Rozdział 15

50 1 0
                                    

Od tamtego cudownego dnia gdy zostałam dziewczyną Reggiego minęły trzy miesiące.
Zajęć w szkole nadal nie było, od szeryfa dostawaliśmy tylko informacje, że dyrektor Honey ciągle choruje.
Spędzałam wiele dni z moim chłopakiem i paczką. Czasem Veronica i Betty zabierały mnie na babskie dzionki i spędzałyśmy czas bez chłopaków, zdarzało się, że dołączał do nas Kevin.

Z Reggiem byłam na wielu randkach, a o naszym związku wiedziało całe miasteczko. Plotka, że kapitan Bulldogs i kapitanka Vixens chodzą ze sobą rozeszła się tak szybko jak ciepłe bułeczki.

Sweet Pea zrezygnował całkowicie z przynależności do Serpens gdy tylko dowiedział się, że jestem z Reggiem. Zniknął z miasteczka i nigdy go od tamtej pory nie widział. Mimo to nikomu go nie brakowało nawet Fangsowi, a przecież byli najlepszymi przyjaciółmi od małego.

Zbliżały się święta i całe miasteczko żyło przygotowaniami. Ciocia Hermione zaprosiła moich rodziców by przyjechali na wigilię, oczywiście zgodzili się, bo dawno mnie nie widzieli. Tata obiecał, że przyjadą dzień wcześniej i zostaną do końca świąt. Cieszyłam się, że spędzę trochę czasu z rodzicami, Veronica nie mogła się doczekać świąt w takim gronie, a ciocia chodziła bardzo szczęśliwa, że zobaczy brata.
___

Dzień przed wigilią

Rodzice mieli przyjechać po południu. Rano zadzwoniłam do Reggiego czy mógłby wpaść pomóc mi i Veronica przy dekorowaniu domu. Tak naprawdę chciałam by poznał moich rodziców, ale byłam sama z Veronicą, bo ciocia wyjechała z samego rana do Greendale i razem wpadłyśmy na pomysł by zadzwonić po naszych chłopców więc Archie też miał przyjść. Oboje się zgodzili i po godzinie już byli z nami.

Szybko uwineliśmy się w czwórkę z dekoracjami więc siedzieliśmy potem w salonie i rozmawialiśmy w najlepsze.

-Reg co powiedziałeś tacie, bo coś mi się zdaje, że dalej nie wie o Mayce. - Archie posłał przyjacielowi pytające spojrzenie.
-Będę musiał mu powiedzieć, że mam dziewczynę, bo już nie chce wierzyć, że ciągle twój tata prosi mnie o pomoc.
-Jesteś już z Mayą ponad trzy miesiące i nadal o tym nie powiedziałeś tacie. Mayka już pierwszego dnia poinformowała rodziców. - powiedziała Veronica.
-Tak wiem, ale wiecie jaki jest mój ojciec. Niby jestem twardzielem, a boje się własnego ojca. - powiedział Reggie spuszczając wzrok. Głupio się czuł, że jego tata nie wie o jego związku.
-Chwile mnie nie ma i już zasmucacie mojego ukochanego. - powiedziałam podchodząc do przystojniaka.
-To nie ich wina oni mnie tylko uświadamiają, że powinienem w końcu powiedzieć tacie o nas. - Reggie spojrzał na mnie tymi swoimi cudownymi oczami, a ja uśmiechnęłam się do niego.
-Może to dobry prezent na święta byś powiedział tacie o nas.
-Lepiej słuchaj się mojej kuzynki, bo ona ma zawsze świetne pomysły. - zaśmiała się lekko Veronica.
-Zawsze słucham mojej różyczki. - Reggie wziął mnie na kolana i pocałował w policzek.

Nagle po domu rozniósł się dzwonek do drzwi. Smithers podszedł je otworzyć, a gdy do środka weszli moi rodzice odrazu zerwałam się na równe nogi tak jak Veronica.

-Mamo! Tato! - rzuciłam się w objęcia rodziców.
-Moja mała gwiazdeczka. - tata ucałował mnie w czoło.
-Och V jak zawsze lśnisz kochana. - moja mama przywitała się z czarnowłosą.
-Tak się cieszę ciociu, że spędzicie z nami święta.
-A gdzie moja siostra która tak się podobno cieszyłam na mój przyjazd?
-Pojechała rano do Greendale, ale pewnie niedługo wróci. - odpowiedziałam tacie.
-Chodźcie do salonu. - powiedziała Veronica, a gdy znaleźliśmy się w pomieszczeniu dodała. - Archie, Reggie poznajcie panią i pana Gomez.
-Dzień dobry. Jestem Archie Andrews. Miło mi poznać.
-Andrews, syn Freda? - zapytał mężczyzna.
-Dokładnie tak. - odpowiedział rudowłosy.
-Reggie Mantle. Bardzo mi miło poznać.- chłopak wstał by przywitać się z moimi rodzicami a nawet ucałować moja mamę w rękę.
-Teraz wiem co moja córka takiego w tobie widzi.
-Mamo!
-Spokojnie kochanie nie odbiorę Ci tego przystojniaka. - powiedziała kobieta uśmiechają się do mnie.
-Maya poznałaś już ojca swojego chłopaka? - zapytał mnie tata spoglądając lekko złowieszczo na chłopaka.
-Nie dopiero przekonałam Reggiego by powiedział w końcu tacie o naszym związku.
-Mark nie przerzucaj młodzieńczych problemów na swoją córkę. - wtrąciła moja mama.
-Mogę wiedzieć o co chodzi? - zapytałam spoglądając na rodziców.
-Twoja mama ma rację nie powinienem mieszać swoich problemów z twoim życiem szczególnie gdy jesteś szczęśliwa.  Reggie gdy powiesz tacie, że jesteś z moją córeczką to przekaż mu, że chciałbym się z nim spotkać. - powiedział tata obejmując mnie i spoglądając na mojego ukochanego.
-Dobrze przekażę. - odpowiedział chłopak.

Po dłuższej chwili wróciła ciocia Hermione. Uwielbiałam widok gdy tata i ciocia rzucali się sobie w ramiona zresztą Veronica też to uwielbiała.

Chłopcy zostali u nas do wieczora za prośbą cioci. Moi rodzice lepiej poznali Reggiego co bardzo mnie cieszło szczególnie gdy widziałam jak tata szybko go polubił.
___

Święta minęły jak zwykle dość szybko i spokojnie.

Mimo wielu obaw pan Mantle miło przyjął do wiadomości, że jego syn ma dziewczynę. Chętnie też spotkał się z moim tatą i wszystko sobie wyjaśnili. Nadal nie wiedziałam o co między nimi poszło w młodości, ale cieszyłam się, że wszystko jest dobrze.

Z okazji nowego roku Cheryl za zgodą FP zorganizowała w szkole bal sylwestrowy.
Moi rodzice nadal byli w miasteczku więc za namową cioci Hermione również wybrali się na tą imprezę.
___

-Maya! - zawołała rudowłosa gdy weszłam z Veronicą i rodzicami na salę.
-Hej Cheryl. Hej Toni.
-Hej śliczna sukienka, Veronico ty też cudnie wyglądasz. - powiedziała Toni.
-Dzięki. - odpowiedziałam równo z kuzynką.

Miałam na sobie sukienkę którą tata zaprojektował specjalnie dla mnie i wręczył jako prezent na święta. Sukienka była jasnofioletowa z przedłużonym tyłem.

-Cheryl mam dla ciebie niespodziankę. Tato pozwól na chwilę. - zawołałam mężczyznę do siebie. - To moja przyjaciółka Cheryl Blossom, prowadzimy razem Vixens...
-O rajusiu nigdy nie myślałam, że osobiście poznam największego projektanta mody w Stanach. - wtrąciła Cheryl cała szczęśliwa. - To zaszczyt móc pana poznać.
-Dla mnie również zaszczytem jest poznać fankę i przyjaciółkę mojej córki.
-Uwielbiam pana kolekcje i zawsze staram się coś kupić. - Cheryl była bardzo podekscytowana.
-Właśnie widzę, że masz broszkę mojego projektu. - powiedział mężczyzna wskazując na wisienkę przy sukience Cheryl.

Gdy tata i Cheryl rozmawiali w najlepsze Veronica porwała mnie na poszukiwania naszych chłopaków. W końcu znalazłyśmy ich gdy rozmawiali z Jugheadem i Betty.

-Hejka. - przywitałyśmy się podchodząc do grupki.
-Są dwie gwiazdy. - powiedział Jughead.
-Dobrze, że macie inny kolor włosów, bo nie wiem czy bym was odróżnił. - powiedział Archie a wszyscy się zaśmialiśmy.
-No nie wiem Arch ja zawsze rozpoznam moja ślicznotkę. - powiedział Reggie całując mnie w rękę. - prześlicznie wyglądasz.
-Dziękuję i miło zobaczyć mojego ukochanego w garniturze. - posłałam Reggiemu miły uśmiech.

Wieczór sylwestrowy oraz powitanie nowego roku wśród znajomych bardzo mile minął. Była to pierwsza impreza sylwestrowa która tak mi się podobała i to nie dlatego, że miałam przy sobie przyjaciół, chłopaka i najważniejsze dla mnie osoby z rodziny. Poprostu ten dzień w Riverdale wydał mi się o wiele lepszy niż świętowanie w Nowym Jorku które co roku było takie samo.

----------
Hejka. Mamy końcówkę stycznia a ja piszę o świętach i nowym roku. Mam kilka pomysłów na akcje w następnych rozdziałach dlatego musiałam zrobić takie przeskok w czasie.

Tylko jego kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz