IV. Wspólna impreza

228 7 3
                                    

Perspektywa Vicky

Dzisiaj były urodziny Weroniki. Wraz z ekipą postanowiliśmy przygotować dla niej niespodziankę. Z racji, że byliśmy jeszcze w Świnoujściu wszystko odbędzie się tutaj.
Plan był taki: rano z dziewczynami zabieramy Werkę do fryzjera, aby chłopaki w tym czasie mogli wszystko przygotować.

– Wera, co będziesz robiła ze swoim włosami? – zapytałam.
– Myślę, że jakaś regeneracja i lekkie strzyżenie. A ty?
– Chciałabym jakiejś większej zmiany. Myślałam nad jakimś brązem i ostrym cięciem.
– Jak ostrym? – zapytała Kasia.
– Do ramion.

Jeszcze chwilę pogadałyśmy nim zostałyśmy zaproszone na fotele. Każda z nas zdecydowała się na jakąś metamorfozę. Jedna na większą, inne na trochę mniejszą.
I tak po kilku godzinach wszystkie byłyśmy już gotowe. Marta, Werka i Kasia zdecydowały się tylko na pielęgnację i cięcie, natomiast ja i Marcysia na malowanie. Dziewczyna Tromby zrobiła sobie ciemniejszy odcień blondu niż miała. Natomiast z moich długich i czarnych włosów nie zostało śladu. Teraz miałam krótkie, ombre włosy do łopatek. Góra na ciemny brąz, a dłuższe końcówki na czekoladowy brąz. Byłam bardzo zadowolona. Od dawna potrzebowałam zmiany.
Dziewczyny skończyły wcześniej ode mnie. W tym czasie czekały na mnie w kawiarni, więc będą zaskoczone moim wyglądem.

– I jestem! – powiedziałam, podchodząc do ich stolika.
– O wow! – powiedziały na raz.
– Jak myślicie Kamilowi się spodoba? – zapytałam.
– Na pewno.

Nie rozmawialiśmy się z dziewczynami zbyt długo, bo musieliśmy już wracać. Niespełna pół godziny później byliśmy już w hotelu.
Z racji, że nie miałam nagranego jeszcze odcinka na wtorek, zaczęłam nagrywać bloga z całego wypadu z dziewczynami i nasze metamorfozy.
Teraz miałyśmy nagrać reakcję chłopaków na to co zrobiłyśmy.

– Zamknijcie oczy – powiedziała Marcysia przez drzwi. – Już! – powiedziała, kiedy weszłyśmy.
– Wow!
– Skarbie, ale pięknie wyglądasz! – powiedział Krzychu, który od razu się przy mnie pojawił.
– Dziękuję.

Chwilę później nagraliśmy zakończenie do odcinka i udaliśmy się do pokoi w celu przygotowania się na imprezę-niespodziankę, a godzinę później zmierzaliśmy na miejsce.

– Vicky, zaczniesz śpiewać za kilka minut. – powiedział mi na ucho Karol.
– Okej.

Chwilę później

You keep telling me I'm free to go
But I'm addicted to you
It's a lie, it's a lie, it's a lie...
When I'm not here, you're alone
And you walked by your own
Don't you lie, don't you lie, don't you lie... And I think you should know
That I won't let it go
It was like a million times
I'm singing a lullaby...
And I think you should know
That I won't let it go
I thought that it was enough
But I don't wanna say goodbye....
And I think you should know...
It was hard to say...
Every minute that we spend together Doesn't matter for you
It's a lie, it's a lie, you're a liar...  – zaśpiewałam. – But I don't wanna say goodbye.... And I think you should know... And I think you should know, yeah...
Hard for me, hard for me...
It's hard for me, hard for me, hard for me...
It's hard for me, hard for me, hard for me...
It's hard for me...
Happy Birthday Veronica! – dośpiewałam.

Po moim występie wjechał tort i wszyscy zaśpiewaliśmy dla Werki: „Sto lat!”. Wszyscy złożyliśmy jej życzenia i daliśmy prezenty. Ja podarowałam dziewczynie naszyjnik z grawerem „Team sówki” i inne drobiazgi.
Po około godzinie zabawy przyszedł czas na największą niespodziankę. Kiedy w tle zaczęła lecieć romantyczna muzyka, Karol podszedł do Weroniki i ze zdenerwowaniem zaczął mówić:
– Jesteśmy ze sobą już trochę czasu. Jesteś kobietą mojego życia… Czy zechcesz zostać moją żoną?

Kiedy tylko usłyszałam wypowiedź Karola wzruszyłam się, nie tylko ja. Pozostałe dziewczyny włącznie z Weroniką też.

– Tak! Zawsze tak! – powiedziała ze łzami wzruszenia.

To wszystko było takie romantyczne. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bardzo kocham Kamila i jak bardzo chcę zostać jego żoną.

– Kamil? – zapytałam chłopaka po cichu.
– Tak?
– Kocham cię. – powiedziałam ze łzami. – I chcę zostać twoją żoną… Jestem tylko twoja.
– A ja twój… – powiedział, po czym złączył nasze usta w pocałunku.

(Nie) Poczciwi |Poczciwy Krzychu x OC Fanfiction| (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz