Spojrzałam w lustro „trzeźwym" okiem.
W odbiciu zobaczyłabym smutną, wychudzoną dziewczynę. Zjechałam wzrokiem na jej brzuch, a widok jej żeber mnie przeraził. To te same kości, które kiedyś były widoczne dopiero po wciągnięciu brzucha.
Dziewczyna w lustrze wyprostowała ręce, a ja mogłam ujrzeć jej patyczkowe palce, ramiona, na których już praktycznie nie ma mięśni.
A twarz?
Wielkie oczy, które krzyczą POMOCY
RARUJ MNIE
umieram..