Lśnienie

29 6 4
                                    

Tytuł: Lśnienie

Autor: Stephen King

Gatunek literacki: horror

Opis:

To jeden z najlepszych współczesnych horrorów. Nastrój grozy i napięcia potęguje się w niej z każdą minutą. Pięcioletni chłopiec Danny znalazł się z rodzicami w opustoszałym na zimie hotelu. Wrażliwe, obdarzone zdolnościami wizjonerskimi dziecko odbiera fluidy czające się w jego murach; były one świadkami krwawych porachunków świata przestępczego i milionerów. Straszliwe zdarzenia, które kończą fabułę, są jednak niczym w porównaniu z przejściami psychicznymi bohaterów.

Czas czytania: plus minus tydzień

Liczba stron: 520

Ocena: 9/10

Ulubiony bohater: Danny

Znienawidzony bohater: Jack. Ogólnie to niecierpię osób, które nałogowo lub tak o każdego dnia piją alkohol. W dodatku ludzie pod wpływem kompletnie nad sobą nie panują, wiele razy są agresywni, lub nie ma z nimi normalnego kontaktu. To był pierwszy czynnik, jaki wpłynął na moją decyzję, lecz niczego więcej powiedzieć niestety nie mogę :(

Czy jest film? Tak

Cytat:"-...zabij go. Musisz go zabić, Jacky i ją także. Bo prawdziwy artysta musi cierpieć. Bo każdy mężczyzna zabija to co kocha. Bo zawsze będą przeciw tobie spiskować, będą próbowali powstrzymać cię i pociągnąć w dół."

"Obietnice daje się po to, żeby je łamać."

"Można zostać ukłutym, ale samemu też można ukłuć."

"To nieludzkie miejsce czyni z ludzi potwory."

I taki wesoły na rozluźnienie:"- Muszę się na trzy dni zwolnić.[...]- Weź mój zegarek, portfel, fundusz emerytalny. Do licha, weź i żonę, jeśli wytrzymasz z taką babą. Ale nie proś o dni wolne, dobrze?"

Recenzja:

Tym razem - Lśnienie. Dawno nie było niczego od Kinga, więc trzeba coś ciekawego Wam zaprezentować. Co przychodzi Wam na myśl, gdy patrzycie na tytuł? Czego się spodziewacie? Jak się okazuje (czego ja się nie domyśliłam) lśnienie jest określeniem umiejętności Danny'ego. Dosłownie to bardziej jasność i pod takim też tytułem książka była publikowana do 1990r. Później przekształcono ją na tę wersję, którą mamy teraz. Według mnie brzmi ona lepiej.

I pierwsze pytanie: niektórzy uważają, że książki tego autora są o wiele trudniejsze i bardziej wymagające od innych. Okej, niektóre książki wyglądają, jakby pisał je na siłę jakiś 14latek, który ma zero doświadczenia i zero umiejętności, ale moim zdaniem powyższe stwierdzenie nie jest prawdą. Przecież jest wiele cudownych książek, które najpierw musimy rozpracować, żeby je zrozumieć. Co o tym sądzicie?

Ale dobra, wracamy do tego co najbardziej Was interesuje.

Jack Torrance to były alkoholik. Dostaje propozycję pracy na stanowisku dozorcy w położonym wysoko w górach przepięknym hotelu o nazwie Panorama. Przebywało tam wiele znanych osobistości a hotel dodatkowo otoczony jest aurą tajemnicy. Widoki z niego zawsze są nieziemskie, lecz bardzo mało ludzi widziało zimową mozaikę gór, gdyż o tej porze roku hotel jest zamknięty z powodu ilości śniegu, jaki tam pada. Dostanie lub wydostanie się z niego w tym okresie graniczy z cudem. Mimo wszystko Jack przyjmuje posadę - potrzebuje czasu i spokoju, chce zakończyć swoją sztukę i miło spędzić czas z żoną i swoim synkiem Danny'm. Jak widzieliście w opisie - chłopczyk jest obdarzony telepatycznymi zdolnościami, co odgrywa olbrzymią rolę w całej książce.

Jak zwykle na książkę Stephena Kinga potrzebowałam więcej czasu niż na inne, pomimo tego, że byłam podekscytowana na samą myśl o przeczytaniu jednego z najlepszych horrorów. Nie wiem czemu tak się dzieje, że trudniej mi zacząć czytać, choć oczywiście po kilku minutach ciężko mi się oderwać. Jakieś teorie?

Chociaż jest to jego trzecia napisana książka, jest napisana naprawdę dobrze (śmieszne trochę, że mówi to osoba która napisze parę marnych rozdziałów i traci wenę a książka ląduje w wersjach roboczych, więc nikt tego nie zobaczy :))) ). Gdy się je czyta, to nagle ni stąd ni zowąd czytelnik czuje niepokój. Mistrz Grozy sprawnie buduje napięcie i łatwo też wyczuć pojawiające się zagrożenie. Jestem pewna, że nie jeden raz zatrzyma Wam się serce, jeśli będziecie czytać tę historię, choć nie jest to jakaś strasznie przerażająca historia. Według mnie "Cujo" było straszniejsze, pomimo tego, że było tam tylko jedno zagrożenie. Teraz tak sobie myślę, że obie książki są do siebie dość podobne. I w jednej i w drugiej trzyosobowa rodzina zostaje poddana trudnej próbie i nie wiadomo czy ją przetrwają. Główni bohaterowie są zamknięci w pewnej przestrzeni i nie mają za dużej możliwości wydostania się. Istnieje niebezpieczeństwo utraty życia. W obu książkach zagrożeni bohaterowie wyczekują pomocy z zewnątrz.

Też macie tak, że jeśli zagraża coś jednemu z bohaterów (dajmy na to, że dość go lubicie) to wręcz przemawiacie do książki, żeby wydarzyło się coś, co pomoże mu wyjść z złej sytuacji? Dużą część modliłam się, żeby pomoc zdążyła przybyć albo żeby chociaż nie zginął nikt kto według mnie powinien żyć. Chyba za bardzo się wczuwam, co wskazuje na to, że książka jest naprawdę ciekawa i wciągająca!

Polecam tę książkę każdemu, kto lubi styl pisania Stephena Kinga. Warto też co jakiś czas wpleść całkiem inny rodzaj książki w swoją listę czytania, tak dla urozmaicenia. Gwarantuję, że Wam będziecie zadowoleni! Buziaki!

29/2020

Lisie recenzjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz