Ship: Aleheather (Alejandro x Heather)
Osoba która zamawiała: Madrid_LacasaHeather
Pochylałam się nad kartką próbując zebrać myśli. Już parę razy miałam przycisnąć długopis do kartki, ale za każdym razem gdy miałam przelać swoje myśli na papier uznałam, że jednak powinnam nieco zmienić ten list. To było naprawdę dziwne uczucie siedzieć samotnie w pokoju i prosząc o jakieś towarzystwo, gdy kiedyś błagałaś o samotność. Prychnęłam pod nosem zastanawiając się nad tym.
-Masz czego chciałaś, głupia suko.-odparłam, czując jak w moich oczach stają łzy. Byłam zbyt pochłonięta myślami, aby je zatrzymać ale dość trzeźwo myślałam, by odsunąć kartkę na bok. Szybko wyjęłam z szuflady paczkę chusteczek i zaczęłam wycierać twarz będąc jednocześnie zła na siebie, że pozwalam sobie na płacz. Spojrzałam w okno w nadziei, że jakiś widok za nim pozwoli mi zebrać myśli, ale jak na złość pogoda pasowała do mojego nastroju: padał deszcz. Siedziałam jeszcze przez chwilę, gdy w końcu uznałam, że lepiej mieć już to za sobą:
Alejandro!
Początki naszego związku były trudne i zdaję sobie sprawę, że musiałam cię ranić odtrącając twoje zaloty. Chciałabym ci powiedzieć, że mimo wszystko nie uważam, bym w obecnej sytuacji zawiniła w jakikolwiek sposób. Byliśmy najbardziej popularną parą w liceum, wszyscy nam zazdrościli i każdy chciał się z nami przyjaźnić. Kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy w "Totalnej Porażce w Trasie" od początku wiedziałam, że nie jesteś jak wszyscy. Intrygowało mnie to, że wreszcie znalazł się ktoś, kto jest tak podobny do mnie. Zamiast jednak skupić się na tobie, skupiałam (a przynajmniej próbowałam się skupić) na grze. Gdy podrywałeś te wszystkie dziewczyny i gdy byłam z tego powodu zła zrozumiałam, że jestem zazdrosna o to, iż poświęcasz im tyle uwagi. Przeszłam długą drogę nim zrozumiałam, że cię kocham. Pamiętasz nasz pocałunek na szczycie wulkanu? To był najpiękniejszy moment w moim życiu i naprawdę nie chciałam go przerywać. Nie wiem dlaczego zepchnęłam się stamtąd. Wtedy wydawało mi się to zabawne, bo wyglądałeś jak pingwin który ześlizguje się z góry, ale teraz tego żałuję. Powinnam to powiedzieć na początku, ale piszę ten list do ciebie byś zrozumiał, że ja też mam serce, a przynajmniej miałam je nim nie przyłapałam cię na pocałunku z Courtney. Od zawsze uwielbiałeś flirtować z innymi dziewczynami, ale miałam nadzieję, że odkąd jesteśmy razem coś się zmieniło. Niestety myliłam się. Jeśli flirt jest dla ciebie ważniejszy niż ja, nie widzę nas razem.
Heather
Po złożeniu podpisu przeczytałam dokładnie wszystko to, co napisałam, a potem znów poczułam jak łzy napływają mi do oczu.
-A co by było, gdybym go nie spotkała...?-spytałam samą siebie. Może zostałabym modelką? Przecież zawsze o tym marzyłam. Mogłabym przechadzać się po wybiegu w najnowszych kreacjach, ale... Czy dałoby mi to szczęście?
Westchnęłam i włożyłam kartkę do szuflady, po czym poszłam po torebkę: pora na zakupy!
3 lata później...
Przeprowadzka zawsze jest dużą zmianą, ale jest to również szansa na rozpoczęcie nowego życia. Pakowałam swoje rzeczy do kartonów, a potem znosiłam je na dół. Meble planowałam sprzedać. Moje idealne życie skończyło się w momencie, gdy straciłam pracę. Zawsze wierzyłam, że jeśli będę stawiać na swoim to osiągnę wszystko, ale to tak nie działa. Na początku po prostu byłam asertywna, ale potem doszło do tego, że zaczęłam uważać się za nieomylną, co oczywiście nie spodobało się mojemu szefowi i wyrzucił mnie na zbity pysk. Oczywiście nie muszę wspominać, że w moim mieście plotki szybko się rozchodzą i wkrótce byłam obiektem drwin ze strony mieszkańców.
CZYTASZ
Totalna Porażka: One-Shorts
FanfictionTutaj będę wrzucała one-shorty na zamówienie z "Totalnej Porażki" ze wszystkich sezonów. Możecie pisać zamówienia w pierwszym rozdziale.