Życie przypomina grę w pokera.
Nie masz wpływu na to, jakie dostaniesz karty, ale tylko od Ciebie zależy jak rozegrasz partię.Kira ściskała pergamin w swoich drobnych dłoniach, wyjaśniając strażnikowi, który pilnował wejścia naszą wizytę, mężczyzna trwał przy swoim, tłumacząc, że Król mu żadnych informacji nie przekazał. Białowłosa, zaczęła mamrotać coś pod nosem, wzięła głęboki wdech, który prawdopodobnie miał jej pomóc, nie zrobić krzywdy mężczyźnie.
- Mógłby Pan sprawdzić jeszcze raz, nasz przyjazd był ustalony, nawet potwierdzaliśmy przybycie.- No dobrze, nazwisko.
- Lightwood - Mężczyzna zmarszczył brwi, jakby się nad czymś zastanawiał. - A imię?
- Kira, Kira Linette Lightwood. - Strażnik bez słowa nas przepuścił, a my z Chrome wymieniliśmy się spojrzeniami, nie rozumiejąc sytuacji. Kto wpierw zarzekając się uparcie, że nie wpuści, tłumacząc się przepisami, wpuszcza tak łatwo po usłyszeniu zwykłego imienia z nazwiskiem. Cieszyłem się z takiego obrotu spraw, ale miałem zwyczajną pustkę w głowie, przez to wszystko. Pragnąłem jakiegoś sensownego wytłumaczenia, ale dziewczyna, tak szybko przerabiała nogami, że zamiast wyjaśnień musiałem się zadowolić stukotem jej czarnych obcasów. Chyba za dużo spędza czasu z Ykhar. Zrównałem tempowi, stanąłem naprzeciw jej, położyłem dłonie na jej ramionach, co skutecznie ją zatrzymało, spojrzała na mnie niezrozumiale.
- Co to było? - spytałem, nawiązując do wcześniejszej sprawy, która zostawiła w mojej głowie trwały ślad, nie wyszła niestety tylnymi drzwiami, ani oknem, tylko kłębiła się tworząc jeszcze więcej pytań.- No właśnie, od kiedy masz dwa imiona? - Przewróciłem oczami na słowa wilkołaka.
- Chrome...
- No co? Chyba nie powiesz, że cię to nie ciekawi.
- Od zawsze, koniec pytań na dziś, wyczerpaliście limit. - Kira chciała się wyrwać, lecz ja jedynie umocniłem uścisk na jej ramionach.
- Puść mnie - powiedziała, nie chcąc słyszeć żadnego sprzeciwu.
- Nie odpowiedziałaś na pytanie.
- Z tego, co wiem, to nie muszę odpowiadać na wszelakie pytania. Nie jestem na przesłuchaniu, a ciebie nie powinno zbytnio interesować moje życie, bo to tylko i wyłącznie moja sprawa. - Opuściłem ręce wzdłuż ciała, uwalniając ją z nacisku swoich dłoni. Miała rację, ale czy jako przyjaciel nie byłem częścią jej życia, chyba należały mi się z tego powodu jakiekolwiek wyjaśnia, przecież ja nie miałem przed nią praktycznie tajemnic, byłem dla niej, niczym otwarta księga, z której mogła nieustannie czytać, a ona ciągle mnie czymś zaskakiwała. Przecież jestem kimś ważnym, zasługuję chyba na prawdę. Jednak Kira miała inny do tego stosunek, zamiast usiąść przy herbacie i opowiedzieć o wszystkim, wolała robić uniki i tamtym momencie, również się ode mnie odsunęła i podążyła dalej bez słowa. Nie znosiłem, gdy ktoś coś przede mną ukrywał.
- Kira Linette Lightwood, wracaj tu!
- Nie jestem w twojej straży, co więcej nie jestem członkinią żadnej straży. Nie masz prawa mi rozkazywać. - Miała rację, była na równi ze mną, szefową Straży Światła.
- Och, czyżbym wszedł w kłótnie małożeńską - Odwróciłem się, a moim oczom ukazał się dość wysoki mężczyzna z krótkimi brązowymi włosami, ubrany w królewskie szaty, w których złoty kolor górował nad innymi. Jego głowę przyozdabiała złota korona. Był bez wątpienia władcą tej krainy, ukłoniliśmy się.
- Wasza Wysokość, przybyliśmy z Kwatery Głównej, w sprawie ponownego zatwierdzenia przyjaźni pomiędzy naszymi krainami.
- Tak, tak pamiętam, list się gdzieś wala w moim pokoju, a może poszedł do prania - Mężczyzna pogładził się po brodzie w zadumie. - Mniejsza oto... - machnął ręką - Jedno z was, przecież może mi go napisać ponownie, czyż nie? - Kira popatrzyła na niego z mordem w oczach. Zapewne nie była zachwycona, z nie poszanowania jej pracy.
- Z całym szacunkiem wasza Wysokość... - Podniósł rękę.
- Bez tytułów, proszę. Jestem Axel. - Wyciągnął dłoń.
- Kira, obok mnie jest Nevra i Chrome. Ale wracając Axelu, niestety nie możemy napisać go ponownie, ponieważ szkoda nam na to naszego czasu, możemy jedynie go streścić. - Białowłosa wyglądała, jakby chciała jeszcze coś dodać, ale jednak się powstrzymała od skomentowania sytuacji. Axel natomiast patrzył się na nią, przez długą chwilę jednak pokręcił głową. Dziwne.
- To też może się sprawdzić, nalegam jednak, żebyśmy wszelkie sprawy polityczne załatwili jutro, a dziś udali się na odpoczynek. Moja jedna z pokojówek pokaże wam pokoje, zatrzymacie się w nich na czas pobytu, tutaj. - Poszliśmy za kobietą, która miała zadanie pokazać nam sypialnie. Szliśmy po dość szerokich schodach niemal na samą górę w milczeniu.
- Tu znajdują się sypialnie dla gości. - powiedziała kobieta. - Wam przysługują tę trzy pokoje, obok siebie. Król Axel, bardzo dba o swoich gości, także stwierdził, że nie powinniście się kisić w jednym pomieszczeniu, nawet jeśli dla każdego będzie osobne łóżko. W środku czeka na was poczęstunek, smacznego i miłego odpoczynku życzę.
- Żarełko - wyszczerzył się Chrome i wszedł do środka. Zostaliśmy z Kirą sami pod pokojami.
- Podejrzewam, że Axel jest wiecznym dzieckiem, ale nie ma się mu, co dziwić, tak to jest jak od małego uczą cię etykiety, a zamiast zabawy, zabierają cię na spotkania polityczne. Zmuszają cię do bycia dorosłym, mimo że jest się jeszcze dzieckiem. A teraz jest głową państwa, mimo że jest jeszcze młody i powinien zbierać doświadczenie przy ojcu. - Pokręciła głową, zupełnie jakby chciała, o czymś szybko zapomnieć.
- Dziwne, mówisz to tak jakbyś sama przeszła przez takie życie - zaśmiałem się.
- Nie ja po prostu dużo czytam, przebywanie z Ykhar i Kero, robi swoje. Ech, lepiej będzie jak już wejdziemy. Trzeba odpocząć i rozejrzeć się trochę po krainie. - Kira szybko weszła do pokoju, przez chwilę stałem na korytarzu, następnie uczyniłem to samo.
Hej!
Przepraszam, za taki poślizg, ale chciałam się skupić na innych opowiadaniach, nadrobimy to. Od dziś ruszam z maratonem, przez kilka dni rozdziały będą, codziennie. Zabrali mi Ezarela, chamstwo. Wychodzi na to, że ta firma postanowiła znowu powtórzyć ten błąd, a nich się na nim przejadą, życzę im tego z całego serca. Dlaczego nie usunęli Leiftana? On już miał swoje pięć minut. Nevra wygląda dziwnie.
Dla zainteresowanych na moim profilu znajduje się opowiadanie o Lance i Ezarelu i już niedługo wyruszę z SF, bo dalej cierpię z powodu usunięcia mojego Ws.
CZYTASZ
Ice Princess |Eldarya|
Fanfiction- Gdy tu przybyłam Nevra, wszyscy ostrzegali mnie, że jesteś z tych chłopaków, dla których dziewczyny to zdobycz. Mówili, że będę tylko kolejnym eksponatem w kolekcji, kolejną głupią gęsią, którą uwiedziesz dla własnej satysfakcji. Mówili, że w chwi...