Zamarłam. Ruszyłam szybko zostawiając Andresa.
-Mówiłam, że coś się spierdoli?! Mówiłam!! – krzyknęłam
-O co ci chodzi?! Przecież przyszliśmy!! – odpowiedział mi mąż
-I kuźwa za późno! – wydarłam się
W panice szukałam Nairobi. Znalazłam ją. Moje oczy zaszły łzami gdy ją zobaczyłam. Weszłam do pomieszczenia. Przyklęknęłam przy niej.
-Nairobi. – powiedziałam
-Warszawa. – wyszeptała
-Ćśśśś, nie musisz nic mówić – powiedziałam
-Warszawa, widziałam go. Widziałam Axela. – powiedziała, uśmiechnęłam się lekko, to była dla niej szczęśliwa chwila.
-Nie mów nic. Będzie dobrze. – powiedziałam i pocałowałam ją w czoło. Przełożyliśmy ją na wózek na kółkach. Przewieźliśmy w inne miejsce.
-Ciśnienie spada! – krzyknął Helsinki
-Krew i sól fizjologiczna.
Zrobiliśmy usg, kula jest pod 7 żebrem w płucach. Nairobi zaczęła słabo oddychać.
-Ma powietrze między klatką a płucami. – powiedział Helsinki.
-Tokyo zestaw chirurgiczny numer 6. – powiedziałam
Po chwili Nairobi mogła normalnie oddychać.
-Warszawa – zawołała mnie, spojrzałam na nią – nie chcę tu umierać, oddajcie mnie policji, wolę gnić w więzieniu, oddajcie mnie.
-Dopiero się zobaczyłyśmy, a ty już chcesz odchodzić? – zapytałam ze łzami w oczach.
Założyliśmy fartuchy i mięliśmy zacząć operować. Palermo przyprowadził jednego z zakładników.
Podobno zna się na medycynie.
-Nie ma mowy – powiedziała Nairobi – Warszawa, powiedz mu, że to moje życie i ja decyduję. Proszę.
-Operujemy cię żebyś przeżyła. Spokojnie. – powiedział Palermo
-Proszę. – mówiła patrząc mi w oczy. Spojrzałam na innych. Potrząsnęli potakująco głowami.
-Ona decyduje – powiedziałam załamanym głosem – i koniec.
-Helsinki uśpij ją to rozkaz. – powiedział Palermo
-Nie słucham twoich rozkazów, nie ty tu rządzisz. Pozwoliłeś im wnieść telefon. Miałeś nas chronić! Ona może popełniać błędy, ale nie ty! – wykrzyczał
-Zamknij się! – krzyknął Palermo celując do Helsinek – Bo cię zabije grubasie. Jesteś moją dziwką, a nie matką. To jej wina, że jest w tym stanie bo jest głupia!
Tu już nie wytrzymałam. Nikt nie ma prawa obrażać mojej rodziny. Teraz to ja wyjęłam pistolet i wycelowałam w Palermo.
-Nikt nie ma prawa obrażać mojej rodziny! Jeszcze raz a się nie powstrzymam i zabiję. Jeśli ona mówi, że wychodzi to kurwa wychodzi! A ty nie jesteś moim szefem! Ja mogę ją odprowadzę.
-Opuść broń warszawa – usłyszałam Tokyo – jeśli Nairobi się wygada to będzie nasz koniec. Robimy operacje. – wycelowała do mnie. Dalej mnie nienawidzi?
Palermo się zaczął śmiać. Wydarł się na wszystkich. Dopiero gdy reszta opuściła broń, zabrałam dłoń.
-Nie, nie pozwalam, wykrwawię się. Zabijecie mnie. Warszawa! Nie pozwól im na to! – zaczęła krzyczeć. Ujęłam jej głowę w swoje dłonie.
-Nairobi, przepraszam, tak będzie lepiej, spokojnie, zaufaj, zaraz zaśniesz. – mówiłam spokojnym i opanowanym głosem. Głosem psychologa. Tak kończyłam psychologię. Pocałowałam ją w czoło i patrzyłam jej w oczy do puki nie zasnęła. Spojrzałam na wszystkich.
-Panie i panowie – zaczęłam – przejmuję dowodzenie. Monarchia powraca.
-Możecie operować. – powiedziałam i się odsunęłam. Zdjęłam fartuch.
Ruszyłam w stronę wyjścia. Zatrzymał mnie Palermo ściskając moje ramię.
-Mózg operacji nie znający planu. Niebezpiecznie. – powiedział
-Znam plan doskonale – powiedziałam – Andres wiele mi o nim mówił.
-Andres? – zapytał
-Fonollosa, Berlin, witałeś się z nim gdy przyszliśmy. – wytłumaczyłam
-Skąd? I kim jesteś? – wysyczał podejrzliwie
-Widzisz to? – zapytałam pokazując obrączkę
-Możesz mi mówić Pani Fonollosa.
Pierwsze dłuższe spotkanie z Martinem. Mogę zdradzić jedynie tyle, że akcja powoli się rozkręca.
Axine
CZYTASZ
Ti Amo
FanfictionRaz młoda złodziejka podczas napadu spotkała innego złodzieja. Zawiązało się między nimi uczucie. Było idealnie ona zaszła w ciążę, planowali wspólną przyszłość. Musiała zostać ze względu na dziecko, a on napadł na bank z innymi. Jeden ich zdradził...