Rozdział 4

116 3 0
                                    

Rano obudziła mnie Veronica wpadając jak huragan do mojego pokoju.

-Wstawaj śpiochu. Po śniadaniu idziemy na zakupy.
-Tak tak..już wstaję. - wymamrotałam siadając na łóżku.
-Najpierw śniadanie, potem zakupy i po południu oprowadzę Cię po Riverdale. - powiedziała siadając obok mnie. - Wszystko dobrze?
-Tak daj mi chwilę na przebudzenie i będę tryskała energią.
-Okej, idź do łazienki przemyć twarz a ja uszykuję Ci jakieś rzeczy.

V podeszła do mojej szafy a ja udałam się do łazienki która znajdowała się z prawej strony mojego pokoju. Gdy przemyłam twarz chłodną wodą odrazu byłam przebudzona. Wróciłam do pokoju gdzie V wybierała mi ciuchy.
Na łóżku leżała moja granatowa, koronkowa bluzeczka i nowa czarna spódniczka.

-Skąd masz taką spódniczkę? - zapytała V gdy zobaczyła, że wróciłam.
-Tata dał mi pieniądzę z okazji urodzin bym coś sobie kupiła przed przeprowadzą.
-Jest śliczna...ubierz się i przyjdź do salonu.

Veronica skierowała się w stronę drzwi, a ja podeszłam do łóżka. Szybko się ubrałam, rozczesałam włosy i pomalowałam rzęsy. Gdy podeszłam do lustra stojącego obok szafy poprawiłam trochę moje ciemne blond włosy. Wzięłam moją torebkę spakowałam portfel, telefon i ulubioną pomadkę ochronną. Torebkę zostawiłam na łóżku, założyłam czarne czółenka i zeszłam na dół.
Przy stole siedziała już Veronica i ciocia Hermione.

-Dzień dobry ciociu.
-Dzień dobry Mayu, ślicznie wyglądasz.
-Znam kogoś kto może wziąść cię za moją siostrę. - powiedziała V gdy obok niej siadałam.
-Macie już jakieś plany na dzisiaj? - zapytała ciocia biorąc łyk kawy.
-Najpierw zakupy z tobą, a potem oprowadzę Mayę po miasteczku. - powiedziała V podając mi sok.
-Spotkamy kogoś z twoich znajomych? - zapytałam z lekkim zakłopotaniem.
-Możliwe, ale będziesz ze mną więc spokojnie.
-Dobrze dziewczynki zjedzcie śniadanie i uszykujcie się. O 10.00 Smithers zawiezie nas do Greendale.

Szybko zjadłyśmy i poszłyśmy na górę. Veronica zabrała co potrzebne i przyszła do mnie.

-I jak, gotowa?
-Pewnie. - odpowiedziałam z lekkim smutkiem.
-Ej co to za mina? Coś się stało?
-Och V jesteś dla mnie jak siostra i cieszę się, że mogę z tobą mieszkać ale trochę się boję.
-Chodź tu. - Veronica siadając obok przytuliła mnie po czym dodała - Wiem że to nie jest łatwe, ale zobaczysz wszystko będzie dobrze, poznasz moich znajomych, będziemy razem chodziły do szkoły i nie tylko. No i zawsze możesz trzymać się mnie i mojej paczki.
-Dzięki, potrzebowałam takiego uspokojenia.
-Jesteś moją kuzyneczką a i tak traktuję Cię jak siostrę. Zawsze będziesz dla mnie najważniejsza.
-Ty też V zawsze będziesz najważniejsza. A patrząc na to że mamy taki sam gust to naprawdę można nas brać za siostry.

Zaśmiałyśmy się, wzięłyśmy torebki i zeszłyśmy na dół bo dochodziła 10. Limuzyna stała już przed domem a ciocia jeszcze biegała między salonem i swoim pokojem. Wkońcu do nas dołączyła i pojechałyśmy na zakupy.

W Greendale spędziłyśmy dobre 3 godziny. Ciocia Hermione kupiła sobie nową torebkę i płaszcz, Veronica kupiła czarne bolerko a ja mimo że chciałam kupić sobie 2 sukienki to skończyłam z 6 siatkami. Ciocia i V świetnie się bawiły szukając dla mnie ciuszków a ja przypomniałam sobie jak to fajnie jest spędzać z nimi czas i przekonałam się, że będę tu szczęśliwa.

W domu byłyśmy chwilę przed 15. Odłożyłyśmy wszystkie zakupy i Veronica wyciągnęła mnie na spacer. Najpierw pokazała mi szkołę, później park przez który doszłyśmy do głównej ulicy. Było tam pełno ładnych domków a przed jednym spotkałyśmy Betty.

-V, Maya! Hejka.
-Hej Betty. - powiedziałam gdy blondynka do nas podeszła.
-Co tu robicie? - zapytała przytulając nas na powitanie.
-Pokazuje Mayce Riverdale. - powiedziała Veronica.
-O super, pewnie widziałaś już szkołę.
-Nie sądziłam że w takim miasteczku może być tak duża szkoła.
-B idziesz do Popa? - zapytała Veronica.
-Tak, możecie się dołączyć jeśli chcecie.

Veronica spojrzała na mnie wzrokiem "Co ty na to?"

-Jeśli nic już nie chcesz mi pokazać to możemy pójść. - spojrzałam na V czekając na odpowiedź.
-Nad rzekę możemy iść jutro a gdy będziemy wracać pokażę Ci ratusz. Idziemy z tobą B. - powiedziała Veronica.

Gdy miałyśmy ruszać w domku na przeciwko otworzyły się drzwi od garażu, a w nich pojawił się rudowłosy, wysoki chłopak.

-Cześć dziewczyny. Gdzie idziecie? - zapytał podchodząc do nas.
-Hej Arch, idziemy do Popa. - Betty przywitała się z chłopakiem.
-Ślicznie wyglądasz Ronnie. - pocałował Veronicę w policzek i dodał - Ty pewnie jesteś Maya, jestem Archie.
-Miło cię poznać. - odpowiedziałam.
-Mayka pamiętasz co Ci rano powiedziała? - zapytała V podchodząc do mnie.
-Tak pamiętam. - odpowiedziałam.
-Nie zapominaj o tym. Dużo Ci opowiadałam o Archiem i wiem że to może być szok tak nagle teraz poznać mojego chłopaka. - powiedziała biorąc mnie za rękę - Nigdy Cię nie odtrącę.
-Wiem V. Ja też nigdy Cię nie odtrącę od siebie.

Przytuliłyśmy się i całą 4 ruszyliśmy w stronę Pop's. Po drodzę dużo rozmawialiśmy, szczególnie że Archie zadawał mi wiele pytań. Gdy doszliśmy na miejsce zamówiliśmy koktajle i usiedliśmy na tym samym miejscu co wczoraj gdy poznałam Betty. Po chwili podszedł do nas Pop z naszymi koktajlami.

-Miło Cię widzieć rudy. - powiedział do Archiego a odwracając się w stronę moją i V dodał - Wyglądacie jak siostry.
-Miałem takie wrażenie gdy was zobaczyłem, ale po chwili mi się przypomniało że do Veronici przeprowadziła się jej kuzynka - powiedział Archie po czym wszyscy się zaśmialiśmy.

Gdy Pop od nas odszedł zaczęliśmy dalej rozmawiać, a ja znowu przekonałam się że w tej paczce będę dobrze się czuła.

-Betty widziałaś może ostatnio Jugheada? - zapytał chłopak.
-Był u mnie przed wczoraj i mówił że wyjeżdża gdzieś z tatą na 2 dni więc powinien jutro być.
-Widzę, że tylko ja jestem tutaj singielką. - powiedziałam biorąc łyk koktajlu.
-Nie martw się, jeszcze kogoś sobie znajdziesz. - powiedziała V pocieszając mnie jak zwykle.
-W naszej szkole jest wielu świetnych chłopaków a jak nie to zawsze są jeszcze w Serpens. - dodał Archie.
-O tak w gangu Juga jest kilka świetnych ciach. - powiedziała Betty.

Nagle zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go z torebki i na wyświetlaczu zobaczyłam "Tatuś".
Powiedziałam że za chwilę wrócę i poszłam na drugą stonę baru.

-Cześć tatku.
-Cześć córciu. Jak tam w Riverdale?
-Świetnie, byłam dzisiaj z Veronicą i ciocią na zakupach w Greendale i teraz jestem u Popa z V, Betty i Archiem.
-To cudownie, pozdrów odemnie Popa, mam nadzieję że mnie pamięta.
-Pamięta, gdy wczoraj tu byłam z V i Betty to powiedział, że jestem do ciebie podobna.
-To prawda. Już Ci nie przeszkadzam, baw się dobrze i pozdrów ciocię gdy wrócicie do domu.
-Dobrze tatku, pa.
-Pa słoneczko.

Po rozmowie z tatą podeszłam do lady przekazałam starszemu panu  pozdrowienia i wróciłam do stolika.

-Kto dzwonił? - zapytała V kiedy obok niej usiadłam i chowałam telefon.
-Tata, chciał wiedzieć co słychać i miałam pozdrowić Popa.
-Twój tata zna Popa? - zapytał Archie ze zdziwieniem.
-Tak mieszkał tutaj w młodości.
-Tata Mayki jest bratem mojej mamy Arch. - powiedziała V.
-Chwila, czyli ty Maya masz na nazwisko Gomez? - rudy chłopak coraz bardziej nie dowierzał.
-Dokładnie tak. - powiedziałam.
-A twój tata to Mark Gomez?
-Arch co ty nagle taki ciekawski? - powiedziała Betty.
-Tydzień przed zakończeniem roku szkolnego w szatni Bulldogs powiesili nam gablotę z największymi osiągnięciami futbolistów z naszej szkoły. Jest tam nazwisko twojego taty. - powiedział chłopak patrząc na mnie.
-Tata mi opowiadał, że w Riverdale bym kapitanem drużyny i doprowadził ich do wielu zwycięstw.
-Pewnie pamięta Freda Andrewsa.
-Zapytam gdy będę znowu z nim rozmawiać. - powiedziałam
-Fajnie się siedzi ale niestety muszę już wracać. - powiedziała Betty.
-My też będziemy wracały, mamy pełno zakupów do rozpakowania. - powiedziała Veronica.

Gdy wyszliśmy przed Pop's wszyscy się pożegnaliśmy. Betty i Archie poszli w swoją stronę, a ja i V w swoją. W domu byłyśmy trochę po 18. Zjadłyśmy z ciocią kolacje i poszłyśmy do mojego pokoju. V pomogła mi rozpakować wszystkie kupione ciuszki po czym siedziałyśmy na łóżku i gadałyśmy do późna.

Tylko jego kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz