Wyciągnijmy parę farb. Zaszalejmy. Pokażmy światu naszą duszę. Zostawmy po sobie ślad i uświadommy wszystkim ludziom, że można inaczej. Można wyjść poza te cholerne szare granice. One nas tylko ograniczają. Zabraniają nam zobaczyć tego co piękne i wartościowe, osłaniają to płaczem, krzykiem, samotnością. Próbują zabić w nas płomień nadziei. Zabronić nam popatrzeć na prawdziwy kolor ognia. Wyciągnijmy zapalniczkę. Spalmy te stare i nudne wspomnienia, które mamy za sobą. Żyjmy chwilą. Zobaczmy, że płomień nie jest tylko szkodliwym narzędziem tortur. Pozwólmy sobie zobaczyć prawdziwe kolory ognia. Wyjmijmy papierosa. Podpalmy go tą samą zapalniczką. Zaciągnijmy się dymem. Dopuśćmy do naszej duszy, serca, płuc tą niebiańską mgłę. Odpłyńmy na chwilę. A teraz wydech. Wypuśćmy to co pamiętamy. Pozwólmy temu zniknąć. Jeśli kocha to wróci. Załóżmy maskę. Odetnijmy się od tych wszystkich ludzi. Bądźmy inni. Nie oddychajmy tym samym tlenem. Nie oddychajmy trunkiem. Najlepiej wstrzymać oddech. Na długo. Pójdźmy w zapomnienie. Zabijmy się. Zabijmy tą nudną postać, która ogranicza naszą duszę. Teraz jesteśmy wolni. Zobaczmy prawdziwe kolory świata. Kolory ognia. Zobaczmy kolorami, a nie przytłaczającą rzeczywistością. Zapomnijmy o szarości. Zapomnijmy o normalnym życiu.