-Masz syna? -Spytał Justin.
Zastanawiałam się co mu odpowiedzieć. Nie mogę przecież skłamać, skoro Kathrina dała wyraźny nacisk na syna.
-Tak.
Czułam wzrok Justin'a na sobie. Wypalał w moim ciele dziurę. Wielką ogromną dziurę, przez którą wpadałam w poczucie winy, a nie powinnam. Nie byłam zobowiązana do poinformowania szatyna, o tym że byłam w ciąży i mam z nim dziecko. Bo nie byłam, prawda? Z resztą on wolał imprezy, alkohol, narkotyki, laski i oczywiście seks. To proste, że nawet by się tym nie zamartwiał, a co dopiero opiekował dzieckiem. Nie widziałam sensu mówienia mu o tym.
-Dlatego wyjechałaś? -Lustrował mnie od góry do dołu.
Nic nie odpowiedziałam, poprostu dodałam gazu chcąc jak najszybciej zawieźć tego obok do domu i podjechać do szpitala. Nie proszę o zbyt wiele.
-Jesteśmy twoimi przyjaciółmi, mogłaś nam powiedzieć. Pomoglibyśmy ci. -Mruknął.
-Nie mogłam. -Zaprzeczyłam.
-Nie mogłam.. Już drugi raz to mówisz. Mogłaś, ale się bałaś. -Powiedział monotonnie.
Miał rację. Tak, bałam się. Tego jak zareaguje, że beszczelnie go wykorzystałam. Chciałam złapać go na dziecko, by był ze mną. Pod wpływem alkoholu, ledwo przytomnego zaciągnęłam do łóżka. Niestety dopiero kiedy dowiedziałam się, że zostanę matką, sumienie mnie dopadło. Żeby nie dopuścić do różnych plotek w gazetach i mediach, nie stracić do końca naszej 'przyjaźni', wycofałam się i uciekłam jak tchórz. Bo jestem tchórzem.
-Wysiadka Bieber. -Warknęłam, zatrzymując się pod posesją Justin'a.
-Dzięki. -Wymamrotał i pocałował mnie w policzek, po czym wyszedł jak gdyby nigdy nic.
Wiedziałam, że ten gest nic dla niego nie znaczy, ponieważ zawsze tak robił. Westchnęłam i ponownie odpaliłam silnik. Na moje szczęście mały spał, więc nie krzyczał do szatyna tatuś, tatuś jak to miał w zwyczaju, gdy widział go w telewizji.
~•~
Wysiadłam z auta, otworzyłam tylne drzwi i wzięłam Sam'a na ręce. Zablokowałam pojazd pilotem i pobiegłam do wejścia. Zatrzymałam się przy recepcji. Kurwa, pusta blondyneczka z dekoltem na wierzchu, nawet nie raczy podnieść swojego wzroku z nad ekranu komputera. To jest klub striptizerski, czy szpital do cholery! Kto zatrudnia takie osoby?!
-Przepraszam. -Wycedziłam przez zęby.
-Tak? -Spytała z głupim uśmieszkiem na twarzy.
-Mój syn ma wysoką gorączkę od kilku godzin i nie można jej zbić.
-Dobrze, zaraz zawołam lekarza. -Uśmiechnęła się fałszywie i zniknęła gdzieś na moment.
Po chwili za dzwiką przyszedł jakiś młody lekarz. Posłał mi delikatny uśmiech. Dzięki, ale za uśmiech ci nie płacą koleś, tylko za leczenie. Nawet się nie zdziwiłam, skoro zatrudniają tutaj prostytutki..
-W czym mogę pomóc? -Zapytał życzliwie.
-Syn ma wysoką gorączkę. -Wyjaśniłam.
-Zapraszam do gabinetu. -Odparł i ruszył na koniec korytarza.
Weszłam za nim do gabinetu lekarskiego i położyłam synka na łóżku, tak jak mnie poprosił. Usiadłam przy biurku. Brunet zabrał się za jakieś badania. Trwało to około 15 minut. Pisał w swoim notatniku jakieś nieistotne pierdoły, zamiast zająć się tym co powinien. To jakiś cyrk, a nie szpital.
-Pani syn ma zatrucie pokarmowe. Jest bardzo odwodniony. Zostanie u nas dzisiaj na noc. Podamy mu glukozę i antybiotyk. Powinno pomóc.
-Oh, dziękuję. -Powiedziałam z lekką ulgą.
-Widaje mi się, że panią znam..
-Nie bardzo. -Powiedziałam zdezorientowana.
-Ah, tak! Pani jest tą przyjaciółką Justin'a Bieber'a, która nagle zniknęła.
Przestańcie. To było dawno temu. To już nie jest mój świat. Moim światem jest Sam i po to tu jestem. Człowieku, zajmij się swoją pracą!
-O której będę mogła po niego przyjechać? -Zmieniłam temat wracając do syna.
-Rano będzie w sam raz. Teraz proszę jechać do domu. Przeniesiemy małego na salę i podamy to co należy. -Oznajmił.
Pocałowałam maluszka w główkę i wyszłam z sali. Wysłam wiadomość matce, by uspokoić jej nerwy. Zauważyłam też nową wiadomość od nieznanego numeru.
Nieznany.
Mam nadzieję, że wkrótce wszystko nam wyjaśnisz. Chcę znać prawdę Ronnie. Nie możesz wiecznie tego skrwać -Justin.
CZYTASZ
Daddy
FanfictionJustin Bieber to typowa gwiazda pop'u. Pił, brał narkotyki, chodził na imprezy i uprawiał seks z przypadkowymi dziewczynami. Co się stanie, gdy okaże się, że jest ojcem? okładka: luvjsmith