PODSUMOWANIE
01-10Odpoczęłam. Wracam.
Przyznał szczerze, że brakowało mi pisania, jednak pisanie każdego dnia jest męczące. Nie raz łapałam się na tym, że budziłam się w nocy, bo nie dodałam rozdziału.
Lubię pisać, bo to pomaga mi się wyzbyć emocji. Raz w tygodniu będę robiła takie podsumowania.
Co u mnie?
Ostro wzięłam się za siebie. Powoli przestaje liczyć kalorie, jednak tabelę kalorii mam w głowie i na oko potrafię oszacować ile zjadłam.
Powoli też ograniczam ćwiczenia. Z jednej strony jestem za słaba, a z drugiej cholernie chcę przybierać na wadze.
Jeśli chodzi o jedzenie to staram się nie ograniczać. Jak tylko mam odruch zjedzenia czegoś ze stołu to po prostu to jem, chociaż zdarza się, że ręka ucieka jakby nie była moja. Wtedy staję na spokojnie i biorę jeszcze raz. Zazwyczaj się udaje.