Minato miał dziś sporo papierowej roboty, z resztą jak zawsze, ale miał nadzieję urwać się dziś wcześniej z biura. Podbijając papiery pieczątką na chwile zastygł w bezruchu z nietęgą miną i zaczął sobie coś uświadamiać. Spory stres związany z byciem Hokage zaczął się na nim obijać i wraz z upływam lat zaczął mieć wrażenie, że wcale nie zna swoich dzieci, za każdym razem na prezent dla nich w ciągu ostatnich lat stawał przed sporym problemem co im kupić, dodatkowo trzeba by im dać jakiś prezent jak ukończą akademię, mało tego według niego zawsze miał problem z doborem tematu. Nie zauważał, że oni po prostu się cieszyli, że mogą z nim pogadać, nie ważne o czym, ważne że rozmawiali. Myślał powoli nad rezygnacją, zwłaszcza, że jego mała córeczka powoli zyskuje poważne zainteresowanie w klanie Uchiha, musiał ją pilnować, to był jego ojcowski obowiązek. Z zamyślenia wyrwało go ciche pukanie do drzwi.
-Wejść !- Krzyknął szybko wracając do rzeczywistości. Drzwi się powoli uchyliły i zobaczył kobietę zwaną nietoperzem. Powoli wślizgnęła się do środka i skłoniła przed Hokage.
-Co cię tu sprowadza ?- Zapytał, cóż wstyd się przyznać, ale dla niego było to podejrzane, nigdy nie przychodziła jak nie była wzywana.
-Proszę wybaczyć, szanowny Hokage, ale mam dwie sprawy.- Zaczęła uprzejmie patrząc na głowę wioski bez wyrazu.
-Słucham.- Odparł wyczekująco.
-Ostatnio nie jestem w najlepszej formie, potrzebuję chwili odpoczynku, raptem dzień i w tej sprawie mam prośbę. Nie chce by treningi pańskich dzieci były odłożone, więc czy mógłby nauczyć ich Hokage techniki cienistego klona ?- Zapytała uprzejmie, Minato aż się zaświeciły oczy, chciał jej za to podziękować i uściskać, ale musiał zachować powagę.
-Nie mam nic przeciwko, ale pozwól zapytać. Skąd ten pomysł ?- Jednak nie udało mu się zachować powagi, z jego otoczenia aż biła pozytywna energia.
-Widział Hokage jak im idzie Technika klonowania ? Toż to siwy dym, istny koszmar.- Odparła z grymasem na samo wspomnienie.
-Ha...rozumiem, cóż zostaw to mnie, a druga sprawa ?- Jego dusza w tym momencie tańczyła z radości.
-Problem ich klasy w akademii.- Westchnęła i wyciągnęła kartkę z kieszeni.
-Co masz na myśli ? coś się dzieje ?- Zapytał, według dostarczonych mu informacji było wszystko dobrze.
- Jest parzysta liczba dzieci. Dokładnie 28 osób, jeśli każdy zda z ich klasy to jedna osoba zostanie bez drużyny lub będzie trzeba utworzyć jedną z czterema członkami.- Odparła podając Hokage listę, były to imiona i nazwiska dzieci.
-Znajdziemy rozwiązanie, spokojnie.- Chciał ją uspokoić, ale ta pokręciła głową.
-Proszę wybaczyć, ale myślałam nad tym i chciałam zaproponować rozwiązanie.- Odparła i przymknęła oczy, Minato czekał aż rozwinie myśl, ale się nie odzywała, jakby na chwile przysnęła.
-Możesz mówić dalej.- Ponaglił ją ruchem ręki i wtedy z wielkim wysiłkiem spojrzała na Hokage.
-Proponowałabym wtedy stworzyć drużynę czteroosobową w który skład będą wtedy wchodzić pańskie dzieci. Są bliźniakami i mają dobrą współpracę, komunikacje, sam Hokage wie, że rozdzielenie ich to marnotractwo potencjału.- Hokage jej na to przytaknął i czekał aż będzie mówić dalej.
-Wtedy z taką drużyną i tą dwójką mogłoby być spore zamieszanie i do takiej drużyny, proponuję przydzielić jeszcze jednego opiekuna.- Po tym zdaniu powoli przetarła oczy.
-Masz kogoś na myśli ?- Podejrzewał, że ułożyła sobie cały plan, na co ta przytaknęła.
-Oj tak...
CZYTASZ
Zacznijmy razem coś nowego.
FanfictionPodczas ataku Kyuubiego urodziły się bliźnięta, brat i siostra. Mimo iż mają swój status, dalej nie są akceptowani przez społeczeństwo, ponieważ moc demona została dla nich podzielona po równo. Ile trudności będą musieli razem pokonać by w końcu mog...