Taeyong rozłożył na boki ręce, pozwalając służącym zawiązać wstążki na mankietach jego białej koszuli. Jego granatowe włosy ułożono za pomocą specjalnej pomady, dzięki której nie poruszały się z każdym jego ruchem, łuski na czerwonym ogonie zostały przyozdobione perłami oraz srebrnymi łańcuszkami, dzwoniącymi o siebie. Na koszulę założył białą, opalizującą na srebrno kamizelkę, a w pasie przewiązaną miał srebrną szarfę wykończoną perłami. Złota korona wysadzana drogocennymi klejnotami lśniła na czubku jego głowy, tak samo jak pierścienie zdobiące jego palce i naszyjnik leniwie poruszający się nad jego piersią. Taeyong odetchnął ciężko, nie odrywając spojrzenia od swojego odbicia w lustrze. Wyglądał jak król. I królem dzisiaj musiał być.
- Wasza Książęca Mość jest gotowy na spotkanie z siedmioma władcami - oznajmił młody syren, poprawiając ostatnią kokardę na rękawie koszuli Taeyonga. Książę skinął powoli głową, poruszając niespokojnie ramionami.
Królewski strój i biżuteria były zarezerwowane jedynie na wielkie uroczystości dorównujące rangą urodzinom władcy bądź ślubowi członka rodziny królewskiej. Każdy potomek władcy dostawał swój w dniu dwudziestych urodzin, by pokazać gotowość na przejęcie tronu po swoim rodzicu. Taeyong nie miał jeszcze okazji założyć swojego i dotychczas przechowywany był on w gablocie. Wyciągano go raz na tydzień, aby wypolerować srebro i wyczyścić perły. Taeyong pogładził dłonią szarfę, po czym nieznacznie poprawił swoją koronę. Wyglądał rzeczywiście na gotowego. Lecz czy taka była prawda? Czy w głębi duszy również był przygotowany na to, co miało nadejść?
- Proszę, zostawcie mnie samego i powiadomcie, kiedy władcy zbliżą się do Linii Inponentii - zwrócił się Taeyong do otaczającej go służby. Jej członkowie skinęli głowami i zebrawszy swoje rzeczy, opuścili komnatę księcia zgodnie z jego życzeniem.
Gdy tylko ostatnia z służących zamknęła za sobą drzwi, Taeyong ponownie spojrzał w lustro. Od przeszło trzech dni nie myślał o niczym innym, jak o tej chwili - o chwili, w której spojrzy w lustro i nie ujrzy jedynie księcia Perłowego, lecz przyszłego króla, który przywita w pałacu tych, z którymi w przyszłości będzie rządził całym syrenim światem. Losy Perłowego tego dnia odmienią się bezpowrotnie.
Taeyong odwrócił się tyłem do lustra, po czym podpłynął do okrągłego stołu, na którym ułożone miał wszystkie swoje notatki. Zapisał każdy problem, jaki pragnął poruszyć podczas spotkania z władcami, każdą prośbę, jaką chciał do nich skierować, każde błaganie, które był w stanie wygłosić, aby tylko Perłowe ponownie stało się bezpiecznym miejscem. Wziął do ręki najbliższą mu kartkę w całości pokrytą potencjalnymi rozwiązaniami problemu pół-syrena, problemu Na Jaemina. W kółko zakreślił ten, który odpowiadał mu najbardziej, mianowicie całkowite zniesienie kary wymierzonej na niego. O to będzie walczył. Aby Jaemin, jako w połowie prawny obywatel Perłowego i świata syren, mógł swobodnie w nim przebywać.
Lecz walczyć będzie o jeszcze jedno. Taeyong zerknął kątem oka na kartkę leżącą po jego prawej, na której pochyłym pismem Tena zostało zapisane jego żądanie - król Taronn miał zrzec się tronu, który przypadnie Taeyongowi, nowemu władcy. Chociaż książę nie chciał poruszać tej sprawy, uznając, że nie ma do tego prawa, Ten i Kun poprosili go, by rozważył tę możliwość. Wcześniej był temu przeciwny, lecz teraz? Na kilka godzin przed spotkaniem? Taeyong westchnął przeciągle, opadając na odsunięte krzesło.
Będąc królem, mógłby naprawić wszystko to, co zniszczył jego ojciec, i nie potrzebowałby do tego innych władców. Mógłby zmienić prawo odnośnie pół-syrena. Mógłby wypuścić z lochów tysiące syren, które nigdy nie powinny się w nich znaleźć. Mógłby osobiście zaprosić Na Jaemina do pałacu, by przeprosić go w imieniu syreniego świata. Mógłby wszystko. Taeyong zerknął kątem oka w lustro. Książęca korona zostałaby zamieniona na królewską. Czy był gotów unieść jej ciężar i idącą wraz z nią odpowiedzialność?
CZYTASZ
let me prove to you that i've changed || nomin ||
Fanfictiondruga część the truth always comes out || nomin || W chwili, w której Jaemin wynajął swoje własne mieszkanie w Perłowym, rozpoczął nowe życie, robiąc wszystko, byle tylko nikt nie posądził go o bycie pół-syrenem. I przez dwa miesiące naprawdę myśla...