Rozdział 2

1.1K 26 6
                                    




- Po co miałyśmy na ciebie czekać kooki?

- Siedzimy w tej galerii już od paru dobrych godzin siostrzyczko, powinniśmy zrobić sobie przerwę i pójść coś zjeść.- Nagle usłyszałaś jak burczy ci w brzuchu.

- Myślę, że to dobry pomysł, a ty Songi?

- Jedzenie to zawsze dobry pomysł.- Zaśmialiśmy się w trójkę i poszliśmy w stronę jednej z restauracji.

Weszliśmy do restauracji, usiedliśmy do stołu, który przydzielił nam kelner. Zaraz wrócił podając nam menu. Zastanawialiśmy się chwile i następnie zamówiliśmy, gdy jedzenie już przyszło, zaczęliśmy jeść.

~~~Skip Time~~~

Jk zaproponował byśmy poszli jeszcze na kawę do Starbucksa, po wypitej kawie mieliśmy już wychodzić z galerii, gdy nagle mój brat się odezwał.

- T/i czekaj za niedługo rozpoczęcie i pewnie masz już jakieś ładne ciuchy, ale nie widzę żebyś miała jakąś biżuterie.

- Spokojnie braciszku, mam w domu jakąś biżuterie.

- Ale tamta w domu jest już stara, chodź kupię ci nową.- Po zakończeniu tego zdania Jk wziął mnie za rękę i zaprowadził do sklepu z biżuterią.

Jungkook zaczął szukać ładnych łańcuszków, a mnie poprosił bym wybrała sobie jakiś ładny pierścionek. Gdy już znaleźliśmy, to co chcieliśmy, kooki odezwał się do pani, która stała za ladą.

- Poprosimy ten łańcuszek i ten pierścionek.- Wskazał przez szybę na owe przedmioty:

- Wskazał przez szybę na owe przedmioty:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook zapłacił i zaczęliśmy wychodzić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook zapłacił i zaczęliśmy wychodzić. Weszliśmy na parking, odnaleźliśmy auto, po czym wsiedliśmy do niego, a ja zamykając drzwi zaczęłam mówić.

- Nie powinieneś kupować mi tak drogich rzeczy...- Powiedziałam z lekką złością.

- A to niby czemu? - Zapytał Jk spoglądając na mnie ze zmarszczonymi brwiami.

- Ponieważ mam jeszcze swoją starą biżuterię, która jest dobra... a ta jest za droga, będziesz musiał trochę poczekać zanim oddam ci za nią kasę.

- No właśnie starą, dlatego kupiłem ci nową i nawet nie próbuj oddawać mi za to kasy...

- Ale... - Chciałam już się z nim sprzeczać gdy nagle mi przerwał.

- Nie ma żadnego " ale" i  koniec kropka. - wypuściłaś głośno powietrze i skrzyżowałaś ręce.

- Możemy już jechać? - Zapytał z szerokim uśmiechem na twarzy chłopak.

- Tak...

~~~Skip Time~~~

   Podczas, gdy Jk parkował samochód w garażu, ja w tym czasie  otwierałam drzwi. Odwiesiłam kluczę na ich miejsce i udałam się do garażu, by pomóc kookiemu w wyjmowaniu zakupów z bagażnika.

Po wniesieniu zakupów do mojego pokoju zaczęłam je rozpakowywać. Po chwili usłyszałam, jak mój brat krzyczy z dołu.

- T/i! Chłopaki dzisiaj przyjdą na noc. Poszłabyś do sklepu po jakieś przekąski?- Zapytał.

- Okej, już idę!

Chwyciłam szybko telefon i wyszłam z domu. Wybrałam numer Songi i po chwili usłyszałam sygnał. Po kliku sekundach usłyszałam jej głos.

- Hej, co tam? - Zapytała Songi.

- Cześć, właśnie idę do sklepu po przekąski, bo oczywiście kookie znowu zaprosił chłopaków i to ja muszę iść po jedzenie. A tak w ogóle, to dotarłaś bezpiecznie do domu?

- Tak, wszystko w porządku. Po drodze wpadłam na Kai'a, pamiętasz go?

-  To dobrze, To ten z 5b?

- Tak, właśnie ten. Spotkałam go koło mojego domu, szedł właśnie do kumpla, ale trochę się ze mną zagadał.

- Dobra ja muszę kończyć, ponieważ wchodzę już do sklepu. Opowiesz mi wszystko ze szczegółami wieczorem.

- Okej to bayo~

- Pa pa. - Pożegnałam się  zakańczając połączenie  i chowając telefon do tylnej kieszeni spodni.

Weszłam do sklepu biorąc od razu koszyk i udałam się na półkę z czipsami i innymi przekąskami. Wsadziłam do koszyka kilka paczek czipsów, słodyczy oraz napoje gazowanie i alkohol. Szłam w stronę kasy. Kasjerka powolnie kasowała produkty, gdy wzięła alkohol z zamiarem skasowania go, powiedziała:

- Dowodzik poproszę.

- Już daję.- Odpowiedziałam równocześnie szukając w portfelu mojego dowodu. - Już chwileczkę.- Powiedziałam lekko zestresowana, przy okazji szukając po kieszeniach.

- Proszę bardzo - Usłyszałam głos chłopaka po mojej lewej.

- Dziękuje. - Odpowiedziała kasjerka skanując resztę zakupów.

Odwróciłam głowę w lewo i zobaczyłam go...

- Jimin! Co ty tutaj robisz? - Spytałam zaskoczona jego obecnością.

- Ratuje ci tyłek...- Odpowiedział pół szeptem.

- Aa... Dzięki?

Jimin wyciągnął rękę w stronę reklamówki z zakupami i po zapłaceniu, bez słowa wyszedł ze sklepu zostawiając mnie.

~ Nienawidzę go ~ Pomyślałam.

~~~Skip Time~~~

Weszłam do domu i zobaczyłam Jimina, który nasypuje czipsy do miski i bierze 7 piw. Przywitałam się z resztą chłopaków i chciałam już iść na górę, gdy nagle poczułam, jak ktoś ciągnie mnie za nadgarstek...


~~~~

Heeej! Oto następny rozdział mam nadzieje, że się podoba. Bye Honey.

Za błędy przepraszam..

Potrzebuję cię... [BadBoy_JIMIN]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz