Prolog

2.8K 72 26
                                    

 au: dziś 1 kwietnia czyli moje urodziny z tej okazji chce wam przedstawić nową książkę jeszcze nad ną pracuje ale postaram się dodawać rozdziały dość często ale nie mogę tego obiecać, mam nadzieję że wam się spodoba 💜💜

-Tae, kochanie moje, jesteś świetny - powiedział Donhan.

Wchodził we mnie bardzo szybko. Wiedząc nawet, że to mój pierwszy raz, nie oszczędzał mnie. A ja jęczałem pod nim. Uprawialiśmy sex na pieska.

- Do… zwolnij... – powiedziałem, pomiędzy falami jęków.

- Tae, słońce, jesteś cudowny, taki ciasny, że twoja dziurka sama się o to prosi. - powiedział do mnie, nie zwalniając ruchów bioder.

Pieprzył mnie dalej. A ja pomału czułem, że zaraz dojdę.

- Do… ja zaraz ... - powiedziałam nie kończąc, ponieważ poczułem rękę na spragnionym dotyku penisie. Pisnąłem na to. Chłopak poruszał szybko ręką i biodrami. Doszedłem z jego imieniem na ustach. A zaraz za mną doszedł Donhan. Przez pewien czas trwaliśmy w takiej pozycji, ale jak już doszedłem do siebie, odsunąłem się od niego, kładąc obok. Chłopak też położył się i przysunął mnie do siebie. Zasnęliśmy.

Rano obudziłem się i pierwsze co ujrzałem to to, że miejsce Donhana było puste, pomału zgramoliłem się z łóżka. Ubrałem się i poszedłem do kuchni. Ale tam go, o dziwo, nie było.

- Do jesteś?! – krzyknąłem, ale odpowiedziała mi cisza. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do niego.

Przepraszamy, ale taki numer nie istnieje. - odpowiedziała sekretarka. A mi automatycznie w oczach pojawiły się łzy. On chciał mnie tylko przelecieć i udało mu się. A ja mu tak wierzyłem. Byłem też zły na siebie, że oddałem mu się. I właśnie w taki sposób straciłem swój pierwszy raz, a mógł być on z kimś wyjątkowym. Łzy płynęły po moich policzkach. Zrobiłem gwałtowny ruch, czego od razu pożałowałem. Poczułem ból w całym ciele. Poszedłem pomału do kuchni po leki, aby zmniejszyć ból jaki odczuwałem. Zapiłem lek wodą, przyszykowałem sobie lekkie śniadanie i poszedłem do salonu. Kładąc się na kanapie, włączyłem telewizję i wyszukałem sobie jakiś film, aby móc się wypłakać. Znalazłem. Zająłem się oglądaniem. Wczułem się tak bardzo, że komentowałem przygody głównych bohaterów.

- Co ty robisz? Jak ty tego nie widzisz? Ślepa jesteś! - znowu zapytałem, choć w domu byłem sam. Oczywiście oglądanie tego skończyło się płaczem. Leżałem zapłakany. Przeżywając skończony film. Spędziłem resztę dnia na kanapę w salonie, oglądając dramy czy filmy. I tam też zasnąłem, nie idąc do sypialni.

2 miesiące później

Czułem się strasznie. Bolał mnie brzuch i ciągle wymiotowałem. Nie wiedziałem czemu, ale to trwa od niedawna. Nie jakoś strasznie długo. Może z tydzień, nie dłużej, a dziś musiałem wybrać się do sklepu, aby zrobić zakupy. Więc ubrałem się, wziąłem telefon, portfel i klucze i poszedłem do sklepu. Stałem właśnie przy regale z produktami leczniczymi. Wrzuciłem do koszyka herbatę ziołową i miętową. Wrzuciłem także test ciążowy. Nie wiem dlaczego, ale też go wziąłem. Aby móc wykluczyć choć jeden z czynników mojego złego samopoczucia.

Gdy już miałem wszystko poszedłem zapłacić. Z zakupami wróciłem do domu. Odstawiłem siatki na blat w kuchni i poszedłem ściągnąć wierzchnie ubrania. Wróciłem do kuchni, aby rozpakować siatki. Gdy wszystko było na swoim miejscu, złapałem w dłoń test ciążowy. Poszedłem do łazienki, aby go zrobić. Gotowy test odłożyłem na szafkę, aby mógł się zrobić. Poczekałem 5 minut i wziąłem go do rąk. Miałem go odwróconego tyłem, strasznie się denerwowałem. Policzyłem do trzech i odwróciłem go. Widniały na nim dwie kreski. Z oczu poleciały mi łzy.

- Nie, to nie może być prawda. - powiedziałem. Rzuciłem nim, aby go nie widzieć. Potrzebowałem jeszcze jednego albo dwóch, aby być pewnym. Czułem się załamany, wyszedłem ponownie do sklepu, wziąłem 3 testy, zapłaciłem i ponownie wróciłem do łazienki. Wykonałem wszystkie. Wszystkie były pozytywne. Coraz więcej łez spływało po moich policzkach. Jedną z rąk ułożyłem na brzuchu, który był jeszcze płaski. Musiałem się też wybrać do ginekologa, aby potwierdzić ciążę. Wyszedłem z łazienki, udając się do salonu. Byłem cały zapłakany. Usiadłem na kanapie i podwinąłem koszulkę, którą miałem na sobie. Położyłem delikatnie rękę na brzuchu, gładząc go.

- Będę się starał dla ciebie. – powiedziałem, obiecując zmianę w życiu. Zadzwoniłem do lekarza, aby umówić się na wizytę. Termin był wolny już na piątek, na 12:40. Cieszyłem się, że mogę to załatwić tak szybko. Ale też byłem załamany, ta mała istota potrzebowała wiele, a ja nie mogłem jej wszystkiego zapewnić. Wiedziałem, że będę musiał znaleźć porządną pracę. Musiałem odstawić wszystko co by mogło powodować te bóle. Więc nie mogę pić kawy i alkoholu. Będzie ciężko z kawą, ale postaram się ją zastąpić herbatą. Wstałem z kanapy, aby przygotować sobie coś do jedzenia. Głodzenie się nie wchodziło w grę. Do jedzenia zrobiłem sobie herbatę. Po zjedzonym posiłku zabrałem się za porządki. Musiałem się czymś zająć, aby nie myśleć o tym, że zostałem wykorzystany. Po skończeniu wszystkiego po prostu odpoczywałem na kanapie pod kocem. Następny dzień też minął mi spokojnie i nadszedł wyczekiwany piątek.

Wstałem dość wcześnie, aby zdążyć się przygotować. Pierwsze co zrobiłem to poszedłem pod prysznic, ubrałem się i poszedłem do kuchni. Zrobiłem sobie porządne śniadanie i je zjadłem. Naczynia odłożyłem do zlewu i poszedłem ubrać kurtkę i buty. Na całe szczęście mieliśmy początek wiosny. Wyszedłem z domu, zamykając go. Ruszyłem w stronę przystanku autobusowego. Po chwili przyjechał autobus, więc wsiadłem do niego. Jazda trwała jakieś 10 minut. Wysiadłem na przystanku i ruszyłem w stronę szpitala. Wszedłem do środka i od razu udałem się na 3 piętro, gdzie znajdował się ginekolog. Podszedłem do recepcji, która tam stała.

- Dzień dobry. Ja na wizytę. – powiedziałem.

- Dzień dobry. Na którą Pan ma?

- 12:40.

- Och, to jeszcze dużo czasu. Niech Pan wejdzie do pokoju. Jak na razie jest pusty.

- Dziękuję. - powiedziałem i odszedłem od recepcji. Podszedłem do drzwi, o których mówiła kobieta. Zapukałem.

- Proszę. – usłyszałem, więc wszedłem. Za biurkiem siedziała kobieta, dość młoda.

- Zapraszam, niech pan siada. – powiedziała, a ja podszedłem i usiadłem na krzesełku.

- Kim Taehyung? – zapytała.

- Tak, to ja. – odpowiedziałem.

- No dobrze, to co cię do mnie sprowadza?

- Chciałbym potwierdzić ciążę.

- No dobrze. Jestem Oh Soomi i będę prowadzić twoją ciążę, a teraz połóż się na kozetce, podciągnij koszulkę i opuść spodnie do bioder, a nawet trochę niżej. – powiedziała, a ja wykonałem jej polecenie. Po chwili leżałem już na fotelu. Podwinąłem koszulkę, a lekarka oglądała mój brzuch. Po chwili wylała zimny żel na niego i przyłożyła urządzenie, którym jeździła po moim brzuchu.

- Mogę oficjalnie powiedzieć, że jesteś w ciąży. Gratuluję. Jak na tę chwilę płód jest niewielki i dużo nie zobaczymy, gdyż dopiero się rozwija. Na moje oko będziesz niedługo wchodził w trzeci miesiąc, więc chciała bym się z tobą zobaczyć na początku piątego miesiąca, dobrze?

- Tak. Nie ma problemu.

- Dobrze. Zapiszę ci wszystko i widzimy się za 2 miesiące.

- Dziękuję. Do widzenia. – powiedziałem, zabierając wszystkie papiery i wyszedłem z gabinetu. Wróciłem do domu. Gdy byłem już w środku, rozpłakałem się. Czułem się bezsilny, czekało mnie jeszcze szukanie pracy, co musiałem jak najszybciej zrobić, ale to już postanowiłem zrobić jutro, a dziś poszedłem do sypialni, aby się tam położyć i móc odpocząć po całym dniu.
✔️

Baby? / taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz