CUARENTA

320 29 0
                                    

Zamarłam. Ruszyłam szybko zostawiając Andresa.

-Mówiłam, że coś się spierdoli?! Mówiłam!! – krzyknęłam

-O co ci chodzi?! Przecież przyszliśmy!! – odpowiedział mi mąż

-I kuźwa za późno! – wydarłam się

W panice szukałam Nairobi. Znalazłam ją. Moje oczy zaszły łzami gdy ją zobaczyłam. Weszłam do pomieszczenia. Przyklęknęłam przy niej.

-Nairobi. – powiedziałam

-Warszawa. – wyszeptała

-Ćśśśś, nie musisz nic mówić – powiedziałam

-Warszawa, widziałam go. Widziałam Axela. – powiedziała, uśmiechnęłam się lekko, to była dla niej szczęśliwa chwila.

-Nie mów nic. Będzie dobrze. – powiedziałam i pocałowałam ją w czoło. Przełożyliśmy ją na wózek na kółkach. Przewieźliśmy w inne miejsce.

-Ciśnienie spada! – krzyknął Helsinki

-Krew i sól fizjologiczna.

Zrobiliśmy usg, kula jest pod 7 żebrem w płucach. Nairobi zaczęła słabo oddychać.

-Ma powietrze między klatką a płucami. – powiedział Helsinki.

-Tokyo zestaw chirurgiczny numer 6. – powiedziałam

Po chwili Nairobi mogła normalnie oddychać.

-Warszawa – zawołała mnie, spojrzałam na nią – nie chcę tu umierać, oddajcie mnie policji, wolę gnić w więzieniu, oddajcie mnie.

-Dopiero się zobaczyłyśmy, a ty już chcesz odchodzić? – zapytałam ze łzami w oczach.

Założyliśmy fartuchy i mięliśmy zacząć operować. Palermo przyprowadził jednego z zakładników.

Podobno zna się na medycynie.

-Nie ma mowy – powiedziała Nairobi – Warszawa, powiedz mu, że to moje życie i ja decyduję. Proszę.

-Operujemy cię żebyś przeżyła. Spokojnie. – powiedział Palermo

-Proszę. – mówiła patrząc mi w oczy. Spojrzałam na innych. Potrząsnęli potakująco głowami.

-Ona decyduje – powiedziałam załamanym głosem – i koniec.

-Helsinki uśpij ją to rozkaz. – powiedział Palermo

-Nie słucham twoich rozkazów, nie ty tu rządzisz. Pozwoliłeś im wnieść telefon. Miałeś nas chronić! Ona może popełniać błędy, ale nie ty! – wykrzyczał

-Zamknij się! – krzyknął Palermo celując do Helsinek – Bo cię zabije grubasie. Jesteś moją dziwką, a nie matką. To jej wina, że jest w tym stanie bo jest głupia!

Tu już nie wytrzymałam. Nikt nie ma prawa obrażać mojej rodziny. Teraz to ja wyjęłam pistolet i wycelowałam w Palermo.

-Nikt nie ma prawa obrażać mojej rodziny! Jeszcze raz a się nie powstrzymam i zabiję. Jeśli ona mówi, że wychodzi to kurwa wychodzi! A ty nie jesteś moim szefem! Ja mogę ją odprowadzę.

-Opuść broń warszawa – usłyszałam Tokyo – jeśli Nairobi się wygada to będzie nasz koniec. Robimy operacje. – wycelowała do mnie. Dalej mnie nienawidzi?

Palermo się zaczął śmiać. Wydarł się na wszystkich. Dopiero gdy reszta opuściła broń, zabrałam dłoń.

-Nie, nie pozwalam, wykrwawię się. Zabijecie mnie. Warszawa! Nie pozwól im na to! – zaczęła krzyczeć. Ujęłam jej głowę w swoje dłonie.

-Nairobi, przepraszam, tak będzie lepiej, spokojnie, zaufaj, zaraz zaśniesz. – mówiłam spokojnym i opanowanym głosem. Głosem psychologa. Tak kończyłam psychologię. Pocałowałam ją w czoło i patrzyłam jej w oczy do puki nie zasnęła. Spojrzałam na wszystkich.

-Panie i panowie – zaczęłam – przejmuję dowodzenie. Monarchia powraca.

-Możecie operować. – powiedziałam i się odsunęłam. Zdjęłam fartuch.

Ruszyłam w stronę wyjścia. Zatrzymał mnie Palermo ściskając moje ramię.

-Mózg operacji nie znający planu. Niebezpiecznie. – powiedział

-Znam plan doskonale – powiedziałam – Andres wiele mi o nim mówił.

-Andres? – zapytał

-Fonollosa, Berlin, witałeś się z nim gdy przyszliśmy. – wytłumaczyłam

-Skąd? I kim jesteś? – wysyczał podejrzliwie

-Widzisz to? – zapytałam pokazując obrączkę

-Możesz mi mówić Pani Fonollosa. 

Pierwsze dłuższe spotkanie z Martinem. Mogę zdradzić jedynie tyle, że akcja powoli się rozkręca.

Axine

Ti AmoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz