Brązowowłosy poczuł ulgę, gdy tylko usłyszał te słowa od towarzysza. Przynajmniej wiedział, że blondynowi nie stało się nic poważniejszego. Dobrze chociaż, że zrobił to Stępień, a nie jakiś inny diler, który Bóg wie co jeszcze mógł zrobić.
- No to faktycznie młodzieniec, nie wiem czego mógł tu szukać - westchnął. Przez chwilę dopadły go lekkie nerwy. Co mu strzeliło żeby tędy chodzić? To cholerna Warszawa!
- O kurwa, jestem już spóźniony! Widzimy się później! - spojrzał na zegarek i ślad po nim znikł. Brunet zaśmiał się do siebie. Czasami bawiło go zachowanie kolegi. Te wszystkie interesy z gangami, dragi, noże w kieszeni. W co on się wplątał? Czy nie mógł normalnie chodzić do szkoły, spotykać się ze znajomymi i mieć normalną drugą połówkę? Nie ważne czy chłopaka czy dziewczynę. Mimo iż sam jest chłopakiem. Miłość to miłość i co poradzisz? Po prostu chciał przez chwilę doceniony. Cóż... Miał bardzo ambitne plany. Chciał zostać policjantem, strażakiem, a nawet kolarzem. Jednak najbardziej ciekawiła go praca fotografa. Jego tata redagował artykuły w gazecie miejskiej, gdy jeszcze mieszkali w małym miasteczku koło Łodzi. Zawsze jego rodziciel chciał, żeby przejął rodzinny biznes. Zainteresował się literaturą. Jednak to nie było coś dla niego. Zniszczył tradycję z dziada pradziada. Pośród tych wszystkich słów, które składały się w zdania najbardziej ciekawiły go zdjęcia. Zawsze adekwatne do danego artykułu, pięknie wykonane. Widział siebie w roli fotografa, w pomieszczeniu, robiąc przeróżne zdjęcia. Ale najbardziej chciał zobaczyć ten miały dopisek z jego nazwiskiem. Filip Kłoda. Pomyśleć, że ktoś byłby z niego dumny. Niestety wylądował tu gdzie wylądował. Pośród cwanych interesów. Przyszłość nie zawsze wyjdzie tak jak ma. Są ludzie, którzy mają narzuconą swoją przyszłość, albo ci, którym po prostu się udaje. Niestety mamy też tą drugą stronę medalu. Nie zawsze prawdą jest idealne życie pokazywane w telewizji, te wszystkie idealne rodziny, idealne domy lub posiłki przez nich spożywane. Słowo "idealnie" jest tak bardzo przereklamowane. Nigdy nic nie jest idealne. Zawsze jest ta jedna osoba, która przyczepi się do chociażby najmniejszego szczegółu. I to jest właśnie w tym najsmutniejsze. Nie ważne ile razy by się nas chwaliło. My i tak zwrócimy uwagę na tą jedną obelgę rzuconą w naszą stronę. Chociażbyśmy zrobili większość zadań celująco, ale ludzie tego nie pochwalą. Będą się śmiać, bo popełniła jeden najmniejszy błąd. Niektórzy przejmują się opinią innych przez co boją się ukazywać siebie. Pokazać swoją duszę. Swoją interpretację koloru ognia. Tak to już działa. Są ci słabsi i silniejsi. Niektórzy wytrzymają, a inni nie. Krąg życia.