talkless: 08

375 44 37
                                    


To był moment.

Obydwoje nie wiedzieli, dlaczego zamiast oglądać w spokoju gwiazdy, wymieniali się gorącymi pocałunkami na dachu budynku. Próbowali sobie powiedzieć, że to chwilą słabości lub może ta wypita butelka wina. Tak naprawdę oboje wewnętrznie pragnęli tego od dłuższego czasu.

Noc była ciepła, dla nich, wręcz gorąca. Mieli wrażenie, jakby zaraz mieli eksplodować przed zbyt wysoką temperaturę. Taeyong złapał za kołnierz skórzanej kurtki starszego i pociągnął ją w dół, tym samym zmuszając go do jej ściągnięcia.

Jaehyun pozostał jedynie w bezrękawniku, ale odczuwał ten sam gorąc co wcześniej. Odsunął się delikatnie od towarzysza i odgarnął mu z twarzy fioletowe kosmyki. Palcem przejechał pod jego okiem, po policzku, a trasę zakończył na ustach. Wtedy szybko go zabrał, po to by skraść z nich jeszcze jeden całus.

- Jesteś piękny - mruknął między pocałunkami. W tamtym momencie nie dbał o dokładność czy precyzję. Liczyło się to, że mógł robić to z Lee.

- Za dużo mówisz - sapnął młodszy. Był on w samej ciemnej koszuli, która i tak do połowy była rozpięta. Przez guziki przelatywał lekki wiatr, co przyjemnie go łaskotało i chłodziło.

Jung nagle zjechał z wiśniowych ust chłopaka na jego szczękę, a następnie szyję, na której zostawił jeden lekko siny ślad. Nie do końca wiedział jak daleko może się posunąć, tak by Taeyong nagle się nie wystraszył.

Chciał zakończyć to zaraz po zostawieniu kolejnego ugryzienia, jednak młodszy zatrzymał go dłonią ułożoną na jego karku.

- D-dlaczego? Dlaczego przestałeś? - złapał głęboki oddech. Trzymał bruneta blisko siebie, przez co odbijał się w jego tęczówkach i czuł ciepły oddech na policzku.

- Tae, nie powinniśmy. Przyjaźnimy się, to nie odpowiednie - mruknął.

Chociaż bolały go jego własne słowa, wiedział, że były prawdą. Przyjaźnili się od dziecka, nie chciał, żeby kilka lat budowania zaufania i wspólnych wspomnień poszło na marnę przez jedną noc. Świat nie był miły i wesoły dla każdego, szczególnie dla takich jak oni. Codziennie ludzie spotykali się z brakiem szacunku, tolerancji i dyskryminacją. Byli w mydlanej bańce, która pęka nim zdążymy się nią nacieszyć.

- Kochaj się ze mną.

- C-co?

- Kochaj mnie, tylko dzisiaj. Możemy zapomnieć jeśli będziesz chciał. T-tylko dzisiaj, proszę - wyszeptał.

Na usta Junga mimowolnie wkradł się delikatny uśmiech, a serce przyspieszyło bicie. Nie wiele myśląc, znów przysunął się do młodszego, aby złączyć swoje usta z tymi jego.

Nie pasowali do siebie.

Jaehyun zawsze był otwarty, chętny do pomocy i troskliwy. Dużo rzeczy brał do serca, przejmował się problemami innych. Uważał się za zwykłego nastolatka, niczym się nie wyróżniał i nie przeszkadzało mu to. Od małego miał ten sam kolor włosów, żadnych znaków szczególnych. Był sobą.

Taeyong przeszedł wiele zmian. Od dziecka dręczyło go pytanie "co ze mną nie tak?". Był introwertykiem, wolał spędzać czas sam i skłamałby, gdyby powiedział, że nigdy nie odwołał spotkania, tylko dlatego, że wolał okruć się kocem i włączyć dramę. Czuł jakby odstawał od rownieśników, którzy często wyśmiewali jego poparzoną dłoń, chude ciało czy brak talentu do czegokolwiek. Nie potrafił współczuć innym, mimo, że bardzo próbował. Taeyong często udawał kogoś kim nie jest, tylko aby ludzie go zaakceptowali.

Jednak tej nocy wszystko wyglądało inaczej.

Ich usta doskonale ze sobą współgrały, dłoń Taeyonga pasowała do tej Jaehyuna, nie musieli mówić by się rozumieć.

Starszy pozwolił sobie rozpiąć cienką koszulę do końca, odsłaniając płaski brzuch drugiego. Zsunął materiał delikatnie z jego barku, aby złożyć na nim pocałunek i przesunąć się niżej. Składał motyle pocałunki na jego klatce piersiowej, która unosiła się niespokojnie i drgała co jakiś czas.

W okolicy serca stworzył kolejny bordowy ślad, a pod nim kilka kolejnych. Zachaczył językiem o jeden z sutków chłopaka, na co ten sapnął głośno. Mimo to, Jung kierował się w dół, tak że dotarł do paska od spodni. Pociągnął go lekko w dół, przez co mógł zobaczyć minimalistyczny tatuaż koniczyny na biodrze, który również ucałował.

- Jaehyun...

- Tak?

- Tylko dzisiaj - mruknął i splątał palce ich dłoni.

- Tylko dzisiaj.

ㅅㅅㅅ

wybaczcie, że rozdział nie pojawił się wczoraj, ale miałam kilka ważnych spraw na głowie

miłego dnia!

can't you see me| jaeyongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz