Mam problem z mięsem.
Ledwo przechodzi mi przez gardło, a po jednym kęsie atakują mnie wyrzuty sumienia.
Nie jest smażone na oleju.
Panierka jest zrobiona z jajka i płatków kukurydzianych, dodatkowo tych naturalnych. Bez cukru.
Fileta obrałam najdokładniej jak tylko się dało.
Ale mimo to smak ma ten sam. Wracają wspomnienia, a wraz z nimi wyrzuty.
Tak nie powinno być.
W głowie słyszę "znowu się obżerasz".
Zaraz potem obiecuje sobie, że od jutra już nie tknę mięsa.