Ship: Aletyler (Alejandro x Tyler)
Osoba która zamawiała: Heather_McLean
Alejandro
Mój spokojny sen został brutalnie przerwany przez przeszywający ból głowy. Złapałem się za nią, jęcząc z bólu. Próbowałem przypomnieć sobie cokolwiek z wczorajszego wieczoru, ale urwał mi się film. Fakt, że odkryłem iż nie jestem w swoim pokoju był znakiem, że odzyskuję zmysły. Na stoliku zauważyłem dwa kieliszki po winie i (prawdopodobnie pustą) butelkę. To oznaczało, że ktoś musiał tu być poza mną. Niby nie powinno mnie to dziwić: byłem najpopularniejszym chłopakiem w mieście, znanym modelem i miałem mnóstwo fanek. To nie byłby pierwszy raz, kiedy budziłem się w łóżku z jakąś panną. Uśmiechnąłem się pod nosem nq myśl, że kolejna łatwa laska dała się zaliczyć; czasem to było aż za proste. Odwróciłem się na bok, by zobaczyć kto tym razem był tą "szczęściarą" która spędziła ze mną noc. Delikatnie potrząsnąłem osobą, która leżała obok mnie przykryta po sam czubek głowy.
-Dzień dobry, skarbie.-odparłem typowym dla siebie tekstem, gdy budziłem się obok jakiejś dziewczyny. Nazywałem tak każdą pannę, która spędzała ze mną noc: gdybym miał zapamiętać imiona tych wszystkich lasek, na pewno wszystko by mi się pomieszało i wynikła by z tego jedną wielka afera. Na moje słowa osoba po drugiej stronie łóżka poruszyła się, a kołdra odkryła tego kogoś...
-siema, Al.-odparła osoba obok mnie, Niby powinienem być zadowolony, bo spałem z kimś, ale... To był chłopak. W dodatku użył zdrobnienia, którego nienawidzę.
Gapiłem się na niego, parę razy przecierając oczy: byłem pewien, że jeszcze nie do końca się obudziłem, ale gdyby tak było to fakt, że ja i ten chłopak byliśmy w samych bokserkach by mnie tak nie zszokował: te emocje były zbyt silne, by były snem. A może raczej koszmarem!
Patrzyłem na szatyna tępo, próbując sobie przypomnieć cokolwiek co miało miejsce wczoraj, ale bezskutecznie. Nie znałem tego kolesia, nie wiedziałem o nim nic ba, nawet nie pamiętałem jak się poznaliśmy. Zanim jednak stworzyłem w głowie jakikolwiek scenariusz, który mógłby mi wyjaśnić jak do tego doszło, poczułem czyjeś usta na swoich. Otworzyłem szeroko oczy zdając sobie sprawę, że właśnie całuje mnie mężczyzna i odepchnąłem go. Dopiero teraz dostrzegłem, że był to Tyler: chłopak należący do drużyny sportowej w naszym liceum.
-Co ty robisz?!-spytałem wściekły i zdezorientowany, odsuwając się. Mój towarzysz wydawał się być smutny. Dopiero wtedy zrozumiałem, że musi być on równie zdezorientowany co ja, więc się uspokoiłem. Po pierwsze musiałem ustalić, jakim cudem znalazłem się w łóżku z facetem, którego spotkałem parę razy w życiu. Zakryłem się kołdrą i podszedłem do krzesła, na którym znajdowały się moje ubrania, po czym spojrzałem pytająco na chłopaka.
-Drugie drzwi po lewej.-odparł, a ja poszedłem się odświeżyć. Zimna woda była tym, czego najbardziej teraz potrzebowałem. Zimne krople spływały po moim ciele, skutecznie zachęcając mnie do tego, bym spróbował przypomnieć sobie cokolwiek, co miało miejsce wczoraj. Chwyciłem butelkę z jakimś żelem i zacząłem nanosić go na swoje ciało. W pewnym momencie poczułem ból i spojrzałem w to miejsce: był tam czerwony ślad, jakby... Malinka?
-Kurwa, co tu się stało?-przekląłem, widząc na swoim idealnym ciele jeszcze kilka siniaków. Nagle drzwi do łazienki otworzyły się, a ja przekląłem pod nosem raz jeszcze.
-Wybacz, ale zapomniałeś koszuli.-odparł znajomy głos, a ja zorientowałem się, że mówi prawdę.
-Gracias.-wydusiłem, jednocześnie zastanawiając się, czy ten poranek może być jeszcze bardziej żenujący?
CZYTASZ
Totalna Porażka: One-Shorts
FanfictionTutaj będę wrzucała one-shorty na zamówienie z "Totalnej Porażki" ze wszystkich sezonów. Możecie pisać zamówienia w pierwszym rozdziale.