Tytuł: First Last Kiss
Autor: Bianca Losivoni
Gatunek Literacki: literatura obyczajowa, romans
Ilość stron: 416
Opis:
Elle Winthrop i Luke McAdams są najlepszymi przyjaciółmi. I nic ponadto. Oboje nie chcą tego zmieniać, mimo że ich znajomi od dawna obstawiają zakłady, czy i kiedy nierozłączna skądinąd para wyląduje wreszcie w łóżku. Sytuacja wymyka się spod kontroli, kiedy Elle zostaje zaproszona na przyjęcie zaręczynowe swojej siostry, a Luke występuje na nim jako jej rzekomy chłopak. Ale czy ta rola go nie przerośnie? Jak mocno można się do siebie zbliżyć, nie narażając na szwank przyjaźni? I czy warto ryzykować przyjaźń dla czegoś więcej? Dopiero w obliczu osobistych tragedii Elle i Luke dowiedzą się, na kogo w swoim życiu mogą naprawdę liczyć, i zrozumieją, że w życiu bywają ważniejsze rzeczy niż złamane serca. Czy aby na pewno...?Ocena: 7/10
Czas czytania: 3 dni
Ulubiony Bohater: oboje główni bohaterowie byli spoko bardzoZnienawidzony Bohater: nie miałam nikogo takiego
Cytat:
"-Kwiatek chce wody, motyl kwiatuszka, a biedny misiaczek twojego serduszka. "Recenzja:
Gdy przyjaciółka przyniosła mi książkę "First Last Kiss" myślałam, że umarłam i jestem w niebie. Wiedząc, jak cudowna jest pierwsza część, byłam pewna, że kolejna będzie tak samo genialna. Tutaj troszkę się zawiodłam, ale najpierw przedstawię Wam sytuację.
Ta część przedstawia losy znanych nam już bohaterów z pierwszej części - Elle i Luke'a. Ich przyjaciele obstawiają zakłady, kiedy w końcu będą razem lub się ze sobą prześpią. Jednak oni nie chcą tego zrobić, gdyż twierdzą, że to zniszczyło by ich przyjaźń. Boją się, że jednonocna przygoda zrobiłaby niepotrzebną rysę między nimi, więc pozostaje im bezpieczne, przyjacielskie przebywanie ze sobą. Co prawda stale ze sobą flirtują, no ale przecież, kto im zabroni? :) Jednak sytuacja pomiędzy nimi zmienia się pod wpływem pewnego... incydentu. Noo dobra, z czasem nie jednego, hahah.
Nie za bardzo wiedzą jak mają sobie poradzić z zaistniałą sytuacją, więc uzgadniają, że to co się stało pomiędzy nimi było całkowicie nieważne.Tyle, że z czasem pojawia się coraz więcej trudnych zdarzeń, w których naprawdę potrzebny jest prawdziwy przyjaciel. Ktoś, komu można całkowicie ufać, kto będzie przy tobie nawet jeśli bardzo go zraniłeś.
Na samym początku powiedziałam Wam, że lekko zawiodłam się na tej opowieści. Wiecie czemu? Oklepany schemat w sumie. Wokoło pełno jest książek, gdzie czarna owca z mega bogatej rodziny wyjeżdża do małego uniwersytetu. W tej rodzinie matka jest tą złą, zimną osobą, a ojciec jest tym nawet spoko gościem, ale jedynie przypatruje się sytuacji. Drugi główny bohater jest tym zranionym osobnikiem, który nie za bardzo dopuszcza do siebie ludzi, nie mówi nic o swojej przeszłości. Mimo tego schematu, jestem naprawdę zadowolona z spożytkowanego na tę książkę czasu. Jak zwykle uśmiechałam się do przekomarzanek bohaterów, wymsknęła mi się też łezka czy dwie.
Będę z niecierpliwością czekać na informację od tej dziewczyny, co zbiera tę serię, że ma kolejną część!13/2020
CZYTASZ
Lisie recenzje
Random"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem." "Telewizja to tylko zastępcza rozrywka dla mózgu, kto nie czyta, ten właściwi...