Rozdział 3

1.7K 65 33
                                    


Mam brata?

Ina od tygodnia miała dziwne sny. Widziała małego chłopca, podobnego do siebie. Przez cały tydzień chodziła zamyślona aż w końcu Mcgoonagall zabrała ją do dyrektora.

- Dzień dobry - powiedziała nieśmiało dziewczyna. Może na korytarzu lub w klasach była pewna siebie i śmiała, ale u dyrektora trzeba się zachowywać grzecznie i z szacunkiem za jego ciężką pracę jaką odprawia.

- Usiądź - wskazał na krzesło naprzeciw siebie. Ina usiadła pośpiesznie na krześle.

- Ino, trzy lata temu urodził ci się brat jednak rodzice by go chronić przed śmierciożercami, odesłali go do świata mugoli. Ale teraz to ty możesz po niego jechać i go zaadoptować. My ci pomożemy tak samo jak pani Weasley - odparł Dumbledore.

Kącik jego ust się uniósł, ale nie było tego za bardzo widać przez długą białą brodę. Następnie zaprosił czarownicę pod myślodsiewnie i pokazał wspomnienie wtedy jak był u państwa Gravity poznać młodszego brata Iny. Osiemnastolatka momentalnie sobie wszystko przypomniała. Wiedziała że jej rodzice użyli na nią zaklęcia ,,Obliviate" by wymazać to wspomnienie. Przypomniała sobie Anthonego czyli jej brata. Ma brązowo-rude włosy i zielone oczy. Dziewczyna opuściła pomieszczenie i zaczęła szukać Freda. Tylko on mógł jej pomóc. Gryfon siedział w wielkiej sali sam, ponieważ jego brat bliźniak umawia się z Angeliną.

- Fred! Musisz mi pomóc! - zawołała Jasmina podbiegając do jej przyjaciela.

- W czym? - spytał gryząc śmiesznie kanapkę na co dziewczyna się zaśmiała.

Młoda Gravity opowiedziała o wszystkim gryfonowi. Razem teleportowali się za zgodą dyrektora do świata mugoli i szybko znaleźli adres domu dziecka podany przez Dumbledora. Weszli do budynku, a tam przywiatała ich opiekunka dzieci.

- Dzień dobry. Szukamy Anthonego Gravity, czy jest tutaj? - powiedziała pytając Ina.

- Witam. Jest tutaj Anthony. A państwo są rodziną? - odrzekła pracownica domu dziecka.

- Tak jestem jego siostrą. Mam ukończone osiemnaście lat - odpowiedziała czarownica.

Ina była o rok starsza od bliźniaków, jednakże urodziła się we październiku, nie mogła iść do Hogwartu pierwszego września więc poszła rok później wraz z bliźniakami.

- Pani Jasmina Gravity. Macie takie same oczy. Jest pani wpisana na listę do jego praw, wasi rodzice panią wpisali - uśmiechnęła się pogodnie opiekunka.

- Pójdę po niego a pani tutaj wypełni papiery - dodała i podała jej karty do wypełnienia. Kobieta odeszła od nich i weszła do jakiegoś pomieszczenia.

- Fred... boję się że mnie nie rozpozna.. Mieszkał z nami zaledwie półtora roku - zasmuciła się Ina.

- Takiej jak ty nie da się zapomnieć - zaśmiał się Fred, a dziewczyna posłała mu uśmiech.

Ten piękny uśmiech, który dawał Fredowi szczęście na cały dzień.
Chłopak zakochał się w niej pod koniec szóstego roku, miała jeszcze purpurowe włosy i trochę piegów ale i tak wyglądała przepięknie.

Pracownica domu dziecka wyszła z pokoju z małym chłopczykiem o brązowo-rudych włosach i zielonych oczach. Osiemnastolatka przykucnęła wyciągając ręce w stronę jej braciszka. Chłopczyk popatrzył na nią po czym się uśmiechnął i wpadł w jej ramiona. Na twarzy Iny pojawił się szeroki uśmiech.

- Pamiętasz mnie... - otarła łzę szczęścia z policzka.

- Tak.. e.. mogę mówić mamo? - spytał Anthony czym rozczulił czarownicę i skinęła głową twierdząco.

Jasmina zabrała małego na ręce i razem z Fredem opuścili budynek, a następnie teleportowali się prosto pod drzwi Nory, ponieważ jest początek weekendu. Chłopak otworzył drzwi i przepuścił ją z dzieckiem w drzwiach. Anthony zasnął w objęciach swojej siostry nawet teleportacja mu w tym nie przeszkadzała. Tęsknił za nią i każdego dnia przypominał ją sobie. Pani Molly podeszła do nich z bananem na twarzy. Spojrzała na chłopczyka i stwierdziła :
- Razem wyglądacie jak małżeństwo, a to wasz synek.

Ina zamrugała kilka razy. Fred wytrzeszczył oczy.

- Kto ma syna? - z góry zszedł Percy. Kiedy zobaczył swojego brata, czarownice, oraz dziecko przeraził się. To prawda. Chłopczyk miał włosy podobne do Freda, a oczy jak Ina, więc nie zdziwiłby się, jakby to było ich dziecko.

- Co tu się do cholery.. - zaczął Percy.

- Percy! Od kiedy ty przeklinasz?! Jeszcze przy dziecku?! - oburzyła się pani Weasley, przez co Anthony się obudził.

- Do cholely - powiedział uśmiechając się, a wszyscy jak jedna żona spojrzeli na Percy'ego.

- Percy! To jeszcze dziecko! - zawołała Ina. Ten tylko podrapał się po karku i poszedł do kuchni.

- Mamo? Dlaczego krzyczysz? - spytał dzieciak czym zaskoczył prawie wszystkich.

- Oj. Bo tak mówić nie wolno a wujek Percy nie wie co gada - oznajmiła szczególnie wyróżniając słowa ,,Wujek Percy".

- No to tak mówić nie będę, mamo - rzekł Anthy.

Wszystkie zebrane czarownice zawołały ,,oooo".
Jasmina uśmiechnęła się i spojrzała na swojego brata. Nie chciała mu mówić że nie jest jego mamą. Powie mu jak już będzie takie sprawy rozumiał. Chłopczyk popatrzył na Freda mówiąc ,,tata".

- Mówiłam że jak prawdziwa rodzina - stwierdziła Molly.

Fred popatrzył na Inę. Była piękna. Ledwo już wytrzymywał, by jej nie pocałować. Chciał ją mieć tylko dla siebie. Nie chciał, aby żaden chłopak z nią był, żeby ją dotykał, a co najważniejsze całował. Po prostu się zakochał. Za to, Jasmina w towarzystwie Freda czuła motylki w brzuchu. Gdy widziała go z inną dziewczyną. Z trudem powstrzymuje, się od nie rzucenia w nią talerzem. Dziewczyna położyła Anthonego na ziemię, a on zaczął biegać i wszystko zwiedzać. Pani Weasley dała mu czekoladę. Chłopczyk zjadł ją ale buzię miał całą w czekoladzie, wyglądał przesłodko. Osiemnastolatka wykąpała młodszego brata i utuliła do snu. A potem poszła na dół gdzie w salonie siedzieła całująca się para. Dziewczyna przyjrzała się im dobrze. Parą okazali się Ron i Hermiona. Ina zawsze im kibicowała. Uśmiechnęła się pod nosem. Para przestała się całować i popatrzyła na fioletowowłosą.

- W końcu to się stało! - uradowała się na co para się zaczerwieniła. Hermiona podbiegła do przyjaciółki i przytuliła.

- A ty kiedy będziesz z moim bratem? - spytał Ron.

- Którym? - zaśmiała się zielonooka ale i tak wiedziała że chodzi mu o Freda.

- Z Fredem oczywiście - odpowiedziała za niego Hermiona.
- Przecież wiem że go kochasz i żaden inny ci go nie wybije z głowy - dopowiedziała brązowowłosa.

- A wy jesteście razem? - zmieniła temat Ina.

- Tak - odparli równo a chłopak cmoknął ją w czoło i poszedł do góry zostawiając dziewczyny same. Czarownice plotkowały i śmiały się przez jakieś dwie godziny. Później pożegnały się, wzięły prysznic i poszły spać.

Kiedy cię poznałem // Fred Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz