Taeyong podziękował grzecznie służącej, po czym zamknął za nią drzwi, od razu zabierając się za przegląd dostarczonej przez nią gazety. Udało mu się ominąć pierwszą stronę, którą niemalże w całości zapełniło zdjęcie Lee Jeno - syrena, który od ponad tygodnia był już poszukiwany przez straż zarówno w Perłowym, jak i poza jego granicami przez gwardzistów wysłanych kilka miesięcy temu przez inne miasta. Miało się wrażenie, że przez moment syreny zapomniały o pół-syrenie, skupiając swoje myśli na białowłosym zawodniku, który przepadł. Nikt nic o nim nie wiedział. Ukrywał się. Prawdopodobnie razem z Na Jaeminem.
Książę zacisnął mocniej dłonie na stronach prasy, gdy ujrzał artykuł dywagujący nad tym, jaka relacja łączy pół-syrena z Lee Jeno. Niektórzy twierdzili, że to obowiązek wobec jego mamy i jej dawnej znajomości z Jaidenem i Cassandrą zmusił Jeno do opiekowania się Jaeminem i podawali to również jako argument za uniewinnieniem go - jeśli został zmuszony, nie powinien zostać ukarany. Taeyong uważał jednak, że nawet jeśli robił to z własnej nieprzymuszonej woli, nie zasługiwał na karę śmierci. Jak każdy, kto pomagał Jaeminowi.
Wielu również twierdziło, że Lee Jeno i Na Jaemin byli parą, a jeszcze inni, że jedynie przyjaciółmi. Lecz czy to miało jakiekolwiek znaczenie, kim dla siebie byli? Straż mimo wszystko ich ścigała, król Taronn i tak planował odebrać im życia, a Taeyong miał w tej sprawie tak samo związane ręce. Nie, Taeyong wręcz nie chciał wiedzieć, co łączyło Jaemina i Jeno. Wolał wmawiać sobie, że tak naprawdę ledwo się znali, niż że zasady i zakazy panujące w Perłowym po raz kolejny nie pozwoliły zakochanym nacieszyć się swoim szczęściem.
Przeczytawszy ostatnią teorię głoszącą, iż powiązanie Jeno z Jaeminem było jedynie horrendalną pomyłką władz i w rzeczywistości nigdy nie widział pół-syrena na oczy, Taeyong poddał się pokusie i przekartkował gazetę na pierwszą stronę. Gdy tylko jednak zobaczył, że pod zdjęciem Jeno widnieje nagroda pieniężna, jaką pałac wypłaci temu, kto wyda zawodnika strażom, pospiesznie ją zamknął i odrzucił za siebie. A więc dobrze założył, że jeśli plotki o rzekomej nagrodzie dotrą do jego ojca, ten wcieli ten pomysł w życie. Suma, jaką oferował król, była na tyle duża, że osoba, która ją otrzyma, do końca życia mogłaby nie pracować, a i jej dzieci otrzymałyby pokaźny spadek. Lecz dotąd nikt się po nią nie zgłosił. Najwyraźniej Jeno miał bardzo lojalnych przyjaciół.
Taeyong każdego dnia myślał nad sposobem, jak powstrzymać swojego ojca przed kolejnymi irracjonalnymi decyzjami, którymi sprawiał, że pogrążał się w oczach poddanych, lecz jego możliwości w ostatnim czasie mocno się ograniczyły. Od kiedy Kun nie był doradcą króla, tylko jego, władca wiele decyzji podejmował samodzielnie w zaciszu swojej komnaty i bez konsultacji z nikim obwieszczał je mieszkańcom Perłowego. Taeyong niestety nie posiadał mocy przewidywania przyszłości i nie potrafił powstrzymać każdej ustawy. Mógł ewentualnie osłabiać moc tych, które jego ojciec wydał, choć i to nie było łatwe. Taeyong westchnął, przysiadając na krześle. Czy poddani w ogóle jeszcze nazywali go Nadzieją Perłowego, czy może już utracili wiarę w niego?
Nie, nie mógł się poddać. Książę uderzył otwartą dłonią o stół, po czym zaczął pływać w kółko po swojej komnacie, jak robił to zawsze, kiedy nad czymś rozmyślał. Musiało istnieć jakieś rozwiązanie problemów Perłowego. Zawsze jest wyjście z sytuacji, tylko po prostu Taeyongowi nie udało się go jeszcze odnaleźć. Zupełnie jakby jego myśli zostały przez kogoś podsłuchane, do jego uszu dotarło pukanie do drzwi.
- Proszę! - wykrzyczał. Podwójne drzwi otwarły się i oczom Taeyonga ukazał się jego wierny doradca. Zaraz za nim unosił się Ten, który uśmiechnął się lekko. - Jak dobrze, że was widzę.
- Wiesz, że identyczne słowa wypowiedział dzisiaj Infern? - zaśmiał się Ten, podpływając do swojego ukochanego, by móc pocałować go w policzek na przywitanie. - Doprawdy, on naprawdę myśli, że my go tam zostawimy bez jedzenia?
CZYTASZ
let me prove to you that i've changed || nomin ||
Fanfictiondruga część the truth always comes out || nomin || W chwili, w której Jaemin wynajął swoje własne mieszkanie w Perłowym, rozpoczął nowe życie, robiąc wszystko, byle tylko nikt nie posądził go o bycie pół-syrenem. I przez dwa miesiące naprawdę myśla...