Mario zatrzymał auto pod niewielkim domkiem na plaży.
Kiedy weszliśmy do środka rozejrzałam się dokładnie. Na prost wejścia znajdował się salon. Dwie kanapy w szarym kolorze pośrodku których znajdowała się niewielka szklana ława. W kąciku stał niewielki kominek. Regał z książkami ustawiony pod jedna ze ścian obok którego stał skórzany jasny fotel. Na przeciw kanapy wisiała na ścianie plazma. Okna wychodziły na zachodnia część domku a za nimi rozciągał się widok na morze. Wzburzone fale rozbijały się o brzeg.Kuchnia do której przeszłam z salonu była nie wielka ale znalazły się tam wszystkie potrzebne urządzenia.
Z korytarza na prawo rozciągały się schody do góry. Skierowałam swoje kroki w tamtym kierunku.
- Na górze są dwie sypialnie z przylegającymi do nich lazenkami- Mario postanowił przedstawić mi rozkład górnego piętra, siadając w salonie - Twoje bagarze znajdują się w pierwszym pokoju.
Weszłam na góry. I otworzyłam pierwsze drzwi po lewej stronie. Łóżko z baldachimem zapraszało kusząco do siebie. Nieduża garderobianka po prawej stronie od wejścia zajęła resztę ściany. Na przeciw łóżka kominek a nad nim zawieszono telewizor. Podeszłam do okna
-Cudowny widok - wpatrywałam się w fale. Byłam zmęczona. Choć dzień nie dawno się zaczął czułam zmęczenie poprzez ranna jazdę i napływ informacji. - Czy ja kiedykolwiek poczuje się wolna? - zastanawiałam się. Miałam dość tych ucieczek, chciałam zapuścić gdzieś korzenie, przestać się bać... A jak narazie nie widziałam na to perspektyw.Puk, puk..
-Mogę wejść? - usłyszałam głos Mario- Tak, jasne powiedziałam i przysiadłam na łóżku. Kiedy wszedł do środka wydawało mi się że pomieszczenie się zmniejsza.
- Słuchaj-zaczął i usiadł w pewnej odległości ode mnie- Z racji tego że mamy tu spędzić te kilka dni razem, powinniśmy na ten czas zawiesić broń- spojrzał na mnie z ukosa- Musimy być czujni, a kłótnie będą nas rozpraszać.
- Oczywiście masz rację-przyznałam - Mam nadzieję że nie potrwa to długo i będę mogła wrócić do siebie. Chciałabym się trochę odświeżyć a potem zejdę na dół i przygotuję nam coś do zjedzenia. Później możemy usiąść i trochę popracować. - zauważyłam że na kominku leżał mój laptop.
-Jasne jasne-Mario zerwał się z mojego łóżka i podszedł do drzwi. Uchylił je, odwracając się w moja stronę.
- Weź prysznic a ja zobaczę jak nas tutaj zaopatrzyli w lodówce. - powiedział i wyszedł.Ruszyłam do łazienki. A kiedy stałam pod ciepłymi strugami wody, starałam się ułożyć w głowie jakiś plan na te nasze wspólne mieszkanie. Obydwoje mamy silne charaktery i to tylko kwestia czasu, kiedy któreś z nas wybuchnie. Dla mnie taka izolacja nie była jakimś dramatem, ale podejrzewam że z Mario może być inaczej. Wuja coś napominał na temat tego rozrywkowego trybu życia.
-Ehh, jakoś dam radę. Skupię się na pracy a wieczorami będę czytać książki***
Kończyłem mieszać sos do spagetti, rozmyślając nad cała ta sytuacja w której się znalazłem. Byłem zmęczony bo prawie cała poprzednią noc spędziłem na rozmowie z Antonio, który wprowadzał mnie w szczegóły.Kolejne spotkanie z Anną musiałem przełożyć a jestem zdrowym facetem, który jak to się mówi ma swojw potrzeby. Brakowało mi seksu. A ostatnie wydarzenia spowodowały że miałem ochotę na naprawdę ostry seks.
- Kurwa mać- zakląłem pod nosem wściekły na to że kolejne dni będę musiał się obyć bez Anny. Zamiast dymać ją na wszelkie możliwe sposoby, muszę siedzieć zamknięty z kobietą która potrafi mnie szybciej wyprowadzić z równowagi niż ktokolwiek inny.

CZYTASZ
Utracona nadzieja...
RomanceKobieta, przeżywając piekło na ziemię ze swoim mężem odzyskuje wolność. Ucieka przed mężczyzną który na codzień udając ideała, okazał się damskim bokserem i tyranem. Śmierć ukochanego ojca, pogłębia jej smutek. Niespodziewany spadek, który Sofii d...