Koniec moi drodzy!
Nie mogę uwierzyć że to już druga część, którą udało mi się skończyć.Chciałam wam bardzo serdecznie podziękować za czytanie i bycie pod każdym rozdziałów, to bardzo dużo dla mnie znaczy.
Szczególne podziękowania należą się:
_abstrakcyjnosc - jak zawsze. Za wszystko 😄 Bo bez ciebie babo w ogóle nie zaczęłabym pisać. Twoje widły czynią cuda. Buziak.
Konstancja-L - również jak zawsze. Twoje komentarze są ogromną inspiracją od samego początku ❤️
NikolaM200 - za wszystkie uwagi i komentarze, które nie raz pozostawiły mnie płaczącą ze śmiechu 😉
Kakashi-Girl - aż chce się pisać, jak ma się tak entuzjastycznych czytelników 😄 Dziękuję i już nie mogę się doczekać twojej reakcji na ostatnie rozdziały, jeśli tylko postanowisz je przeczytać.
niepytajkimjestem- też musi tu być, ponieważ po pierwsze: spruła się do mnie, że jej tu nie ma, po drugie: z godną podziwu cierpliwością toleruje moje codzienne paplanie o Detroit, po trzecie: gwiazdkuje moje rozdziały mimo nie bycia częścią fandomu. To miłe. Więc dzięki!
Dziękuję też wszystkim, którzy tu zajrzeli - bez was też by się nie udało.
Jeśli chodzi o to co dalej - chcę się skupić na Reed900, dokończyć je, wrzucić, a dopiero potem zacznę pracę nad trzecią częścią, która powinna się pojawić już w sierpniu. O wszystkim będę was informować na bieżąco.
Tymczasem łapcie jej opis, na zachętę. Będzie duży przeskok czasowy, będzie nieco inna perspektywa - ogólnie dużo nowości. Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Janette Wilson nie ma pieniędzy, nie ma pracy, a od godziny także mieszkania.
Ma natomiast wyjątkowo trudny charakter, kilka traum z przeszłości i walizkę pełną xanaxu.
I ma również plan, by wyjechać z Kanady gdzieś bardzo daleko i już nigdy nie wrócić.
Najpierw musi jednak pozamykać kilka niedokończonych spraw w rodzinnym Detroit.
A więc to by było na tyle.
Kocham was wszystkich, stworki.
Do zobaczenia bardzo niedługo ❤️
~Gabu
CZYTASZ
Niestabilny umysł
Fanfic[UWAGA. OPOWIADANIE TO BEZPOŚREDNIA KONTYNUACJA MOJEGO INNEGO DZIEŁA POD TYTUŁEM ,, NIESTABILNY SYSTEM ''] ,, Nie wiedział już co myśleć, a tym bardziej co robić. Przerażała go perspektywa utraty wszystkiego co dla niego ważne, ale z drugiej strony...