Dlaczego Fred Weasley musi być takim idiotą?!W Hogwarcie dni mijały szybko, aż w końcu nastała pora wielkanocna. Na dworze było ciepło i słonecznie. Oliver Wood wyjechał w swoją drogę, to znaczy Quidditch.
Upiorna trójka czyli Ina, Fred i George, wycięli już nie jeden kawał Flichowi, przez co McGonagall musiała dać im zasłużoną karę.Jasmina maszerowała korytarzem uśmiechając się dumnie ponieważ dostała Wybitny z transmutacji za zamienienie ślimaka w orła. Nagle jej zielone oczy, wypełniły się łzami. Zobaczyła Freda całującego się z jakąś krukonką. Szybko powstrzymała łzy i popędziła do domitorium Gryffindoru. Czuła złość i zdradę, chociaż nie chodziła z gryfonem i tak go kochała. Chciała czegoś więcej, ale bała się. Bała się odrzucenia ze strony chłopaka. Wbiegła do swojego pokoju który dzieliła z Angeliną i dwoma innymi gryfonkami. Zsunęła się na drzwi, chowając twarz w swoje dłonie i zalała się łzami. George i Angelina, którzy całowali się siedząc na łóżku, przestali wykonywać dotychczasową czynność i podeszli do Iny. George zostawił dziewczyny same opuszczając pokój. To było zabawne. Angelina wiedziała o uczuciach Jasminy do Freda, a George o uczuciach swojego bliźniaka do fioletowowłosa, lecz nigdy nie rozmawiali o tej dwójce, jednakże tego dnia to się zmieni. Brązowowłosa domyśliła się, że chodzi o Freda. Usiadła obok niej i objęła ramieniem.
- Fred? - spytała dla pewności, na co jej przyjaciółka przytaknęła.
- Całuje się z jakąś krukonką! Normalnie myślałam czy nie użyć swojej mocy, ale nie zrobiłam tego.. nie jestem taka - odparła przez łzy powoli się uspokajając.
- Wiem o tym. Wiesz.. chyba czas na pidżama party przy kominku - zaśmiała się lekko mówiąc poważnie, a Ina się rozpromieniła. Zielonooka wstała z miejsca, spojrzała na zegarek. Była już piętnasta.
- Idziemy do kuchni! - zawołała podekscytowana, a na jej twarzy znów pojawił się uśmiech.
Nic tak nie poprawiło jej humoru, jak pidżama party z przyjaciółkami. Gryfonki udały się roześmiane do kuchni by uszykować sobie przekąski na wieczór. Po półgodzinie miały wszystko gotowe. Co prawda, skrzaty domowe oferowały im pomóc, jednak one odmówiły twierdząc iż skrzaty mają już swoją pracę i niechcą robić kłopotu. Nim się obejrzały wybiła godzina dziewiętnasta i zaczęły pidżama party w pokoju wspólnym wraz z innymi gryfonkami, które były chętne. Wśród nich znalazły się też Hermiona Granger i Ginny Weasley, z którymi organizatorki stały się nierozłączne przez te parę miesięcy. Nastolatki siedziały plotkując i popijając gorącą czekoladę, aż ktoś im to przerwał. Do pokoju wspólnego wpadła całująca się para. Ina od razu ich rozpoznała, a jej oczy zaszkliły się. Był to Fred Weasley i ta krukonka. O ile pamięta nazywa się Mylene Nowtens. Opanowała emocje. Niechcąc psuć zabawy innym, ominęła całującą się parę po czym pognała do swojego pokoju. Po drodze wpadła na Percy'ego, który zapewne sprawdzał czy nikt nie łamie zasad. Mężczyzna spojrzał jej w oczy i już wiedział, że Fred coś zrobił. Percy i Ina od zawsze się przyjaźnili. Mimo, że bliźniaki jako pierwsi przyprowadzili Inę do domu to on i osiemnastolatka poznali się bliżej w bibliotece gdzie Jasmina nie ogarniała materiału, a Percy zaproponował że jej pomoże.
Dziewczyna zrozumiała jego charakter i to że jest, jak to mówi jego rodzeństwo ,,inny". Ona sama była ,,inna", ale się tym nie przejmowała, lubiła siebie taką jaką jest. Zawsze się rozumieli i przyjaźnili. Fioletowowłosa już nie raz wypłakiwała się w jego ramię. Tym razem było tak samo. Wyżaliła się mu i opowiedziała o wszystkim.
Rudowłosy orientował się w jakiej jest sytuacji. Nigdy nie przypuszczał, że tak uzdolniona dziewczyna może zakochać się w jego bracie, ale jednak często widział jak mieli się ku sobie. Ina miała już dość użalania się nad sobą i zmieniła temat.- Percy, mam pytanie - powiedziała stanowczo. Musiała się o to spytać, bo nie wytrzyma długo z wiadomością że jej najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa, z którą utrzymywała kontakt, od tak uciekła z Beauxbatons. Był napewno jakiś powód.
- Gadaj, widzę że coś cię męczy i to napewno nie sprawka mojego brata - dla Percy'ego było łatwo zgadnąć smutek dziewczyny nawet jeśli ukrywała go pod tak zwaną maską.
- Muszę wrócić do domu.. - odrzekła patrząc na niego oczami kota z Shreka.
Weasley przenigdy nie umiał odmówić tym oczom. Nikt nie potrafił. Było w nich pełno nadzieji i błagania.- Ale ja idę z tobą. Jesteś teraz zdruzgotana psychicznie, a w razie czego, przydam ci się - zaoferował a wręcz rozkazał.
- Wiedziałam, przecież to oczywiste, że nie puścisz mnie tam samej - uśmiechnęła się pogodnie i pocałowała go w policzek. Dziewczyna tak dziękowała mu za pomoc.
Percy nie był złym człowiekiem. On po prostu jest ambitny i ma wyznaczony swój cel. Może i dla rodzeństwa jest nerdem ale dla niej jest prawdziwym wsparciem i przyjacielem. Niektórzy twierdzą że nie istnieje przyjaźń damsko-męska lecz to dlatego że jej jeszcze nie doświadczyli. Ina zasnęła na ramieniu Percy'ego. Mężczyzna lubił zanosić ją do jej łóżka, wyglądała wtedy jak mały bezbronny kotek. Przynajmniej nie była niebezpieczna. Wszedł do pokoju przyjaciółki, w którym Angelina siedziała wraz z Georgem na łóżku. Pomieszczenie było potulne. Łoża były pokryte przeróżnymi dziewczyńskimi przedmiotami takimi jak plakatami zespowół, znalazły się tam również mugolskie zespoły. Różnymi pluszakami i poduszkami. Miejsce spania Iny, było inne od wszystkich. Na ścianach były powieszone magiczne zdjęcia przedstawiające Jasminę z jej rodzicami oraz przyjaciółmi. Było też zdjęcie które zrobili razem z Percy'm kiedy poszli do Miodowego Królestwa bo Ina uparła się że chce kupić sobie zapas czekoladowych żab a później kupili lody ale one wylądowały na ich głowach. Rudowłosy położył ją na łóżku i przykrył kocem. Pogadał chwilę z Angeliną i Georgem a potem opuścił pokój udając się do siebie.
CZYTASZ
Kiedy cię poznałem // Fred Weasley
FanfictionNa wstępie, naprawdę nie wiem czym ta opowieść Was tak oczarowała. Nie jest doskonała, pisałam ją jako nie doświadczona amatorka, ale serdecznie zapraszam Was w moje progi. Co tu pisać. Miłość Freda Weasley'a. Wiadomo że, o takiej tematyce opowiada...