Wybraliście maraton, więc oto jest maraton.
Wybiła godzina 15 więc startujemy.
Maraton uważam za rozpoczęty!!!
Tak zleciały nam dwa tygodnie. Z Andresem już wszystko dobrze, no dobra nie do końca, bo jeszcze nie odbyłam z nim tej rozmowy. Ale dziś zamierzam to zrobić. Mam to umówione z Sergiem. Pójdziemy wszyscy w czwórkę na spacer, on, ja, Berlin i Lizbona.
Potem on ją gdzieś zabierze przez co zostanę sama z Berlinem i porozmawiamy. Kurde stresuję się przed tym bardziej niż przed pierwszą randką. Dobra trzeba się przygotować.
Poprawiłam makijaż. Podeszłam do szafy i spotkałam się z pytaniem, które codziennie zadaje sobie każda kobieta, a mianowicie: „co ubrać?".
Wybrałam szarą, luźną lnianą koszulkę i do tego czarne krótkie obcisłe spodenki. Przód koszuli włożyłam do spodenek. Na stopy założyłam sandałki, czarne rzymianki. Wzięłam okulary przeciwsłoneczne i wyszłam.
Przodem szedł Sergio i Andres rozmawiali o czyś, a za nimi ja i Raquel, rozmawiałyśmy o typowo babskich sprawach.
-Przez te dwa tygodnie zauważyłam, że zawsze jesteś pięknie umalowana. – usłyszałam
-Dziękuję, staram się.
-Jak ty to robisz, że aż tak się nie świecisz? Ja kilka minut po zrobieniu makijażu już się świecę.
-Puder ryżowy lub bambusowy...
-Ej Raquel! Chodź ze mną, muszę ci coś pokazać. –powiedział Sergio, złapał Raquel za rękę i szybko odeszli.
- Zostaliśmy sami, kochanie. – powiedział
-Nie mów tak do mnie– powiedziałam - bynajmniej na razie.
-Musimy o tym porozmawiać. – dodałam
- Do sedna. – powiedział
-W mennicy ty i ta Ariadna. Co to było? Tylko szczerze.
-Zaczęła się do mnie kleić, próbowała wyciągnąć informacje, więc trochę się pobawiłem.
-I tą zabawą nazywasz gwałt? – zapytałam
-Nie zgwałciłem jej. Nie poniżyłbym się do czegoś takiego.
-Planowałeś z nią przyszłość, ślub, ty i ona i małe berlinki biegające po plaży. – powiedziałam, uśmiechnął się
-To była część zabawy. Kłamałem.
-I ja mam ci uwierzyć? – zapytałam
-Skąd mam mieć pewność, że mnie teraz nie okłamujesz, że mną się nie bawisz? – dodałam
-Nie robię tego, bo moje uczucie jest szczere.
-Nie mam tej pewności.
-Neva, kiedy zrozumiesz, że liczysz się tylko ty, tylko ciebie kocham.
-A ten strzał? Chciałeś mnie zabić?
-A czy strzeliłbym gdybym wiedział, że nie masz kamizelki?
-Skąd?
-Miałaś zbyt opinającą koszulkę, kamizelka się odznaczała i do tego nie miałaś do końca dopiętego kombinezonu.
-Kochasz mnie jeszcze?
-Zawsze cię kochałem – powiedział i przyciągnął mnie do siebie – podoba mi się jak jesteś zazdrosna.
-Wcale nie jestem.
-Nie wcale.
-Pragnę przypomnieć, że dawniej to ty miałeś mord w oczach gdy rozmawiałam ze sprzedawcą z marketu.
-Dobra wygrałaś. – powiedział i złapał mnie za uda i mnie podniósł. Szybko się odsunęłam.
-Nie możesz dźwigać! Nie możesz się przemęczać. Człowieku miałeś w sobie kilkanaście kul. To cud, że żyjesz. Doceń to. – powiedziałam, a on zaczął się śmiać. Po czym się schylił i mnie pocałował.
-Teraz mogę do ciebie mówić: „kochanie"?
-Teraz tak, możesz mówić na mnie jak chcesz, kochanie.
-Dobrze, kochanie, chyba że wolisz „seniorita"?
-Kochanie wystarczy.
-Dobrze seniorita.
Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy w stronę Sergio i Raquel.
Spacerowaliśmy po mieście. Miło spędziłam czas ze swoim chłopakiem, przyjacielem i koleżanką.
Axine
CZYTASZ
Ti Amo
FanfictionRaz młoda złodziejka podczas napadu spotkała innego złodzieja. Zawiązało się między nimi uczucie. Było idealnie ona zaszła w ciążę, planowali wspólną przyszłość. Musiała zostać ze względu na dziecko, a on napadł na bank z innymi. Jeden ich zdradził...