Wrócił po dwóch dniach. Rozkuł mnie. Dał mi telefon.
-Tak? – Sergio odebrał
-I jak?
-Wszystko załatwione, na wyspie będę na was czekał.
-Tę taksówkę to przyślij dziś o trzeciej.
-Dobra. – odpowiedział.
Rozłączyłam się , usunęłam numer i oddałam mu telefon.
-Wziąłem dla was ubrania, byście nie musieli uciekać w tych kombinezonach – powiedział i podał mi reklamówkę. – nie tylko wziąłem też dla ciebie kosmetyki. Znajoma mi pomogła wybrać.
-Dzięki. – powiedziałam i się uśmiechnęłam.
Gdy tylko lekarze wyłączyli światło i przestali się kręcić. Zdjęłam poszewkę z kołdry z łóżka obok. Było wolne, bo kto normalny dałby pac jęta razem z przestępcami w jednym pomieszczeniu. Wzięłam prześcieradło i związałam razem. Otworzyłam okno. Wzięłam torbę z rzeczami dla nas. Rzuciłam Andresowi ubrania. Obejrzałam ubrania które dostałam. Zwykłe niebieskie jeasny z wysokim stanem, czarna koszulka i zielony neonowy płaszcz do tego czarne botki na obcasie. Założyłam ubrania. Zrobiłam makijaż, na powieki nałożyłam trochę zielonego cienia, by pasował do płaszcza. Włosy spięłam w ciasnego koka. Dostałam jeszcze ciemne okulary przeciwsłoneczne. Oddałam mu reklamówkę.
-Tam coś jeszcze jest. – powiedział
Znów otworzyłam i moim oczom ukazała się duża czarna torebka. Wyjęłam ją i spojrzałam na policjanta. Dopiero teraz zauważyłam jak na prawdę wygląda. Ma blond włosy i szare oczy. Ma delikatne rysy twarzy jak na 35 lat.
-Otwórz. – powiedział.
Zrobiłam to. Były tam dwa fałszywe paszporty jeden dla mnie a drugi dla Andresa.
-Wyłączyłem kamery, będziecie mogli uciekać. – powiedział, włożyłam do torby kilka ampułek leku dla Fonollosy. Jeden koniec liny z prześcieradeł przywiązałam do łóżka które przysunęłam do ściany, a drugi koniec przerzuciłam za okno.
-Dlaczego nam pomagasz? Ale powiedz szczerze.
-Nazywasz się Neva Delrio, a twój pseudonim do Warszawa, prawda? – kiwnęłam potakująco głową
-Pamiętasz tego faceta co przychodził, raz na długi czas do twojego dziadka? – zapytał, był taki jeden-nazywam się Alvaro Delrio. – powiedział, Em da się to wytłumaczyć zbieżnością nazwisk i tyle – jestem twoim bratem.
Co kurwa? Pierdolisz? Nie, nie nie. Nie prawda. A może on jest z innej matki. Boże.
-Jestem od ciebie starszy o dwie minuty, jesteśmy bliźniakami. Rodzice po naszych narodzinach się rozwiedli mnie wziął ojciec a ciebie matka.
-Co ty pierdolisz? – zapytałam
- Mówię prawdę.
-Dobra przyjmijmy, że jesteś moim bratem. Przespaliśmy się. I ty o tym wiedziałeś. Czyli przespałam się ze swoim bratem. Wykorzystałeś mnie.
-Przepraszam. Dowiedziałem się dopiero po tym. Gdy spotykałem cię u dziadka mówiono mi, że jesteś pielęgniarką. Nie miałem pojęcia.
-Moim bratem jest gilną. Jebanym gliną. – powiedziałam do niego. I tak mu nie wierzę, ale trzeba grać.
-Mnie też to zaskoczyło. – powiedział
-Ale skoro jesteś moją siostrą to tym bardziej chcę ci pomóc. – dodał
-I jako starszy brat chcę powiedzieć, że obracasz się w nieodpowiednim towarzystwie. – powiedział zaczęłam się śmiać. Ah jak ja dawno nie bawiłam się w aktorkę.
Miało być wczoraj. Przepraszam.
To zakończenie roku, jeszcze rano na szybko kwiatka kupowałam. Do tego muszę napisać pismo do ludzi z Chorwacji z ośrodka, w którym będziemy nocować. Wiecie, wirus i te sprawy, może nam z ceny trochę spuszczą (trzymajcie za to kciuki, haha)
Następna część pojawi się za cztery dni.
Za dwa tygodnie prawdopodobnie wyjeżdżam, nie obiecuję, że będzie systematycznie, ale gdy będę miała internet to udostępnię rozdział.
Gdy wrócę zrobię wam maraton.
Dobra, idę, nie przeszkadzam wam.
Trzymajcie się ciepło.
Miłych wakacji.
Axine
CZYTASZ
Ti Amo
FanficRaz młoda złodziejka podczas napadu spotkała innego złodzieja. Zawiązało się między nimi uczucie. Było idealnie ona zaszła w ciążę, planowali wspólną przyszłość. Musiała zostać ze względu na dziecko, a on napadł na bank z innymi. Jeden ich zdradził...