-Stuk, stuk, stuk... Koniec rozprawy. Niniejszym małżeństwo państwa Scott zostało rozwiązane na mocy prawnej z paragrafu...
-Jesteś wolna, gratuluję -szepnęła mi z uśmiechem na twarzy moja adwokat, zbierając akta sprawy do swojej teczki.
Wolna, pomyślałam. Odgarnęłam niesforny kosmyk z mojej twarzy i rozejrzałam się wokół. Sala sądową była już pusta, prócz jednej osoby która stała przy drzwiach. Mój były mąż. Stał z rękoma skrzyżowanymi na piersi, w swoim szarym garniturze i patrzył w moim kierunku.Gdyby nienawiść miała swój kolor, zapewne całe pomieszczenie zalało by się barwa czerni - pomyślałam
- Przepuść mnie, nie mamy już nic sobie do powiedzenia -powiedziałam próbując go wyminąć przy wyjściu. Nagle poczułam szarpnięcie.
- Jeśli myślisz, że to całe przedstawienie, które tu zaszło, zwróciło Ci wolność, to chyba jesteś głupsza niż myślałem- syknął David ,mocniej ściskając moje ramię.
- Słyszałeś, co sędzina powiedziała. Jeśli będziesz nadal mnie nachodził, załatwię Ci zakaz zbliżania do siebie - wykrzyczałam mu w twarz, wyrywając swoją rękę z jego uścisku, co na pewno pozostawi brzydkiego siniaka.
- Ani ty, ani twoje pieniądze, nie zmusza mnie bym do ciebie wróciła. Wolałabym już raczej znaleźć się w piekle!
Ruszyłam szybkim krokiem do przodu, by zbiec schodami w dół wprost na parking, gdzie czekała na mnie taksówka.
- Na lotnisko- powiedziałam do kierowcy, wyjmując z torebki telefon. Walizki z całym moim dobytkiem były już bezpieczne w bagażniku. Bilet w torebce, symbolizujący moją wolność, leżał w torebce.
- Jeszcze chwila i będziemy na lotnisku- kierowca popatrzył na mnie w lusterku
- Pomogę Pani z bagażami. - kiwnęłam głową na znak zgody, byłam zmęczona cała tą rozprawą, tymi ostatnimi miesiącami, ukrywając się przed moim psychicznym mężem. Teraz już byłym mężem.
Odprawa odbyła się w ekspresowym tempie i za chwilę już siedziałam w fotelu samolotu, czekając na start.
-Za 3 godziny wylądujemy w Sycylii. Życzę państwu miłego lotu -usłyszałam z głośników głos kapitana.Stewardesa podała mi koc, postanowiłam czas lotu wykorzystać na krótką drzemkę, zregenerować umysł.
Rozwód, śmierć ukochanego taty... Ostatnie 3 miesiące to jakiś koszmar.
-Tato, byłeś jedyna bliska mi osoba, która sprawiała, że byłam szczęśliwa - z tymi myślami usnęłam kołysana szumem silnika...
CZYTASZ
Utracona nadzieja...
RomanceKobieta, przeżywając piekło na ziemię ze swoim mężem odzyskuje wolność. Ucieka przed mężczyzną który na codzień udając ideała, okazał się damskim bokserem i tyranem. Śmierć ukochanego ojca, pogłębia jej smutek. Niespodziewany spadek, który Sofii d...