Tydzień w rodzinnym mieście mijał mi bardzo szybko. Codziennie gdzieś wychodziłam, a to do Central Parku a to na Times Square. Nawet spotkałam się z przyjaciółkami na pizzy. Nie wiem skąd wiedziały, że się wyprowadzam ale było mi miło że na pożegnanie odstawiły spotkania z chłopakami by spędzić ze mną czas. Wiedziałam że będą tęsknić nawet jeśli ostatni semestr spędzałyśmy bardziej osobno.
Dzień przed zakończeniem roku szkolnego miałam wolne. Uznałam że pojeżdżę ostatni raz po mieście rowerem. I tak rano zabrałam rower i pojechałam w świat. Uwielbiałam takie wycieczki po Nowym Jorku. Nawet nie wiem jak i kiedy znalazłam się przy fontannie w Lincoln Center. Stanęłam na chwilę by ostatni raz spojrzeć na nią.
Nagle poczułam dziwne ukłócie w sercu. Przy fontannie stał Nick St. Clair, cała moja rodzina go nie nawidziła po tym jak chciał mnie zgwałcić. Miałam ochotę podejść i mu przywalić, ale nie chciałam mieć kłopotów 3 dni przed wyjazdem. Uznałam że najlepiej będzie odjechać, szczególnie że Nick był największym powodem przez który chciałam się wynieść z Nowego Jorku. Nie nawidziłam go spotykać od tamtego strasznego dnia.-Maya! - krzyknął Nick gdy zaczęłam odjeżdżać - Proszę zaczekaj!
Chciałam jak najszybciej odjechać ale chęć przywalenia mu była silniejsza przez co zatrzymałam się. A ten wysoki, przystojny kretyn podszedł do mnie.
-Dawno Cię nie widziałem. Co tam?
-Wszystko w porządku, niedługo wyjeżdżam więc ciesz się że mnie zobaczyłeś. - powiedziałam z ironią w głosie.
-Czemu wyjeżdżasz? Nowy Jork potrzebuje takiej ślicznotki. - Nick próbował dotknąć moich włosów jak zawsze gdy chciał się bardziej zbliżyć.
-Nie dotykaj mnie Nick i to nie twoja sprawa, że wyjeżdżam.
-Mogę chociaż wiedzieć dokąd?
-Mam Ci powiedzieć byś za mną pojechał. - byłam już mocno zła a on ciągle mnie denerwował.
-Możliwe że bym to zrobił kwiatuszku.
-Nie nazywaj mnie tak i w życiu nie powiem gdzie wyjeżdżam.
-Maya no nie bądź taka. Co ja Ci zrobiłem że tak się zachowujesz?
-Dobrze wiesz co... Nara Nick.Miałam już dość więc odjechałam jak najszybciej w stronę Brooklynu gdzie mieszkałam. Gdy byłam w domu pierwsze co poszłam do kuchni napić się soku.
-Wow słonko dawno nie byłaś tak wkurzona. Co się stało? - zapytał tata którego potrąciłam przypadkowo ramieniem wchodząc do kuchni.
-Przepraszam tatku, jeździłam rowerem i na Lincoln Center spotkałam Nicka. - powiedziałam nalewając soku do szklanki.
-Nicka St. Claira
-Yhm
-Coś Ci zrobił?
-Chciał tylko pogadać, co prawda próbował mnie dotkąć ale odsunęłam się i po chwili odjechałam.
-O czym rozmawiacie? - spytała mama wchodząc do kuchni.
-Maya spotkała syna St. Clairów. - powiedział tata - na szczęście nic jej nie zrobił.
-Przykro mi kochanie że musiałaś na niego trafić kilka dni przed wyjazdem. - mama podeszła mnie przytulić, wiedziała że tego potrzebuje.
-Trochę się boję że mnie znajdzie w Riverdale, bo powiedziałam mu że wyjeżdżam.
-Nie pozwolę by ktokolwiek z rodziny Nicka znalazł moją córeczkę. - tata zawsze dbał o moje bezpieczeństwo i teraz też gdy miałam wyjechać.
-Nie martw się kochanie, nie pozwolimy z tatą by Nicholas Cię znalazł. - powiedziała mama uspokając mnie - Teraz idź do swojego pokoju i spróbuj nie myśleć o tym zdarzeniu.Kiedy znalazłam się w pokoju wyjęłam telefon z plecaczka i położyłam się na łóżku. Po chwili przeglądania instagrama zadzwoniłam do Veronici, potrzebowałam teraz rozmowy z nią. Po kilku sygnałach usłyszałam głos mojej kuzynki.
-Hejcia kuzyneczko.
-Hej V. Nie przeszkadzam?
-No coś Ty. Jestem u Betty i mogę gadać... Cześć Maya, nie mogę się do czekać aż Cię poznam.
-Hej Betty, ja również nie mogę się doczekać.
-V dużo mi o tobie opowiadała i mam nadzieję że gdy już przyjedziesz wybierzemy się w trójkę do Popa - powiedziała Betty.
-Będzie mi miło gdy poznam najlepszą przyjaciółkę moje kuzynki.
-Maya co się stało? I nie próbuj się wymigać bo słyszę po twoim głosie że coś nie tak - powiedziała Veronica.
-Jeździłam dzisiaj po mieście i spotkałam Nicka.
-Czekaj czakaj...tego Nicka.
-Tak V tego Nicka który chciał mnie...
-Nie musisz kończyć, wiem dobrze co ten dureń chciał Ci zrobić. Nie martw się tutaj w Riverdale będziesz bezpieczna. Nawet jeśli Nick Cię znajdzie to będzie miał do czynienia z Veronicą Lodge... I Betty Cooper.
-Haha dzięki już mi lepiej.
-Nie martw się kuzyneczko już niedługo będziesz u mnie i zapomnisz o wszystkich złych momentach z Nowego Jorku. - uspokajała mnie Veronica.
-A w naszej szkole jest naprawdę fajnie poza tym przez wakacje poznasz mnie i resztę naszej paczki z którą będziesz mogła się trzymać. - dodała Betty.
-Betty ty już chyba bardzo byś chciała bym była w Riverdale.
-Oj nawet nie wiesz jak bardzo.
Wszystkie się zaśmiałyśmy.
-Ja już będę kończyć, muszę uszykować sobie wszystko na jutrzejsze zakończenie i spakować resztę rzeczy.
-Okej Maya powodzenie i do zobaczenia po jutrze. Jak coś to pisz.
-Dobrze, pa V, pa Betty.
-Pa Maya...pa kuzyneczko.Po rozmowie odłożyłam telefon i przez chwilę leżałam patrząc na sufit. W końcu uszykowałam ciuchy na zakończenie, wykąpałam się i jak zawsze wieczorem czytałam książki na wattpadzie.
CZYTASZ
Tylko jego kocham
FantasiDo Riverdale przyjeżdża dziewczyna z Nowego Jorku i chce zacząć życie na nowo. Gdy zaczyna chodzić do liceum w miasteczku poznaje przystojnego kapitana drużyny futbolowej. Czy między nimi pojawi się jakieś uczucie? A może tylko będą przyjaciółmi alb...