Rozdział 21

1.3K 51 40
                                    

Kocham cię

Fioletowowłosa leżała na kanapie w Norze. W końcu wszystko wróciło do normy. Prawie wszystko. Między nią, a Fred'em było jakoś inaczej, chociaż żadne z nich nie powiedziało jeszcze nic do siebie od czasu, kiedy wrócili do Nory i pokonali Vegas. Była sama w domu. A raczej. Tak myślała. Pani Weasley zabrała Anthony'ego do Hogsmead. Pan Weasley w pracy. George zajął się biznesem. Wszyscy inni znaleźli jakieś swoje zajęcia. Aby Ina pozostała sama. Nie miała pojęcia za co się zabrać. Prawdę mówiąc trochę się bała. Od wydarzeń w rezydencji Gravitów, czuła się dziwnie. Tak też było. Patrzyła w sufit, jakby ten coś jej pokazywał. Tak naprawdę widziała tylko białą barwę. Natomiast Fred przyglądał się Inie zza ściany. Czuł motylki w brzuchu, jak wtedy, kiedy był blisko dziewczyny. W końcu podszedł do niej z uśmiechem.

- Freddie. - odparła intensywnie wpatrując się w jego oczy. - Połóż się. Nie stój tu tak.

Rudowłosy usiadł obok dziewczyny.

- Ina, możemy porozmawiać? - zapytał. Osiemnastolatka podniosła się do jego poziomu.

- Tak.. - szepnęła. Jej głos zadrżał.

- Czy ty.. Czy ty na serio mnie kochasz? - odważył się na te pytanie.

- Oczywiście, że tak, Fred. - przybliżyła się do niego. - Jak mogłeś pomyśleć, że tak nie jest?

Postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Jej twarz znacznie bardziej przybliżyła się do jego twarzy, położyła swoją dłoń na jego policzku, po czym delikatnie wpiła się w jego usta, a on z prędkością światła oddał pocałunek. Nie ważne było dla nich, ile minut się całowali, liczyli się tylko oni. I chociaż to Gravity zaczęła pocałunek, Fred i tak wygrał walkę o dominację. Dziewczyna nigdy czegoś takiego nie czuła. Oddała się cała Fred'owi. Fred przełożył ich tak, że to on wisiał nad dziewczyną, całując namiętnie jej różowe wargi.

- Możemy iść do pokoju? - spytała w czasie przerwy na nabranie powietrza, na co on przytaknął.

Dom mieli cały dla siebie. Nikogo aktualnie tam nie było. Weszli do pokoju bliźniaków, o dziwo był tam porządek, chyba Molly Weasley w końcu przemówiła do tych dwóch rudzielców. Fred przyparł Inę do ściany jednocześnie pozbywając się z dziewczyny bluzki, ta owinęła swoje nogi wokół jego pasa. Gdy Fred odpiął jej biustonosz osiemnastolatka mruknęła w jego usta. A niedługo potem znaleźli się w łóżku rudzielca. Tak to się stało naprawdę. Jasmina Gravity i Fred Weasley wylądowali razem w łóżku. Chłopak zjechał pocałunkami na jej dekolt, zostawiając na nim mokre malinki. Zielonooka jęknęła z rozkoszy. Dziewczyna pozbyła się ubrań chłopaka, podczas gdy, sama była już naga. Fred wszedł w nią całą swoją długością, Ina ponownie sapnęła rozkosznie. Lekko ssała jego szyję, robiąc na jego skórze malinki.

***

- Zawsze się zastanawiałem jaka jesteś w łóżku. - przyznał Weasley, leżąc naprzeciwko Iny, przez co zielonooka się uśmiechnęła, głaszcząc go po włosach.

- I jaka jestem? - spytała ze swoim charakterystycznym uśmieszkiem.

- Więcej niż cudowna, olśniewająca i niezwykła razem. - odparł, muskając jej usta.

- Fred, Ina, wróciliśmy! - usłyszeli z dołu głos Molly Weasley, która wróciła z zakupów razem z Anthony'm. Młodzi kochankowie spojrzeli na siebie przerażeni, gdyby kobieta przyszła chwilę wcześniej, usłyszałaby znaczące odgłosy z góry oraz gardłowe jęki Jasminy.

Błyskawicznie pozbierali swoje ubrania porozrzuce po pokoju, ubrali się i zeszli, jakby nigdy nic na dół. Ina jeszcze po drodze poprawiała swoje rozczochrane na wszystkie strony włosy.

- Ina, kochanie, mógłbyś mi pomóc z zakupami? - zapytała pani Weasley, Jasmina otwarła usta, aby coś powiedzieć, lecz przerwał jej wbiegający do kuchni Anthony.

- Mamo, mamo! - krzyknął Anthony. - Wróciłaś. - nie widział jej od kilku dni.

- Tak, i już nigdy cię nie zostawię. - obiecała mu i wzięła go na ręce. Chłopczyk wtulił się w jej szyję.

- A co tio jest? - zapytał, wskazując na malinkę z boku szyji. Ina poczuła, że robi się czerwona, za to Fred dumnie się uśmiechnął, zadowolony z siebie, co nie uszło uwadze jego matki.

- Mamę ugryzł komar. - zaśmiał się Fred, zabierając Anthony'ego od Iny.

- Tak o imieniu Fred. - pomyślała, uśmiechając się Ina.

***


Młoda Gravity weszła do pokoju, w którym przebywał Fred. Dopiero co skończyła pomagać Molly w kuchni.

- Mama cię wymęczyła? - spytał z uśmiechem na twarzy. Ina usiadła obok niego na łóżku ze sapnięciem. - Skoro ty jesteś zmęczona, to ja się tobą bardzo chętnie zajmę. - szepnął do jej ucha i rozpoczął błądzenie ustami po jej ciele. Nastolatka odchyliła głowę do tyłu. Powoli zaczął ją rozbierać, gdy ktoś wtargnął do pokoju. Chłopak natychmiastowo przykrył jej ciało szarym kocem, który leżał gdzieś obok.

- Coś się stało Anth? - zapytała zarumieniona Ina. Pod kocem założyła na siebie za dużą bluzę Freda, gdyż ten zdążył rozebrać z niej całą górną garderobę. Wstała z łóżka i wyprowadziła młodszego brata za rękę z pomieszczenia.

Kiedy Ina zajmowała się swoim podopiecznym, do pokoju Freda, zawitał drugi z bliźniaków, wyglądający jak depresja. Zerknął na swojego bliźniaka, który uśmiechał się, jak głupi. Nagle wszystko nabrało sensu, gdy zobaczył zwiszający z łóżka Freda biustonosz.

- Czekaj, czekaj.. Czy ty i Ina.. W końcu! A już myślałem, że najpierw założycie rodziny, a później będziecie mieć romans. - odparł, posyłając mu znaczący uśmiech.

- Moje, spadaj. - schował górną część bielizny, można było już śmiało stwierdzić, dziewczyny.

- Jasne, zakochańcu. - prychnął, śmiejąc się pod nosem George. 

Kiedy cię poznałem // Fred Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz