicznie się uspokoił. Siedział na tarasie wyciszając swój umysł do czasu aż nie usłyszał, że któryś z domowników postanowił wstać. Pewnie to była jego matka by zrobić śniadanie dla rodziny.
-Może jej pomogę...- Pomyślał i niemal natychmiast wstał. Ruszył w kierunku kuchni gdzie zobaczył swoją rodzicielkę, która w cicho nucąc pod nosem zaczęła wyjmować przybory kuchenne i składniki na pożywne śniadanie. Była dobrą i kochającą matką, właściwie gdy sobie pomyślał, że na dzień następny miałby splamić swoje ręce krwią własnej matki, która kochała go bezgranicznie poczuł się słabo, chciał szybko odgonić te negatywne myśli energicznie potrząsając głową i z udawaną pewnością siebie wszedł do kuchni.
-Dzień dobry matko.- Powiedział prędko, chcąc szybko umyć po sobie brudny kubek. Wiedział, że matka nienawidziła brudu, więc odłożenie go na bok nie wchodziło w grę.
-Dzień dobry kochanie. Wcześnie wstałeś, zasnąłeś tej nocy ?- Zapytała patrząc na umęczoną twarz syna, ten tylko posłał jej zmęczony, ale uspakajający uśmiech.
-Nie, ale nie musisz się martwić. Potrzebujesz pomocy ?- Itachi chciał jak najmocniej zapewnić swoją matkę, że wszystko u niego dobrze, ale Mikoto nie była głupią kobietą. Wiedziała kiedy syn kłamał, dla matki było wręcz to wypisane na jego twarzy, kiedy osoba trzecia by nic nie zauważyła. Wiedziała, że coś trapi jej dziecko od jakiegoś czasu, ale uznała, że sam jej powie jak nadejdzie pora, tyle, że w końcu sama zaczęła się zastanawiać czy dobrze robi. W końcu ile można patrzeć na cierpienie swojego pierworodnego i nie robić nic ?
CZYTASZ
Zacznijmy razem coś nowego.
Fiksi PenggemarPodczas ataku Kyuubiego urodziły się bliźnięta, brat i siostra. Mimo iż mają swój status, dalej nie są akceptowani przez społeczeństwo, ponieważ moc demona została dla nich podzielona po równo. Ile trudności będą musieli razem pokonać by w końcu mog...