Molly Weasley zastanawiała się nad krótką wiadomością Minerwy Mcgonagall, gdy nieobecna z nieobecnością przygotowywała herbatę. Miała podejrzenie, bardziej z tego, czego Minerwa nie powiedziała, niż z tego, co zrobiła, że herbata na pewno będzie potrzebna. Pamiętając o tej myśli, pozwoliła swoim myślom wrócić do przybycia Harry'ego do nory wcześniej tego dnia. Nie żeby jego przybycie było inne niż kilka ostatnich razy. Cóż, może spokojniej! Nic nie mogło się równać z latem, kiedy chłopcy zabrali go samochodem Arthura. Zadrżała na wspomnienie tego odcinka! Mimo to było coś w jego wyglądzie, a zwłaszcza w jego oczach. Zwykle te jasnozielone oczy błyszczały wesoło. Dzisiaj wyglądali na… pusto. To było to. A potem, kiedy wyciągnęła rękę, żeby go przytulić, jak zawsze, odsunął się, jakby spodziewał się, że go uderzy, a nie przytuli.
- Molly, kiedy Minerwa powiedziała, że wpadną? - zapytał Arthur Weasley, wchodząc do kuchni.
- Około 22:00, Arthur. Czy masz pojęcie, dlaczego tak nagle musieli nas zobaczyć? Czy coś się wydarzyło w pracy?
„Nie, żebym o tym wiedział, a właściwie widzę lub słyszę o wszystkim, co się dzieje, czy tego chcę, czy nie”. Odpowiedział, biorąc herbatniki z talerza, który jego żona właśnie postawiła na stole. - Jeśli chcesz zgadywać, myślę, że ma to coś wspólnego z Harrym.
- Czy zauważyłeś, jak - puste - wydają się jego oczy?
- Eee, nie, bardziej myślałam o tym, jak zmieniła się jego twarz i jak wysoki jest. Naprawdę nie wygląda już zbyt bardzo jak James, a poza oczami też nie przypomina zbytnio Lily ”.
- Co ty mówisz o Arturze Weasley'u, oczywiście, że wygląda jak Lily i James! - wykrzyknęła z oburzeniem Molly.
- Molly, gdybym nie wiedział lepiej, powiedziałbym, że bardziej przypomina pewnego mistrza eliksirów niż swoich rodziców. - powiedział Artur, siadając.
Molly wpatrywała się w męża w zdumionej ciszy, nie mogąc znaleźć słów. Uratowano ją przed koniecznością zastanowienia się nad odpowiedzią, kiedy usłyszeli cztery „pyknięcia” wskazujące na przybycie gości.Molly, Arthur. To dobrze, że pozwoliłeś nam się narzucić w tak krótkim czasie.
- Profesorze, wiesz, że jesteś zawsze mile widziany w naszym domu. Czy nie usiądziecie wszyscy przy stole? Pomyślałam, że może przy naszym spotkaniu napije się herbaty - powiedziała Molly, wskazując na w pełni zastawiony stół kuchenny.
Cisza spowijała wesoły pokój, gdy wszyscy obecni usiedli przy stole. Molly cicho nalała mocnej herbaty i podała ciastka. Kiedy wszystko zostało podane, Albus odchrząknął i zaczął mówić.
„Pewnie się zastanawiasz, co sprowadziłoby nas wszystkich do twojego domu tak późnym wieczorem. Muszę prosić, żebyś wysłuchał mnie, zanim zadasz jakiekolwiek pytania. W ciągu ostatnich kilku lat zdarzały się sytuacje, kiedy martwiłem się, jak Harry radził sobie podczas wakacji w domu. Zawsze proszę członka personelu lub kogoś, komu mogę zaufać, aby zajrzał do niego dyskretnie. Wcześniej tego lata zapytałem Remusa, czy wpadnie i zajrzy do Harry'ego przed powrotem do pracy nauczyciela w Hogwarcie . To, co tam znalazł, jest bardzo niepokojące. Remusie, jeśli zechcesz.
- Oczywiście. Przebrałem się za mugolskiego mechanika i….
Severus wyciszył słowa Lupina, rozważając, co znajdą, gdy Harry w końcu do nich dołączy. Nie było wątpliwości, że należałoby znaleźć dla niego inne miejsce. To było nie do pomyślenia, żeby Harry chciał z nim zostać. Co on wiedział o byciu ojcem? Nawet gdyby Harry zdołał zmusić się do uwierzenia w prawdę, czy byłoby mądrze, gdyby mieszkali w Snape Manor, kiedy Voldemort był na wolności? Podniósł głowę znad swoich myśli i zobaczył na sobie życzliwe spojrzenie Dumbledore'a. Zszokowane komentarze Weasleyów zwróciły jego uwagę na teraźniejszość.